Jałmużna prezesa

Robert Środecki, 09 czerwiec 2013, 08:20
Średnia: 0.0 (0 głosów)
– To kampania zapoczątkowana przez waszą gazetę pozbawiła mnie znaczącej części zarobków. Każdy lekarz musi ciężko pracować na to, co ma. To nie ja ustalałem sobie wynagrodzenie – powiedział w telefonicznej rozmowie z nami Stanisław Plewako. Prezes spółki zarządzającej lecznicą jest oburzony, że mieliśmy czelność opublikować wysokość jego dochodów. Tymczasem, opinia publiczna licząca na naszą rzetelność, ma prawo wiedzieć, ile zarabiają osoby ze świecznika, a pan prezes ma obowiązek składania oświadczeń majątkowych.
Jałmużna prezesa

W naszej publikacji użyliśmy stwierdzenia, że prezes Plewako w ciągu ostatniej dekady, stojąc na czele zarządu spółki zarządzającej szpitalem, zarobił ponad 2 miliony złotych. Stanisław Plewako w rozmowie z nami stwierdził, że to kwoty wyssane z palca. Ponadto ponarzekał trochę na swój los, twierdząc, że przekroczył najwyższy próg podatkowy. Szanowny panie prezesie, kwoty, o których mówimy, są kwotami brutto. Wiadomo zatem, że 2 miliony nie trafiły do pańskiej kieszeni. Ile zatem w ciągu ostatnich lat zarobił prezes? Odpowiedź na powyższe pytanie można znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej starostwa powiatowego. Zarobki prezesa Stanisława Plewaki w minionych latach przedstawiały się następująco: 2012 rok - 290 tys. zł, 2011 - 320 tys. zł, 2010 rok - 322 tys. zł, 2009 - 329 tys. zł, 2008 rok - 283 tys. zł, 2007 rok - 201 tys. zł. Tylko w ciągu ostatnich 6 lat wynagrodzenie prezesa i kierownika szpitala wyniosło 1,745 mln zł. Gdy dodamy do tego wcześniejsze lata prezesury, to otrzymamy kwotę znacznie wyższą niż 2 miliony złotych.
To normalne, że osoby z takimi dochodami jak prezes wolą pozostawać w cieniu. Nie lubią, gdy ich wynagrodzenie jest przedmiotem publicznej debaty, ale póki co przepisy obligują ich do publikowania oświadczeń majątkowych. Dlaczego tyle uwagi poświęcamy oświadczeniom majątkowym i zarobkom najważniejszych ludzi w powiecie? Chcemy pokazywać anomalia i ogromne dysproporcje społeczne. Sytuacja, gdy prezes i kierownik małego szpitala zarabia dwukrotnie więcej od prezydenta Bydgoszczy, marszałka województwa kujawsko-pomorskiego i swoich kolegów ze znacznie większych placówek leczniczych, nie jest normalna.
Oto przykłady:
- Leszek Pluciński, prezes spółek zarządzających szpitalami w Tucholi i Chełmży. W obu placówkach zarobił w 2012 roku łącznie 217 tys. zł.
- Jacek Bielan, dyrektor Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim, w 2012 zarobił 119 tys. zł.
- Krystyna Grzenia-Heinowska, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Gdańsku w ubiegłym roku zarobiła 186 tys. zł.
- Ewa Solska, dyrektor Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku, w ubiegłym roku zarobiła 173 tys. zł.
- Ryszard Stus, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku, zarobił w zeszłym roku 166 tys. zł.
- Leszek Trojanowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku, w zeszłym roku zarobił 175 tys. zł.
- Andrzej Steczyński, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie, w 2012 roku zarobił 154 tys. zł.
- Małgorzata Bartoszewska-Dogan, dyrektor Pomorskiego Centrum Traumatologii, zarobiła w ubiegłym roku 166 tys. zł.
- Leszek Bona, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach, w 2011 roku zarobił 169 tys. zł.  
- Ryszard Batycki, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku Białej w ubiegłym roku zarobił 127 tys. zł.
- Artur Borowicz, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, zarobił 133 tys. zł.
- Kornelia Cieśla, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Bytomiu, zarobiła w 2012 roku 131 tys. zł.
- Krzysztof Hornik, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Chorzowie, w ubiegłym roku zarobił 122 tys. zł.
*     *     *
Zapyta ktoś, kto ustalił wynagrodzenie prezesa szpitala. W uznaniu jego niewątpliwych zasług - władze spółki zarządzającej więcborską lecznicą.