Gabi rośnie jak na drożdżach
Gabi bis to firma produkująca stylizowane meble skrzyniowe z litego drewna. Podmiot z dużym powodzeniem działa na rynku krajowym i zagranicznym od 20 lat. Główna siedziba przedsiębiorstwa znajduje się w Piaskach. Od dawna właściciel inwestuje w innych zakątkach kraju. Przez dłuższy czas jeden z zakładów produkcyjnych należących do Jacka Jerczyńskiego funkcjonował w Więcborku. Już wówczas o właścicielu firmy mówiło się, że to poważny inwestor i pracodawca. O rozmachu działalności przedsiębiorcy może świadczyć spektakularna budowa ogromnego zakładu produkującego meble tapicerowane w Runowie Młyn. Nowoczesna fabryka, w której pracuje kilkadziesiąt osób, powstała w mgnieniu oka. Jerczyński wcale nie zamierzał na tym poprzestawać. W krótkim odstępie czasu wybudował Galerię Więcbork i otworzył kolejny zakład produkcyjny w Czarnem. Kolejnym przedsięwzięciem na jego liście jest budowa nowoczesnego centrum logistycznego, które ma być oknem na świat. – Planujemy budowę centrum logistycznego o powierzchni 17 tys. m2. Inwestycja przyczyni się do rozwoju transportu i ugruntuje naszą pozycję na rynku zachodnim. Budowa centrum oznacza również rozwój zakładu – mówił w przededniu rozpoczęcia inwestycji Jacek Jerczyński. Pierwsza łopata została wbita w ziemię we wrześniu ubiegłego roku i wówczas wylano fundamenty. Wczesną wiosną pracownicy firmy budowlanej zaczęli wznosić monumentalną konstrukcję. Ze wstępnych wyliczeń inwestora wynikało, że koszty budowy wyniosą około 8 milionów złotych. Jacek Jerczyński nie wyłoży wszystkiego z własnej kieszeni. Doskonale wie, jak aplikować środki unijne i zdobyć dotację. W urzędzie marszałkowskim rozdzielono dofinansowania dla przedsiębiorców. Do podziału było aż 45 milionów złotych. Na liście szczęśliwców, którzy zdobyli dofinansowanie, było Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe ,,Gabi-Bis”. Firma otrzymała dotację w w kwocie 3,25 mln zł na zwiększenie innowacyjności i podniesienie konkurencyjności poprzez budowę nowoczesnego centrum logistycznego. 85% powyższej kwoty pochodziło z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, pozostałe 15% z budżetu państwa. Warto przypomnieć, że o podobną dotację ubiegał się Zbigniew Barłóg, właściciel firmy Metal Bark z Nowej Wsi Wielkiej. Przedsiębiorca chciał wybudować zakład produkujący konstrukcje stalowe w Sikorzu koło Sępólna. Niestety, brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, kłopoty z uciążliwym sąsiadem i brak zainteresowania ze strony urzędników sprawiły, że biznesmen musiał obejść się smakiem. Przed trzema tygodniami Zbigniew Barłóg mówił na naszych łamach, że jego cierpliwość się kończy. – Czekam, aż burmistrz się ocknie – powiedział rozżalony Przedsiębiorca Roku 2011 na Pomorzu i Kujawach. Przykład Jacka Jerczyńskiego pokazuje, że przy odrobinie dobrej woli samorząd może pozyskać inwestorów, którzy dla małych miast i miasteczek, w których bezrobocie kłuje w oczy, są bezcenni.