Gromem w Sokoła, czyli sportowa pyskówka i oskarżenia
Zgodnie z oczekiwaniami spotkanie w sprawie nawiązania współpracy i wspólnego korzystania z gminnych obiektów użytkowanych przez Grom przerodziło się w konfrontację trenerów sekcji podnoszenia ciężarów. Po raz kolejny doszło do publicznego prania brudów i przypominania wydarzeń z przeszłości. Poniedziałkowe spotkanie z władzami miasta i gminy zostało zainicjowane przez działaczy Sokoła. Henrykowi Dueskauowi i Romanowi Wegnerowi nagle przypomniało się o odrestaurowanej siłowni w lasku miejskim. – Kiedyś ciężary były chlubą miasta. Mamy piękny obiekt, który mogłyby użytkować oba kluby. My też chcielibyśmy korzystać z siłowni w lasku miejskim zbudowanej z publicznych pieniędzy. Oczywiście, podporządkujemy się potrzebom Gromu - powiedział na samym wstępie sportowej debaty Henryk Dueskau. Trener atletów Sokoła Więcbork poszedł o krok dalej, przynosząc na spotkanie gotowy harmonogram zajęć na obiektach siłowni miejskiej w lasku. ,,Zajęcia ciężarowców LKS Sokół odbywają się sześć razy tygodniowo od poniedziałku do soboty. Godziny zajęć będą dostosowane do godzin sekcji Gromu Więcbork. Sprzęt sekcji LKS Sokół może być również dostępny dla zawodników Gromu. Układanie sprzętu odbywać się będzie według ustaleń obu stron. Po zakończonych zajęciach sprzęt i porządek będzie wykonany według ustaleń, a obiekt może być przekazywany przez trenerów na pismie podpisem. Wyznaczone zawody przez OZPC zarówno dla Gromu jak i Sokoła organizowane mogą być wspólnie. W okresie wakacji proponujemy zorganizować pięć pokazów w sali widowiskowej, na plaży i promenadzie na rzecz mieszkańców i wczasowiczów. Jesteśmy chętni do współpracy na rzecz wyszkolenia i przygotowania reprezentacji miasta i gminy na Igrzyska Olimpijskie LZS w Tucholi w podnoszeniu ciężarów i wywalczenia I lub II miejsca” - czytamy w dokumencie, który kilka minut przed spotkaniem trafił na ręce burmistrza i działaczy Gromu. Powstał on bez żadnych wcześniejszych ustaleń i konsultacji. Henryk Dueskau nadmienił, że utrzymywanie kilku obiektów sportowych na terenie miasta jest zbędne, a gmina jako dobry gospodarz powinna skupić się na inwestowaniu w jednym miejscu. - Dostajemy do ręki umowę, harmonogram chociaż powszechnie wiadomo, że pan żadnych umów nie dotrzymuje – skomentowała przedstawioną propozycję Monika Kałas-Paterek, opiekunka i trenerka atletów Gromu. – Niech przedstawiciele Gromu powiedzą dlaczego boją się Sokoła na siłowni – pytał prezes LKS Sokół Więcbork Roman Wegner. Napięcie sięgnęło zenitu gdy o głos poprosiła ponownie Monika Kałas-Paterek. Największa krytykantka poczynań Henryka Dueskaua nie była oszczędna w słowach. – Mówił pan o tym, że ciężary były chlubą i promocją dla miasta. Czy wpadki dopingowe pańskich zawodników, pańskie kłamstwa i fałszerstwa dokumentów są również promocją miasta? – pytała trenerka Gromu. O głos w dyskusji poprosiła również Barbara Bury, sędzia klasy międzynarodowej, która przez wiele lat współpracowała z klubem. – To Henryk Dueskau sam odszedł z klubu. Proponuję żeby Sokół wrócił do lasku ale na warunkach Gromu – powiedziała. Możliwości dalszej współpracy nie widzi prezes Gromu Zdzisław Błociński. – Heniu, nikt cię nie wyrzucił z klubu. Sam odszedłeś. Zostałeś jedynie zawieszony po aferze dopingowej o której zarząd klubu dowiedział się z mediów. Zawodnicy również nie zostali wyrzuceni. Sami napisali oświadczenia o odejściu. Ja sobie nie wyobrażam współpracy z Sokołem. Heniu przecież ty dobrze wiesz, że to się nie uda – mówił prezes klubu. – My w żadnym wypadku nie chcemy z wami współpracować. Chcemy tylko korzystać z tych samych obiektów należących do gminy – wtrącił Roman Wegner. Jedyną osobą związaną z Sokołem, która widzi możliwość współpracy z Gromem jest Roman Nowak, opiekun i trener drużyny piłkarskiej dziewcząt. – Myślałem, że dojdziemy tutaj do jakiegoś porozumienia. Dlatego przyszedłem na to spotkanie. Uważam, że powinniśmy ze sobą rozmawiać. Apeluję o udostępnienie obiektów szatni dla dziewcząt i magazynku na sprzęt – powiedział. W przeszłości obiekty Gromu były udostępniane piłkarkom Sokoła. Nigdy jednak nie sprecyzowano szczegółów tej współpracy. – Panie Romanie, proszę przygotować szczegółowy harmonogram treningów i meczy pana podopiecznych. Wtedy możemy usiąść do stołu i zacząć rozmawiać o udostępnieniu obiektów Gromu – stwierdził Tomasz Bondarczyk, wiceprezes klubu. Nad przebiegiem dyskusji starał się zapanować burmistrz Więcborka, który co jakiś czas temperował adwersarzy. – Problemów interpersonalnych nie rozwiąże ani burmistrz ani rada miejska. O zasadach korzystania z obiektów Gromu zdecyduje rada jako organ do tego upoważniony. Po dzisiejszym spotkaniu mam ciężki orzech do zgryzienia. Wystąpię do przewodniczącego rady miejskiej żeby kwestię korzystania z obiektów klubowych wyregulować – stwierdził Paweł Toczko. Józef Kujawiak nadmienił, że jest zszokowany tym, co usłyszał. Chodziło mu w szczególności o zarzuty kierowane w stronę Henryka Dueskaua. – Jeżeli chociaż część z nich jest prawdziwa to musimy się poważnie zastanowić co zrobić – powiedział. O dobrowolnej współpracy pomiędzy sekcjami podnoszenia ciężarów dwóch więcborskich klubów nie ma mowy. Kolejny ruch należy do rady miejskiej. Uczestników poniedziałkowego spotkania zaskoczyła ostatnia wypowiedź Henryka Dueskaua. Były atleta na odchodne, spoglądając na Monikę Kałas-Paterek oświadczył: – Możecie bezpiecznie otworzyć okiennice w siłowni. Dueskau nie będzie już wam wybijał szyb – powiedział. Jego słowa zabrzmiały jak przyznanie się do winy.