Impresje satyryczne księdza kanonika
Jerzy Wincenty Maria Stanisław Sobota urodził się 5 kwietnia 1931 roku w Sępólnie, w Wielkanoc, o szóstej rano, kiedy z kościelnej wieży biły rezurekcyjne dzwony. Kilka godzin później był już ochrzczony. W Sępólnie chodził do szkoły podstawowej i gimnazjum, następnie ukończył Collegium Marianum w Pelplinie i tamtejsze Wyższe Seminarium Duchowne. Święcenia kapłańskie przyjął 10 maja 1956 roku. Pierwszą pracę duszpasterską rozpoczął W Nowym Mieście Lubawskim. Później przeniósł się do Torunia. W międzyczasie ukończył studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Został magistrem muzykologii i teologii pastoralnej. Od 1970 roku pracował w parafii na terenie Grudziądza, gdzie sprawował różne funkcje. Obecnie przebywa na emeryturze. Ksiądz kanonik ma swoje pasje, którym teraz może oddawać się bez reszty. To muzyka i krótkie formy literackie, które nazywa impresjami satyrycznymi. Jest autorem tekstów i muzyki do wielu pieśni religijnych i patriotycznych. Niektóre z nich powstały wprost na zamówienie biskupa toruńskiego.
– To tutaj wszystko się zaczęło - mówił ksiądz Jerzy, nawiązując do słów św. Jana Pawła II wypowiedzianych w Wadowicach.
– To tutaj spotkałem mądrych nauczycieli i księży – kontynuował, nie kryjąc wielkiego wzruszenia.
Zwłaszcza że na przeciwko usiadła jego liczna rodzina, znajomi i koledzy z dawnych, szkolnych lat. Ksiądz Jerzy jest autorem ,,Pieśni o Sępólnie”, którą jak mówi, napisał z potrzeby serca. Właśnie w piątkowy wieczór ten utwór miał swoją sępoleńską premierę. Zaśpiewała go Aleksandra Mikołajek, mieszkanka Grudziądza, którą ksiądz kanonik zaraził swoją pasją, kiedy prowadził tam scholę. Pani Aleksandra była jej najmłodszą członkinią. Pieśń składa się z 12 zwrotek mówiących o Sępólnie od początków jego istnienia do czasów współczesnych. Swoje rodzinne miasto autor nazywa perłą Pomorza. Uczestnicy spotkania mogli wysłuchać jeszcze kilku muzycznych dokonań swojego ziomka, które wprowadziły słuchaczy w nieco podniosły i melancholijny nastrój. Chwilę później z widowni było słychać salwy śmiechu. To ksiądz Jerzy zaczął recytować swoje impresje satyryczne. To krótkie rymowane utwory nawiązujące do ludzkich przywar i ułomności. To spojrzenie na świat z przymrużeniem oka. To utwory, które charakteryzuje zabawa słowem, groteskowość, lekkość pióra. Każdy z nich bawi, ale przede wszystkim daje do myślenia.
Ksiądz kanonik Jerzy Sobota jest człowiekiem, którego słucha się z wielką przyjemnością. Jest człowiekiem, który wyrósł z krajeńskiej ziemi i nigdy o niej nie zapomniał. Spotkanie z nim to ogromna, duchowa przyjemność.