Grajmy w baśkę
17 kwietnia podczas trzeciej eliminacji Pucharu Kaszub w Ostrowitem nasi zawodnicy wygrali wszystko, co było do wygrania. W turnieju sklasyfikowano 145 zawodników i 76 drużyn. Zespół występuje pod nazwą Bemix Więcbork, a jej kapitanem jest oczywiście Benedykt Mieszczak. Gra w baśkę najpopularniejsza jest tam, skąd się wywodzi, czyli na Kaszubach, ale dlaczego nie przywrócić jej w powiecie sępoleńskim? Przecież jeszcze 20 lat temu w naszych domach przez całe popołudnia i noce grano w baśkę. Razem z Benedyktem Mieszczakiem i grupą jego przyjaciół chcielibyśmy, aby ta karciana gra wróciła na Krajnę.
Benedykt Mieszczak do tej pory był kojarzony głównie z brydżem, ale jak mówi: „wzięła go baśka”. Zresztą trudno się dziwić, jego żona ma na imię Barbara. – To jest prawdziwe szaleństwo. W największych turniejach bierze udział po 400 osób. Nie jest to gra na pieniądze. Jest punktacja, komputer, rankingi, sędziowie. Najwięcej imprez jest na Kaszubach. Rozgrywany jest Puchar Kaszub i Puchar Polski. Naliczyłem tam 16 różnych lig. Zbiera nas się coraz więcej i gramy. Mało powiedziane, my wygrywamy. Są też ludzie z Sępólna, dojdą następni. W ubiegłym roku pojechaliśmy z Piotrem Kliszewskim na taki rekonesans do Brus, gdzie rozgrywano turniej w ramach Pucharu Polski. Grało tam 200 osób. Zajęliśmy tam wysokie miejsca i wtedy mnie wzięło. Wzięliśmy udział w kolejnych turniejach. Bywało raz lepiej, raz gorzej. To są naprawdę wielkie turnieje. Gospodarzem jest zawsze wójt, starosta albo poseł z tego regionu. Są nagrody w postaci telewizorów, jest poczęstunek. Kaszubi przychodzą w strojach regionalnych. Gramy 4 rundy po 50 minut. Podliczenie wyników trwa 15 minut. Prowadzi się trzy klasyfikacje: indywidualną, par i drużynową. U nas jest popularna tak zwana „czarna baśka”, ale my gramy w czerwoną. To jest naprawdę świetna zabawa. Marzy mi się, aby u nas też tak było – mówi Benedykt Mieszczak opromieniony niedawnym sukcesem w trzeciej eliminacji Pucharu Kaszub rozgrywanej w Ostrowitem. Tutaj zawodnicy Bemixu zdeklasowali rywali. Klasyfikację indywidualną na 145 zawodników wygrał Roman Grabowski, a Piotr Kliszewski był trzeci. W klasyfikacji par wygrała para Bemixu, Roman Grabowski – Józef Kotek. Klasyfikację drużynową i nagrodę główną turnieju, Kosznajder Baszka zdobył oczywiście Bemix z kapitanem Benedyktem Mieszczakiem. Drugie miejsce zajęły Tury Chojnice, a trzecie Szpela II Władysławowo. Sklasyfikowano 76 zespołów. Chodzi o to, aby baśkę przywrócić na naszym terenie. Osób reprezentujących starsze pokolenie, które potrafią w nią grać, w naszym powiecie nie brakuje. Nasza redakcja wspólnie z Benedyktem Mieszczakiem i jego kolegami chce zachęcić do tej gry i przyczynić się do organizacji regularnych rozgrywek. Do tego nie potrzeba żadnych pieniędzy. Wystarczy kilka stolików w świetlicy wiejskiej i 16 kart, które kosztują złotówkę. Pomysłów jest kilka. Można na przykład zorganizować rozgrywki w sołectwach. Można zorganizować Grand Prix Krajny z turniejami w Sępólnie, Więcborku, Kamieniu i Sośnie. Może nasi Czytelnicy mają inne pomysły? Czekamy na odzew w tej sprawie.