Dyrektorzy nie chcą zaciskania pasa
Zachowanie dyscypliny budżetowej to nie taka prosta sprawa dlatego więcborscy samorządowcy starają się dokładnie oglądać każdą złotówkę planowaną w przyszłorocznych wydatkach gminy.
Od lat niepokoją gigantyczne kwoty wydatkowane na oświatę. Mówi się o tym sporo ale słowa nie przekładają się na czyny. Gmina dokłada rocznie do funkcjonowania i utrzymania szkół kilka milionów złotych. O szczegółową analizę danych liczbowych pokusił się Józef Kujawiak. Przewodniczący Rady Miejskiej wziął na warsztat arkusze organizacyjne poszczególnych szkół, porachował wydatki budżetowe i wyciągnął wnioski, które są jednoznaczne. Z jego wyliczeń wynika, że tegoroczna subwencja oświatowa wyniosła 8.915 mln zł. Gmina wydała ogółem na funkcjonowanie szkół 13.718 mln zł. To oznacza, że ze środków własnych do subwencji trzeba było dopłacić 4.803 mln zł. W przyszłym roku ma być jeszcze gorzej. Nieznacznie wzrośnie subwencja ale znacząco wzrosną koszty funkcjonowania szkół. Gmina będzie zmuszona dołożyć do funkcjonowania wszystkich placówek około 6,5 mln zł. W podawanych kwotach uwzględnione są wydatki na przedszkola, które nie są subwencjonowane oraz wydatki na inwestycje w poszczególnych szkołach. W przyszłym roku koszty funkcjonowania oświaty na terenie gminy mają wzrosnąć o 2.2 mln zł w stosunku do roku bieżącego. Zestawienie danych liczbowych musiało zaniepokoić samorządowców. Radni doszli do wniosku, że za wszelką cenę trzeba obniżyć kwoty wydatkowane na utrzymanie szkół. Zalecono więc zmniejszenie budżetu placówek oświatowych o 260 tys. zł. Pomysł spotkał się zdecydowanym sprzeciwem dyrektorów szkół. Przedstawiciele środowiska oświatowego napisali w tej sprawie pismo adresowane do rady miejskiej. ,,W związku z zaleceniem zmniejszenia budżetu placówek oświatowych Gminy Więcbork na rok 2012 o 260 tys. zł. zwracamy się z prośbą o spotkanie w przedmiotowej sprawie z burmistrzem i radą miejską. Powyższą prośbę motywujemy obawą o należyte funkcjonowanie powierzonych nam placówek. Proponowane ograniczenia budżetów poszczególnych placówek uniemożliwia nam wywiązanie się z obowiązków narzuconych prawem oświatowym, takich jak zapewnienie bezpieczeństwa uczniom, właściwego poziomu nauczania i rozwoju dzieci. Ponadto wydaje nam się za niestosowne pomijanie w dyskusji i konsultacji osób zobligowanych do przestrzegania dyscypliny budżetowej. Liczymy na zrozumienie naszego stanowiska, wynikającego z poczucia służbowej odpowiedzialności” - czytamy w piśmie podpisanym przez dyrektorów szkół.
Przewodniczący Rady Miejskiej, który jako jeden z pierwszych zapoznał się treścią pisma nie krył zdenerwowania. Był zdegustowany postawą swoich kolegów po fachu. – Nie możemy takich kwot dokładać do oświaty ponieważ nie mamy na to pieniędzy. Dyrektorzy szkół powinni to zrozumieć. Mamy cały szereg innych spraw na głowie. Liczą na nas mieszkańcy Osiedla Piastowskiego, którzy żyją w anormalnych warunkach drogowych – mówi przewodniczący Rady Miejskiej w Więcborku.
Problem nie jest nowy. Gmina dokłada gigantyczne sumy do oświaty od wielu lat. Za rządów burmistrza Andrzeja Maracha biadolono o szukaniu oszczędności. Do tej pory ich nie znaleziono. Zmienił się wprawdzie wygląd szkół ale termomodernizacje i remonty nie przełożyły się na minimalizację kosztów.
O efektach rozmów dyrektorów szkół z samorządem będziemy informować.