Jak to się robi w Nakle?
Problem dotyczy dużych osiedli mieszkaniowych, czyli blokowisk. Część mieszkańców zadeklarowała, że będzie segregowała śmieci, a część nie chce się tym zajmować. Jedni płacą mniej, inni więcej. Możliwość wyboru powoduje bałagan, ponieważ nie można ustalić, czy dany mieszkaniec wywiązuje się z deklaracji segregowania śmieci. Wszystko i tak trafia do zbiorczych pojemników, gdzie odpady są bezimienne. Mało tego, ktoś może być złośliwy i wrzucać śmieci niesegregowane do segregowanych i jak mu to udowodnić? Cały system traci sens.
Rozwiązanie tego problemu znaleźliśmy w Nakle. Stworzono tutaj system umożliwiający rzeczywistą segregację odpadów w budynkach wielorodzinnych. Wybudowano dziesięć punktów magazynowania odpadów segregowanych, dziewięć w Nakle i jeden w Paterku. Punkty zastąpiły wątpliwej urody altany śmietnikowe. Najczęściej są to estetyczne kontenery. Mieszkańcy gromadzą odpady w mieszkaniach w dwóch workach. Jeden worek służy do odpadów segregowanych różnego asortymentu. Drugi worek służy na odpady zmieszane tzw. mokre. Ten drugi trafi do dotychczas używanej altany śmietnikowej. Natomiast worek pierwszy mieszkańcy zanoszą do specjalnego punktu, gdzie zostaje odebrany przez pracownika. Pracownik kwituje na małej karteczce odbiór i zajmuje się właściwą segregacją na poszczególne frakcje. Punkt jest wyposażony w wielkie worki, do których one trafiają, a także w ciepłą wodę i detergenty. Kubek po jogurcie jest myty na miejscu. Zapełnione worki z posegregowanymi odpadami trafiają do firm zajmujących się ich przerobem. Od początku do końca wszystko jest pod kontrolą. Dzięki temu systemowi sto procent mieszkańców osiedli w Nakle segreguje śmieci, a przecież o to w tej całej zabawie chodzi.
– Chcemy taki system, oczywiście w mniejszej skali, wprowadzić w Więcborku. Takie punkty odbioru odpadów powstałyby na na osiedlu BoWiD i na Plebance. Być może uda się to zrobić już od przyszłego roku – mówi Tomasz Fifielski z Urzędu Miejskiego w Więcborku.