Jak urzędnicy z Sępólna chcieli podlewać sztuczną trawę w Więcborku
Realizacja projektu pn. „Zagospodarowanie nabrzeża Jeziora Więcborskiego” jest już w toku. Wyłoniono wykonawcę i nic, tylko budować. To, co działo się tuż przed przetargiem nadaje się wyłącznie do kabaretu. Rzecz dotyczy budowy elementów infrastruktury turystycznej na więcborskiej plaży, czyli końcówki słynnej ścieżki rowerowej. Żeby było śmieszniej, to inwestorem jest tutaj gmina Sępólno, znana z tego jak skutecznie przegonić bogatego inwestora czy wybudować halę sportową z półrocznym opóźnieniem zamiast kilku kilometrów drogi.
Po ogłoszeniu przetargu firmy mogą zadawać pytania dotyczące tzw. specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Treść korespondencji między urzędnikami a firmami budowlanymi jest jawna i odbywa się w sposób elektroniczny. Pytań dotyczących tej konkretnej inwestycji było 23, najciekawsze jest pytanie 18. Jeden z wykonawców pyta: „W projekcie zastosowano system zraszający boisko piłkarskie i kort tenisowy. Do trawy syntetycznej nie stosuje się nawodnień i nie ma powodów, aby takie boisko nawadniać. To samo dotyczy kortu tenisowego z mączki ceglastej. Korty tenisowe są zraszane przed samą grą ręcznie i jest to w zupełności wystarczające. Nadmierne zraszanie kortu za za pomocą systemu zraszaczy rozmiękcza nawierzchnię (błoto), a zatem uniemożliwia grę”.
Podziwiamy geniusz projektanta, ale też zleceniodawcy projektu. Dobrze, że ktoś w ogóle na to wpadł. Wykonawca, zgodnie z projektem, wybudowałby system zraszaczy do plastikowej trawy. Miałaby się z czego śmiać cała Polska. Urzędnik Urzędu Miejskiego w Sępólnie zachowuje jednak zimną krew i odpisuje dociekliwemu wykonawcy: „W projekcie zastosowano system zraszaczy na boisko piłkarskie i kort tenisowy. Jednak po analizie i konsultacji z projektantem stwierdzono, że do trawy syntetycznej nie stosuje się nawodnień i nie ma powodu, aby takie boisko nawadniać. To samo dotyczy kortu tenisowego z mączki ceglanej”. Eureka!
Sztuczna trawa nie wymaga podlewania. To tylko jeden z kwiatków, które wyrosły na więcborskiej plaży. Urzędnicza głupota osiągnęła swój szczyt, niestety, za nasze pieniądze.
Cała ta śmieszność jest cząstką olbrzymiego kabaretu związanego z więcborskimi inwestycjami, które realizuje, uwaga: burmistrz Sępólna!!! Po co więc burmistrz Więcborka? Na sztucznym boisku, które o mały włos wzbogaciłoby się o zraszacze i korcie tenisowym z mączki ceglanej, jakiejś koślawej scieżce rowerowej obłowiło się Sępólno, które zyskało halę sportową i tak zwane molo z kawiarnią i amfiteatrem na wodzie.