Głosowanie na niby, czyli szkoły biorą wszystko
W przyszłym roku w gminie Sępólno po raz pierwszy będzie realizowany budżet obywatelski. Samorząd zabezpieczył na ten cel 100 tys. zł. Okazuje się, że potrzeb jest bez liku. – Budżet obywatelski ma taki charakter, że to mieszkańcy mają decydować o przeznaczeniu środków finansowych. Zadania muszą się mieścić w szerokim katalogu zadań własnych gminy – mówi burmistrz Sępólna Waldemar Stupałkowski. Przed tygodniem minął termin składania wniosków do realizacji popartych 10 podpisami. – Do magistratu wpłynęły 22 wnioski na łączną kwotę 948 tys. zł. Wnioski zostały poddane weryfikacji, 4 z nich nie spełniły kryteriów formalnych i zostały odrzucone – dodaje burmistrz Sępólna. W poniedziałek w urzędzie miejskim doszło do spotkania w sprawie budżetu obywatelskiego. Burmistrz omówił poszczególne wnioski i przypomniał zasady głosowania. Głosować można wyłącznie na specjalnie przygotowanych drukach ankiet, które można pobrać w urzędzie w Biurze Obsługi Klienta lub znaleźć na stronie internetowej gminy. W głosowaniu mogą wziąć udział wszystkie osoby umiejące pisać i mieszkające na terenie gminy, w tym dzieci w wieku szkolnym. Co to oznacza? Że zdecydowanym faworytem w wyścigu o pieniądze są szkoły. Zespoły szkół nr 1 i nr 3 w Sępólnie złożyły wspólny wniosek na wyposażenie pracowni komputerowych. Koszt tego zadania wynosi 100 tys. zł.
– Nasze spotkanie nie ma najmniejszego sensu. Wiadomo, który wniosek wygra, skoro podpiszą się pod nim wszyscy uczniowie szkoły – zauważył Antoni Barłóg, sołtys Włościborza. Po tym stwierdzeniu spotkanie zakończono. Sołtys ma rację. Zasady dotyczące budżetu i wyboru zadania do realizacji nie są doskonałe. W przyszłości należy je dopracować. W przeciwnym razie całą pulę będą zgarniać szkoły. Można się również zastanowić nad podziałem zabezpieczonych środków na dwie części. Określona kwota byłaby przyporządkowana wsi i określona miastu. W tej chwili mieszkańcy sołectw są bez szans w konfrontacji ze znacznie liczniejszą społecznością miasta.