Filia w Cerkwicy już działa
Otwarcie placówki opóźniło się najpierw z przyczyn budowlanych. Powstała konieczność wykonania prac, których nie przewidywał projekt. Później brakowało pieniędzy na rozpoczęcie działalności. Po tych perypetiach udało się wreszcie przeprowadzić rekrutację pracowników i rozpocząć proces przyjmowania wychowanków. W filii, dla której macierzystą placówką jest dom dziecka w Więcborku, pracuje 12 wychowawców, 2 pielęgniarki, sprzątaczka i konserwator. W jaki sposób rekrutuje się dzieci do placówki?
– Z powiatowych centrów pomocy rodzinie w całym kraju spływają zapytania dotyczące posiadanych wolnych miejsc w placówce. Jeśli jest zapytanie, a my mamy miejsce, to musimy to dziecko przyjąć. Dlatego mamy dzieci praktycznie z całej Polski – wyjaśnia Beata Lida, dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej Wielofunkcyjnej w Więcborku, będąca jednocześnie dyrektorem domu dziecka w Dużej Cerkwicy.
W Cerkwicy panuje jeszcze chaos, wszystko jest w trakcie organizacji. Najmłodszy mieszkaniec ma zaledwie miesiąc, są też dwie ciężarne nastolatki. Każde z tych dzieci to osobna, często naznaczona traumatycznymi przeżyciami historia. Dzieci w wieku szkolnym uczęszczają do szkoły w Dużej Cerkwicy. Obiady są dowożone ze stołówki więcborskiego „ekonomika”. Po prostu tak jest najtaniej. Nie ma sensu uruchamiać własnej kuchni dla 30 dzieci.
– Ogłosiliśmy przetarg na dostarczanie posiłków. Najtańszy obiad był trzy razy droższy od tego, który mamy z Więcborka – mówi Beata Lida.
Jeśli o pieniądzach mowa, placówka w Małej Cerkwicy w zasadzie sama się finansuje. Przepis prawa mówi, że pobyt dziecka w takiej placówce opłaca powiat, z którego ono pochodzi. Na tej samej zasadzie powiat sępoleński płaci za „swoje” dzieci rozsiane w domach dziecka po całej Polsce. Miesięczny koszt pobytu dziecka w Małej Cerkwicy wyceniono na 4.600 zł.
Dziś o korzyściach płynących z utworzenia tej placówki nie ma co dyskutować. Dawna szkoła pewnie podzieliłaby los sobie podobnych, które zlikwidowano. To praktycznie jedyna wiejska szkoła w pełni zagospodarowana. Swój azyl znalazły tu dzieci, ale jest także kilkanaście miejsc pracy. Nie można też zapominać o subwencji oświatowej, którą burmistrz Kamienia dostanie na nowych uczniów w Dużej Cerkwicy. Co by nie mówić, coś się w tym powiecie udało.
Przy okazji zwiedzania placówki w Cerkwicy odkryliśmy kilka ciekawostek budowlanych. Naszą uwagę przykuł zwłaszcza słup oświetleniowy ustawiony na środku chodnika. Projektant wykazał się doprawdy wielką wyobraźnią. Sporo kłopotu będzie też zimą ze stromym podjazdem w głównej bramie.