Ile kosztowała czwarta liga?
Matematyka jest w tym przypadku prosta. Klubowi przyznano na 2013 rok dotację w wysokości 480.000 złotych. Krajna wydała i rozliczyła z tej puli 451.321,29 złotych. Zgodnie z prawem na koniec roku niewykorzystana różnica wróciła na konto gminy.
– Co się stało, że pieniądze wróciły do gminy? Pamiętam, jak na każdym zebraniu mówiło się o braku funduszy. Czyżby tych pieniędzy było za dużo? – pytał radny Robert Grochowski.
Na zebraniu pojawili się obaj wiceprezesi Krajny: Jolanta Bukolt oraz Piotr Rogowski, a także księgowa klubu. Klub od kilku miesięcy nie ma prezesa, a zarząd jest zdekompletowany.
– Taki był podział środków w projekcie. Brakowało i brakuje nam pieniędzy na sport, a to były środki na wynajem obiektów. Nie chcieliśmy ich wydawać na siłę, to nie miałoby sensu. Nie byliśmy w stanie dokładnie tego wyliczyć na etapie projektowania naszego budżetu. W obecnym roku zostało to skorygowane. Dwadzieścia tysięcy zdjęliśmy z obiektów i przeznaczyliśmy na sport – wyjaśnił Piotr Rogowski.
Rzecz w tym, że obecnie stowarzyszenia sportowe ubiegają się o środki publiczne na zasadzie konkursów. Aby do niego stanąć, należy przygotować projekt z preliminarzem wydatków. Później, przez cały okres realizacji projektu trzeba się tego sztywno trzymać. Nie wolno przesuwać środków między poszczególnymi pozycjami.
Pytano również działaczy Krajny, dlaczego nie korzystano w pewnych przypadkach z obiektu CSiR-u, tylko np. z orlika lub sali gimnastycznej zespołu szkół ponadgimnazjalnych?
– Na orliku grają tylko najmłodsi czyli orlicy. Gdyby grali na stadionie, to specjalnie trzeba by przygotowywać dla nich boisko, a orlik jest zweryfikowany przez KPZPN. Z kolei sala była wynajmowana tylko w okresie ferii, kiedy w CSiR były obozy. Poszliśmy na rękę dyrektorowi – mówi Edmund Stencel, kierownik klubu.
Członkowie komisji zainteresowali się przy okazji całą działalnością finansową klubu. Przecież dotacja od gminy to tylko część przychodów. Zresztą widać to w szczegółowym rozliczeniu działalności poszczególnych sekcji. Do działalności każdej z nich dokładano znaczne środki własne klubu pozyskane od sponsorów lub pochodzące z działalności gospodarczej.
– Musimy być wobec siebie fair. Skoro dajemy klubowi swoją dotację, to chcielibyśmy wiedzieć, jakie pozyskujecie środki we własnym zakresie. Dajemy pieniądze na sport i będziemy dawać, ale chcemy realnych informacji – wnioskował przewodniczący komisji Kazimierz Drogowski.
Radnych szczególnie interesowała sytuacja finansowa sekcji piłki nożnej w kontekście wycofania z rozgrywek związkowych drużyny seniorów.
– Wygląda na to, że jeden trener drużyny seniorów zarabiał tyle, co czterech trenerów drużyn juniorskich – mówił jeden z radnych, patrząc z niedowierzeniem w przedstawione przez zarząd Krajny liczby.
– Jakie są koszty piłki nożnej? Ile kosztowała czwarta liga? – pytał wprost radny Grochowski.
Przedstawiciele klubu zobowiązali się do przedstawienia szczegółowych wyliczeń, które pokażą również ile pozyskano środków pozabudżetowych. Bez nich prowadzenie działalności w obecnym zakresie nie byłoby możliwe.
Niestety, sekcja piłki nożnej w Krajnie od wielu lat funkcjonowała na przedziwnych zasadach. Sępoleńscy piłkarze są zarejestrowani jako amatorzy. Zgodnie z przepisami amator nie może dostawać pieniędzy za swoją grę. Sami piłkarze przyznają, że pieniądze dostawali. Od kogo i z jakiej kieszeni? Czy radni zdołają to wyjaśnić?