Więcbork

Fałszowali wybory?

Piotr Pankanin, 30 grudzień 2011, 23:51
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Wprawdzie od wyborów parlamentarnych minęły ponad dwa miesiące, jednak związane z nimi reperkusje nie milkną. Podejrzenia o fałszowanie wyników okazały się uzasadnione. Do takiego przypadku doszło w Więcborku.

Głosowali na swoją

Tomasz i Renata Bracka stanęli w dzień wyborów przed urną w lokalu mieszczącym się w Szkole Podstawowej przy ul. Wyzwolenia. Syn zmobilizował mamę, mama syna i ruszyli do lokalu, by oddać głosy na upatrzoną wcześniej, na dodatek świetnie znaną Magdalenę Basińską. Inowrocławską kandydatkę na parlamentarzystkę, nauczycielkę historii ulokowano na liście Polska Jest Najważniejsza w Okręgu nr 4 na siódmej pozycji. Wynik, jaki osiągnęła, nie był imponujący. W całej Bydgoszczy i ośmiu powiatach zgromadziła 285 głosów. Okazało się rychło, że to nie wszystkie, jakie udało się przeliczyć. Matematyka, ale i rzetelność, za którą członkowie komisji zostali świetnie wynagrodzeni zaszwankowała w więcborskiej komisji, na czele której stał Kazimierz Borkowski.

Zginęły dwa głosy

Tomasz, któremu niedoszła posłanka jest bardzo bliska, był szczególnie wyczulony na oddane na nią głosy. Sprawdził to już późną nocą, kiedy przed lokalem pojawiło się podsumowujące sprawozdanie wyraźnie zmęczonej komisji. Według niej, czyli siedmiu dorosłych ludzi, na przeuroczą panią Magdalenę nikt nie oddał głosu. Rozsierdziło to niemiłosiernie pana Tomka i jego mamę, być może wkrótce teściową kandydatki z Inowrocławia. Znanym powszechnie zwyczajem Tomek chwycił za długopis i wysmażył ostry protest, sprowadzając na ziemię nieudaczną komisję. No i sprowadził. 10 listopada Sąd Najwyższy w składzie Teresa Fleming-Kulesza (przewodnicząca), Halina Kiryło
i Małgorzata Wręblakowska-Marzec (sprawozdawca) wydał postanowienie w sprawie protestu Tomasza Bracki i Renaty Bracka przeciwko ważności wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. W kompromitujący demokratyczną Polskę protest zaangażowano Państwową Komisję Wyborczą, Prokuratora Generalnego, Okręgową Komisję Wyborczą nr 4 z Bydgoszczy.

Pomyłka, a nie oszustwo

Sąd Najwyższy wydał opinię, że zarzut protestu polegał na niezaliczeniu dwóch ważnie oddanych głosów na kandydatkę Magdalenę Basińską i okazał się zasadny. Zauważono jednak, trudno było nie zauważyć, iż nie wpłynęło to na wynik wyborów. Wcześniej Sąd Najwyższy posiłkował się opinią przewodniczącego Okręgowej Komisji Wyborczej w Bydgoszczy. „Opisana w proteście sytuacja nie świadczy o popełnieniu oszustwa wyborczego, a może być wynikiem pomyłki Obwodowej Komisji Wyborczej, albo skutkiem nieważności głosu lub karty do głosowania”. Szef komisji, która nadzorowała więcborskich „rachmistrzów”, powiedział „na okrągło”, co wiedział, a że nic nie wiedział, to i nic nie powiedział. Dopiero 26 października, po wniesieniu przez Prokuratora Generalnego o wydanie postanowienia zawierającego opinię, że zarzuty protestu są zasadne, jednakże naruszenie przepisów ustawy nie miało wpływu na wynik wyborów. To tak, jakby średnio rozwinięty policjant zatrzymał pijanego eurodeputowanego, na przykład z Gdańska, pędzącego motocyklem na złamanie karku i puścił go wolno, ponieważ jeszcze nikogo nie zmasakrował.
26 października Sąd Najwyższy dopuścił dowód przeprowadzony przez Sąd Rejonowy w Tucholi z oględzin kart do głosowania z więcborskiej komisji wyborczej. Oględziny wykazały, że w tej komisji na Magdalenę Basińską oddano głosy na ośmiu kartach, przy czym tylko na dwóch były ważne. A zatem dokonano tam przestępstwa określonego w rozdziale XXXI kodeksu karnego art. 248 pkt 4: „Kto w związku z wyborami do Sejmu, Senatu, wyborem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wyborami do samorządu terytorialnego lub referendum dopuszcza do nadużycia przy przyjmowaniu lub obliczaniu głosów, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Przestępstwo przeciwko wyborom

Sąd najwyższy wybrnął z całej tej sprawy dosyć sprytnie, jak to w tym odradzającym się peerelu coraz częściej bywa. Otóż trzy panie z sędzią SN Teresą Flemming-Kuleszą (orzekała w sprawie legalnie wybranych posłów Barskiego i Świączkowskiego) dowiodły, że wnoszący protest kwestionują ważność wyborów w okręgu wyborczym w Bydgoszczy. Co istotne potwierdzają, że doszło w Więcborku do naruszenia przepisów dotyczących ustalenia wyników głosowania poprzez nieprawidłowe obliczanie głosów (kłania się art. 248 kk). Sędziowie wskazują  jednak, że doszło do naruszenia art 228 par. 1 pkt 8 kodeksu wyborczego, lecz powtarzają, że prawidłowe ustalenie wyników głosowania nie zmieniłoby wyników wyborów. O popełnieniu przestępstwa przeciwko wyborom milczą.

Tolerowanie przestępstwa

Sąd Najwyższy sprytnie uniknął zaszeregowania wybryku więcborskiej komisji wyborczej jako przestępstwa określonego w rozdziale XXXI Kodeksu karnego. Sam natomiast zważa, że zgodnie z art. 101 ust 2 Konstytucji RP, wyborcy przysługuje prawo do zgłaszania do Sądu Najwyższego protestu przeciwko ważności wyborów. Protest, co też podkreśla, może być wniesiony z powodu m.in. dopuszczenia się przestępstwa przeciwko wyborom, mającego wpływ na przebieg głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów. Przestępstwo, którego nie zauważa Sąd Najwyższy, nie musiało mieć wpływu na wynik wyborów, lecz na wynik głosowania, a to kolosalna różnica! Gdyby nie udowodnienie tego właśnie przestępstwa, to do dzisiaj Magdalena Basińska pozostawałaby w więcborskiej komisji przy ul. Wyzwolenia z zerowym kontem głosów. Przestępstwo zostało więc stwierdzone, a gdzie są winni? Nie ma? Jeśli więc nie ma, chociaż na wyciągniecie ręki są, to znaczy, że bardziej trzeba zważać na poczynania komisji wyborczych w Polsce niż na Białorusi. Jeśli takie oszustwa zdarzają się w maleńkiej prowincjonalnej komisji, to cóż mówić o Warszawie, Krakowie, Trójmieście?

PKW nie reaguje

Postanowienie Sądu Najwyższego najwyraźniej nie dotarło jeszcze do Państwowej Komisji Wyborczej. W każdym razie na stronie internetowej w zakładce „wizualizacja wyborów” efekt „pracy” komisji wyborczej w Szkole Podstawowej w Więcborku dalej bez zmian. Na panią Magdę dotąd jeszcze nikt nie zagłosował. Czy nieprawdziwy wynik kiedykolwiek się zmieni? Śledźmy uważnie.