Deszczowe zwycięstwo

Tomasz Aderjahn, 10 listopad 2013, 07:52
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Więcborska drużyna udanie zakończyła rundę jesienną - pewnym zwycięstwem nad bezpośrednim rywalem w tabeli, Spartą Przysiersk. Pomimo bardzo trudnych warunków, na boisku działo się sporo, a każdy, kto zdecydował się obejrzeć spotkanie, na pewno nie żałował. Znakomicie na boisku prezentował się K. Łodziński, strzelając trzy gole.
Deszczowe zwycięstwo

Znakomity dzień miał K. Łodziński, strzelec trzech goli. Fot. Tomasz Aderjahn

Grom - Sparta Przysiersk 4:2 (2:2)
Bramki: K. Łodziński 3, M. Tuński.
Grom: M. Kunek, Ł. Bethke, M. Garsztka, P. Drobiński, A. Lizik, P. Mucha, K. Frankowski, K. Łodziński (73' M. Nowak), Piotr Piotrowski, M. Tuński (83' Patryk Piotrowski), S. Pacek.

Pojedynek w Więcborku zaczął się od wielkiego strzelania. Tak naprawdę jeszcze wszyscy nie zdążyli zająć miejsc, a już było 1:0. Goście po rozpoczęciu gry momentalnie przedostali się pod bramkę Gromu i w 36. sek. zupełnie niepilnowany zawodnik Sparty z bliska pokonał M. Kunka. Bardzo szybko stracony gol nie podłamał gospodarzy, którzy po wznowieniu gry przejęli inicjatywę i odpowiedzieli po niespełna 2 min. Obrońca z Przysierska wybijał piłkę głową z własnego pola karnego, a nadbiegający K. Łodziński, nie namyślając się długo, huknął z 25 metrów i piłka zatrzepotała w siatce. Więcborski zegar pokazywał niespełna 3 min. gry, a było już 1:1. W 7. min ładnie piłkę z rzutu rożnego dograł A. Lizik, a K. Łodziński, ubiegając obrońców, strzałem głową przy krótkim słupku dał gospodarzom prowadzenie. Drużyna z Przysierska groźną sytuacją odpowiedziała w 17. min. Pierwszy strzał zdołał odbić M. Kunek, a dobitka z bliska przeleciała nad poprzeczką. Po chwili równie groźną sytuację wypracowali sobie gospodarze. S. Pacek dograł prostopadłą piłkę do M. Tuńskiego, który pomimo asysty obrońcy ładnie uderzył po śliskiej murawie, a futbolówka o centymetry minęła słupek. Jeszcze bardzo bliski szczęścia był K. Frankowski. W polu karnym ładnie uderzył nad bramkarzem, a zmierzającą do bramki zdołał wybić powracający obrońca. Po tej sytuacji na kilka minut inicjatywę przejęli goście, którzy zakończyli ją strzelonym golem w 32. min. Mocny strzał próbował bronić M. Kunek, jednak piłka po rękawicach wpadła do siatki. Drużyna z Przysierska po kilku minutach ponownie trafiła do siatki, jednak wślizg w ogromnym zamieszaniu w polu karnym trafił w M. Kunka i arbiter zinterpretował to jako faul na bramkarzu i gola nie uznał. W ostatnich sekundach jeszcze mocno uderzał Piotr Piotrowski, ale piłka trafiła w obrońców.
Szybko po wznowieniu gry w drugiej połowie goście mogli objąć prowadzenie. Sporo kłopotów ze strzałem z rzutu wolnego miał M. Kunek, broniąc go na raty. W 53. min zupełnie niepilnowany w polu karnym M. Tuński, dał prowadzenie więcborskiej drużynie, a po 2 min wynik podwyższył K. Łodziński. Mocny strzał z dystansu dostał poślizgu na mokrej murawie, sprawiając wielkie kłopoty golkiperowi gości. Piłkarze z Przysierska nie załamywali się i ruszyli do odrabiania strat. W 60 min w polu karnym Ł. Bethke nieprzepisowo powstrzymywał rywala i arbiter odgwizdał ,,jedenastkę”. Intencję piłkarza Sparty prawidłowo odczytał M. Kunek, broniąc uderzenie rywala. Goście próbowali wypracować sobie sytuację do zmiany niekorzystnego rezultatu, jednak na niewiele się to zdawało. Raz tylko udało im się oddać groźny strzał po tym, jak piłka trafiła w słupek. Z ataków nie rezygnowali również gospodarze. Kolejny mocny strzał K. Łodzińskiego w ostatniej chwili zablokowali obrońcy, a po chwili po ładnej akcji strzał Piotra Piotrowskiego przeleciał nad bramką. W końcówce najpierw goście z bliska przestrzelili, a w doliczonym czasie w sytuacji sam na sam Patryk Piotrowski uderzał po ziemi i golkiper Spartynie miał większych kłopotów z obroną .
– Zdobyliśmy ważne trzy punkty, tak jak zakładaliśmy przed spotkaniem. Pomimo ciężkich warunków mecz był dobry dla kibiców. Sporo było akcji z obu stron. Najważniejsze, że to my strzeliliśmy więcej goli od rywali. Dzisiaj każdy walczył, nikt nie odpuszczał i to przyniosło końcowy sukces – mówił po meczu trener Gromu S. Trzósło.