Lutówko

Drogę otworzyli toporkami

Robert Lida, 19 styczeń 2023, 09:38
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W ubiegły czwartek uroczyście oddano do uzytku 3,7 km odnowionych i przebudowanych dróg powiatowych przebiegających przez tereny leśne Nadleśnictwa Lutówko. Inwestycję w znacznej części sfinansowały Lasy Państwowe przy współudziale powiatu sępoleńskiego oraz gminy Sępólno. Do użycia symbolicznej wstęgi zamiast nożyczek użyto toporków.
Drogę otworzyli toporkami

Jarosław Tadych i Jarosław Molendowski rąbią wstęgę

Drogę otworzyli toporkami

Dyrektor Molendowski (z lewej) i jego podwładny, nadleśniczy z Lutówka

Kilka lat temu w budżecie Lasów Państowych wyodrębniono  Fundusz Leśny, który wspomaga samorządy w budowie i remontach dróg właśnie samorządowych. Warunek jest taki, że muszą one przebiegać przez tereny leśne i służyć jako tak zwane szlaki wywozowe drewna. Odcinki dróg, które odnowiono i przebudowano w grudniu ub. roku, są drogami powiatowymi i gdyby nie pomoc Lasów Państwowych, to pewnie zostałyby wyremontowane w ostatniej kolejności. Po prostu przebiegają przez tereny niezmieszkałe i korzysta z nich głównie transport leśny. Odcinki te zostały wytypowane wspólnie przez Nadleśnictwo Lutówko oraz zarządcę drogi. 
– Pierwsze pismo od powiatu wpłynęło pod koniec czerwca. W lipcu odbyły się w tej sprawie cztery spotkania, na których ustaliliśmy, które to będą drogi. Chociaż wybór nie był taki trudny. Na początku sierpnia napisalismy wniosek do dyrektora generalnego Lasów Państowych. Wierzyłem, że to się uda, ale decyzja o przyznaniu pieniędzy należała do dyrektora generalnego. Półtora tygodnia później taka decyzja się pojawiła. Potem oczywiście trzeba było wykonać sporo formalności: przetarg, podpisano umowy z wykonawcami i dzisiaj te drogi odbieramy. Nie trzeba mówić co ta droga dla nas znaczy. Ja, siedząc w swoim gabinecie, to widzę czy wywóz drewna tą drogą się odbywa. Tak naprawdę podejrzewam, że ponad połowa wywozu odbywa się właśnie tą drogą. Wszystkim się chciało. Wszycy dołożyli wszelkich starań, aby to się udało – mówi nadleśniczy Nadleśnictwa Lutówko Jacek Krzyżanowski.
– Zakończona inwestycja polegała na wyrównaniu i wzmocnieniu istniejącej konstrukcji. Następnie ułożono warstwę mieszanki bitumicznej o grubości 8 centymetrów, a także ulepszono i wzmocniono kruszywem istniejące pobocza gruntowe, przebudowano wszystkie zjazdy gruntowe na zjazdy o nośnych i trwałych konstrukcjach oraz wyposażono zmodernizowane odcinki w nowe oznakowanie pionowe – wyjaśnia dyrektor Zarządu Drogowego w Sępólnie Edwin Eckert, który przypomniał, że ostatnia odnowa tych odcinków dróg miała miejsce w latach 80. ubiegłego stulecia, kiedy on pracował w firmie wykonawczej. 
Najdłuższy wyremontowany odcinek drogi to odcinek o łącznej długości 2345 m od wsi Lutówko w kierunku skrzyżowania z drogą do Dąbrowy i dalej w kierunku Czyżkowa. 1060 metrów nowego asfaltu pojawiło się na odcinku drogi Zaleśniak - Iłowo w jej początkowym fragmencie. Mówiąc obrazowo, jest to odcinek od skrzyżowania z drogą do Lipki w kierunku Jeziora Juchacz. Właśnie ten odcinek był bodaj w najgorszym, żeby nie powiedzieć katastrofalnym, stanie. Również dzięki dotacji Lasów Państowych nieco wcześniej wyremontowano 308 m drogi Sępólno - Lipka. W sumie remont około 3,7 km dróg powiatowych po przetargu kosztował 2.130.139,10 zł. Udział Lasów Państwowych to 1.674.258,84 zł. Udział powiatu to 138.134 zł, które pozyskano z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Również swoją cegięłkę w kwocie 50.000 zł dołożył samorząd gminy Sępólno. 
Na uroczystości oddania do użytku wyremontowanych odcinków dróg pojawili się przedstawiciele wszystkich podmiotów, które finansowały to zadanie, a więc Lasów Państwowych z dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu Jarosławem Molendowskim oraz nadleśniczym Jackiem Krzyżanowskim, powiatu sępoleńskiego ze starostą Jarosławem Tadychem i przewodniczącym rady powiatu Markiem Chartem, gminy Sępólno z burmistrzem Waldemarem Stupałkowskim i przewodniczącym rady miejskiej Franciszkiem Lesinskim. Byli również obecni pracownicy Zarządu Drogowego w Sępólnie oraz szefowie firm wykonawczych. Przy tego rodzaju okazjach przecina się symboliczną wstęgę. Nie inaczej było tym razem. Różnica polegała na tym, że zamiast nożyczek do jej przecięcia użyto toporków i drewnianych pieńków. Operatorami tych narzędzi byli dyrektor Jarosław Molendowski oraz starosta Jarosław Tadych. Dzięki przestrzeganiu zasad bhp przecinający wstęgę 
zachowali wszystkie palce. 
W tym miejscu warto dodać, że w kilku miejscach wyremontowany odcinek drogi w kierunku Czyżkowa i Dąbrowy przed wojną stanowił granicę państwa. Około 300 metrów od leśnego parkingu, na którym odbywała się czwartkowa uroczystość, znajdował się polski posterunek graniczny.