Sępólno

Jedz żytni i razowy, będziesz silny i zdrowy

Iwona Zielkowska, 30 wrzesień 2011, 11:57
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Od firmy liczącej trzy osoby do jednego z około 300 dużych zakładów piekarniczych w Polsce, dającego zatrudnienie ponad 50 osobom. Dziś Piekarnia - Cukiernia Kazimierza Szalewskiego świętuje swoje 20-lecie.
Jedz żytni i razowy, będziesz silny i zdrowy

Kazimierz Szalewski

Jedz żytni i razowy, będziesz silny i zdrowy

Wprawne palce pracowników formują ciasto

Dwadzieścia lat niewątpliwie jest okazją do świętowania. Więc świętowano. Rozpoczęło się uroczyście, od zamówionej niedzielnej mszy świętej. Patronem piekarzy w Polsce jest św. Klemens, ale na Kujawach piekarze za swoją opiekunkę uznają także św. Annę. Anna oznacza z hebrajskiego tyle, co „łaska” i to właśnie o łaskę na następne lata wnoszono w modlitwach. Dalej było już tylko weselej. Pracownicy piekarni oraz wszyscy ci, którzy świadczą na jej rzecz wszelakie usługi serwisowe, mogli teraz poluzować krawaty. Przed nimi zastawione jedzeniem stoły i parkiet do dyspozycji.

Przedstawmy dziś naszego jubilata

Każdego ranka spod piekarni rusza dziewięć samochodów dostawczych obładowanych pieczywem. W południe kolejne dwa. Wszystko to, by rozwieźć świeży chleb i ciastka do punktów leżących w promieniu 50 km od Sępólna. Pracując na dwie zmiany dziennie, piekarnia wypieka kilka ton chleba. Trudno byłoby zliczyć, ile dokładnie bochenków opuściło piekarnię w ciągu tych 20 lat. Sama mąka, usypana, mogłaby sformułować pewnie całkiem spore górzyste wzniesienie albo, co bardziej przy strukturze mąki prawdopodobne, zafundować nam wydmy nieurągające tym w Łebie.

Pomysł na kredyt

Cała historia swój początek bierze wraz z nastaniem lat 90. Może nie było długoletniej tradycji przekazywanej z dziada pradziada, ale był zapał. W ten sposób nieczynna piekarnia, jaka znajdowała się na podwórzu budynku przy ulicy Wojska Polskiego 3, od 1991 roku znów zaczęła służyć podług swego przeznaczenia. Na niezbędny sprzęt zaciągnięto kredyt. Wytyczono pierwszą trasę rozwozu chleba: Sośno – Wielowicz. Wraz z kolejnym zakupionym samochodem powstała kolejna trasa. Potem kolejny samochód i kolejna trasa, aż produkcja urosła do takich rozmiarów, że konieczne stało się pomyśleć o znalezieniu nowego lokum. Udało się to już w grudniu 1994 roku. Zwiększono ilość pieców. Począwszy od 1995 roku produkcja nabiera właściwej sobie dziś intensywności. Od tego czasu budynek zakupiony po dawnej PSS „Społem” pozostaje już niezmiennie ten sam, choć nie w niezmiennej formie.

Ale nie samym chlebem człowiek żyje.

Prosperująca dotąd w starym budynku piekarni cukiernia, została przeniesiona na teren obecnego dziś zakładu znacznie później. Jej budowa rozpoczęła się osiem lat temu, by w 2004 roku produkcja mogła i tu ruszyć już pełną parą. Wśród specjalności wymienić należy: precle bezowe, słodkie pierogi, chmurki i żagielki. W listopadzie wypieka się specjalne rogale świąteczne. Żeby sprzedawać je pod nazwą rogale marcińskie, trzeba specjalnego pozwolenia. Jednak bez pozwolenia i nazwy mogą one pozostać równie smaczne.

Co jeszcze?

Wysiłki piekarni zostały docenione tytułem „Piekarza Roku 2006” w kategorii mała firma. – To wyróżnienie cieszy szczególnie, bo nikt inny nie potrafi tak rygorystycznie ocenić piekarza jak drugi piekarz. Jednak prawdziwym sprawdzianem dla naszych wypieków są nasi klienci i ich zaufanie, które bezpośrednio przekłada się na dochody piekarni – przekonuje sam Kazimierz Szalewski.
W ciągu tych dwudziestu lat piekarnia wykształciła też sporo młodych adeptów piekarskiego rzemiosła. Natomiast poprzez wprowadzenie systemów HACCP oraz ISO 9001 do zera zniwelowane zostały odstępstwa od zachodnich standardów. Choć trudno w to uwierzyć, przez cały ten czas prosperowania piekarni nie doszło do tego, by pomylone zostały jakiekolwiek produkty. Raz tylko zdarzyło się, że kierowca rozwożący pieczywo przysnął za kierownicą. Doszło do wypadku i choć kierowcy nic się nie stało, to cała dostawa poszła na straty.
Za niczym podobno tak się nie tęskni za granicą, jak za chlebem. W 20-letniej historii piekarni zdarzyły się więc dostawy do Danii i Holandii. Piekarnia bierze też udział w rozlicznych akcjach charytatywnych, przeznaczając co jakiś czas część swoich wyrobów najbardziej potrzebującym.

O zaletach chleba nie trzeba nikogo przekonywać?

Chyba jednak trzeba. Chleb staje się bowiem coraz mniej powszedni. Wciąż utrzymuje się w koszyku dóbr pierwszej potrzeby. Jak dowodzą jednak wszelkie dane, wkładany jest on do tego koszyka w coraz mniejszych ilościach. Wielu „Kowalskich” z chleba niemal całkowicie zrezygnowało.
– Konkurencja zawsze była i będzie. Nasza przewaga konkurencyjna opiera się na dobrej jakości i stosunkowo niskiej cenie – odpowiada zapytany właściciel. Obecnie jednak realne zagrożenie stanowi nie druga czy, jak w przypadku Sępólna, nawet trzecia piekarnia, a dostępne substytuty chleba: paczka chipsów czy inny wyrób określany z angielskiego „junk food” – czyli śmieciowym jedzeniem. Przeżywającej ostatnio w Polsce gorsze chwile branży piekarskiej nie pomagają drożejące ceny surowców. Dokłada się do tego niezbyt sprzyjająca wspólnym projektom rozdrobniona struktura sektora, gdzie niemal całość z zarejestrowanych na rynku przeszło 10 tysięcy firm stanowią małe, tradycyjne piekarnie.

Pij mleko, będziesz wielki – jedz chleb, bądź zdrów!

,,Jedz żytni i razowy, będziesz silny i zdrowy” – głosi hasło na koszulce, które wygrało ogłoszony kiedyś przez piekarnię konkurs. Tymczasem w powszechnej opinii wciąż utrzymuje się mylny pogląd, że chleb jest tuczący. Po reklamach ryb i mleka, przyszła pora, by na nowo przekonać Polaków do konsumpcji chleba. Na kolejne międzynarodowe Targi Chleba w Jaworze, które odbyły się w ostatnich dniach sierpnia, Kazimierz Szalewski wybrał się z pewnym pomysłem, który zamierza promować wśród członków Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa RP. Idea jest prosta: jeden grosz od każdego sprzedanego bochenka chleba. Tak zebrana pula pieniędzy pozwolić miałaby na sfinansowanie ogólnopolskiej kampanii promującej spożywanie chleba. – Warto – jak zapewnia sam piekarz – bo dobrze ukwaszony chleb wpływa przede wszystkim na odpowiednie funkcjonowanie układu pokarmowego. Taki chleb przez te 20 lat sam starał się wypiekać w swojej piekarni.