Dyskusja w krainie oz-ów
Aby mówić o ozach, trzeba się cofnąć do czasu, kiedy przez Pojezierze Krajeńskie wędrował lodowiec.
Oz to wał lub silnie wydłużony pagórek o wysokości kilkunastu metrów wyniesiony wskutek osadzania piasku i żwiru przez wody płynące pod lądolodem, w jego szczelinach lub na powierzchni. Ozy zbudowane są z piasku i żwiru ułożonych poziomymi lub skośnymi warstwami. Według inwentaryzacji przeprowadzonej przez naukowców, jeszcze w ubiegłym wieku, tylko w naszym rejonie takich form jest kilkadziesiąt, a właściwie było. Nie jest tajemnicą, że wiele z nich potraktowano jako źródło darmowego kruszywa przydatnego w budownictwie, czyli popularnego żwiru. Po co kopać w głąb, kiedy natura sama wypiętrzyła taki żwir ku górze? Wystarczą proste narzędzia, aby taki żwir pozyskać. Tak też się działo przez wiele lat. Stare przepisy zezwalały na pozyskiwanie żwiru na własne potrzeby. Zresztą kiedy dokładnie przyjrzymy się dzisiejszym ozom, to niemal w każdym przypadku widać, że pozyskiwano z nich kruszywo. Jednocześnie wyrobiska pożwirowe traktowano jako darmowe wysypiska śmieci czy wylewiska nieczystości płynnych. Dopiero obowiązujące od kilku lat Prawo geologiczne zabrania pozyskiwania żwiru bez koncesji.
W centralnej części gminy Sośno istnieje wyjątkowe nagromadzenie ozów, zwłaszcza na terenie sołectw Szynwałd, Wielowicz, Wielowiczek czy samego Sośna. 14 czerwca 1991 roku ówczesny wojewoda bydgoski wydał rozporządzenie, na mocy którego ustanowiono Obszar Chronionego Krajobrazu pod nazwą „Ozy Wielowickie” o łącznej powierzchni 815 hektarów. Tak naprawdę nic z tego faktu nie wynikało. Dalej ozy traktowano jako źródło darmowego kruszywa. Wykorzystywano je również do publicznych inwestycji. Przykładem jest tak zwana Góra św. Anny w Szynwałdzie. Zamiast góry jest dziś coś, co przypomina krater wulkanu. Podobno w środku spoczywają setki ton śmieci.
* * *
W ubiegłym miesiącu do Rady Gminy Sośno trafił projekt uchwały Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego w sprawie utworzenia Obszaru Chronionego „Ozy Wielowickie”. Ustawa o ochronie przyrody wymaga, aby projekt takiej uchwały został uzgodniony z właściwym regionalnym dyrektorem ochrony środowiska oraz gminnym samorządem. Rada gminy może odmówić uzgodnienia, jeśli ustanowienie OChK w istotny sposób ograniczyłoby jej możliwości rozwojowe. Rada Gminy Sośno zajęła się tym tematem na marcowej sesji, ale projekt uchwały wycofano z porządku obrad. Radni uznali, że należałoby w tej sprawie przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami. Do takich konsultacji doszło w ubiegły wtorek. Obawy o frekwencję okazały się niepotrzebne. W sali gminnego ośrodka kultury pojawiła się spora grupa rolników oraz gminnych radnych. W roli prelegenta wystąpiła Małgorzata Walter, dyrektor departamentu ochrony środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu oraz Emilia Skutecka reprezentująca firmę, która na zlecenie urzędu przygotowuje materiały związane z Obszarami Chronionego Krajobrazu.
– Od dwóch lat prowadzimy prace dotyczące 31 Obszarów Chronionego Krajobrazu na terenie całego województwa. W waszym przypadku w stosunku do obowiązującego rozporządeznia wojewody z 1991 roku dokonujemy korekty granic obszaru. Do tej pory granice były określone w sposób opisowy, a teraz określamy go przy pomocy współrzędnych. Ponadto wprowadzamy odstępstwa od obowiązujących na tym terenie obostrzeń. Dzisiaj spotykamy się, aby wyjąsnić sobie wszystkie wątpliowości – mówiła Emilia Skutecka.
– Dla mieszkańców chyba najważniejsze jest to, że nowa uchwała będzie bardziej liberalna, jeśli chodzi o zakazy obowiązujące na terenie obszaru chronionego – dodał wójt Leszek Stroiński.
Sejmik ma prawo ustanowić na terenie OChK pewne zakazy. Część z nich wynika z innych przepisów: na przykład Prawa budowlanego czy Prawa geologicznego. W tym przypadku zastosowano wprost zakazy wynikające z ustawy o ochronie przyrody, ale praktycznie w każdym przypadku dopisano pewne odstępstwa, których do tej pory nie było. Jeśli w ustawie mówi się o słynnym zakazie budowy i rozbudowy budynków w promieniu 100 metrów od zbiorników wodnych, to w uchwale sejmiku obszary zabudowane wyłączono z tego zakazu. Jeśli w ustawie mówi się o zakazie zabijania dziko żyjących zwierząt, to w uchale sejmiku dopuszcza się normalną gospodarkę łowiecką czy rybacką.
Uczestnicy spotkania zwracali uwgę na to, że wiele ozów zdewastowano mimo obowiązywania OChK. Emilia Skutecka przyznała, że nie ma narzędzi, które by pozwalały egzekwować te przepisy. Niemniej są odgórne decyzje, aby takie obszary utrzymywać i co kilka lat przeprowadzać korektę ich granic oraz inwentaryzację.
Generalnie, Obszaru Chronionego Krajobrazu nie należy się bać. Warto jednak wiedzieć, że w naszym powiecie coś takiego istnieje i jakie walory posiada. Uchwała sejmiku zostanie przegłosowana najprawdopodobniej podczas wrześniowej sesji. W nowej wersji ,,Ozy Wielowickie” mają zajmować obszar 1116 hektarów.