Jest projekt nie ma budowy
Przed tygodniem informowaliśmy o akcji zbierania podpisów przez zwolenników budowy orlika. Była to reakcja środowiska oświatowego na wcześniejsze ruchy radnych, którzy w ostatniej chwili postanowili wyrzucić inwestycję z przyszłorocznego budżetu gminy. Radni byli początkowo entuzjastycznie nastawieni do budowy, ale w natłoku informacji o dodatkowych kosztach zrezygnowali z umieszczenia inwestycji w przyszłorocznym budżecie. Wszystkiemu winne były kosztorysy znacząco różniące się od siebie. Trudno było wyrokować, który z nich przedstawia rzeczywiste koszty budowy. Wycofanie się z inwestycji nie byłoby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie gotowa dokumentacja techniczna zalegająca w Starostwie Powiatowym w Sępólnie. – Projekt został wykonany. W tegorocznym budżecie mieliśmy zabezpieczone na ten cel 24 tys. zł. Dokumentację techniczną sporządziła pani Bożena Mikicka z firmy Projbud z Sępólna – informuje Michał Bąk, kierownik referatu inwestycji i budownictwa w Urzędzie Miejskim w Więcborku. Referat zrobił to, co do niego należało. Zlecił sporządzenie dokumentacji technicznej, która była niezbędna do aplikacji środków zewnętrznych i bez której niż można było rozpocząć budowy. – Muszę przyznać, że nie rozumiem tej decyzji radnych. Najpierw zleca się wykonanie dokumentacji, a później wycofuje się
z zadania – komentuje kuriozalną sytuację Michał Bąk.
To nic innego jak marnotrawienie publicznych pieniędzy. Pisali o tym w piśmie do burmistrza mieszkańcy Więcborka. ,,Nadmienić należy, że znacząca kwota została już zaangażowana w realizację zadania (projekt i kosztorysy), a niewykorzystana celowo stanowić będzie stratę dla budżetu gminy” - czytamy w liście otwartym adresowanym do burmistrza.
Gmina nie ogłosiła przetargu na wykonanie dokumentacji, ponieważ nie musiała tego robić. – Wybraliśmy wykonawcę z wolnej ręki. Nie było przetargu ani zapytania o cenę – przekonuje Michał Bąk. Ze stoickim spokojem do sprawy podchodzą radni. To za ich sprawą orlik wypadł z kalendarza przyszłorocznych zadań inwestycyjnych. Przewodniczący rady miejskiej Józef Kujawiak twierdzi, że priorytetem była modernizacja targowiska i remont świetlic wiejskich. – Nie mogliśmy zrezygnować z tych zadań, ponieważ na nie również była wykonana dokumentacja. Uważam, że błąd został popełniony na samym początku. Trzeba było odważnie powiedzieć, że w budżecie brakuje środków na budowę orlika. Myśmy dali tym ludziom nadzieję, a potem musieliśmy się wycofać z wcześniejszych obietnic – mówi przewodniczący Rady Miejskiej w Więcborku. Radny nadmienia, że gmina poważnie podchodzi do budowy nowego boiska, ale ma to nastąpić dopiero w 2013 roku. Ma to być kompleks podobny do tego, jaki powstał przy gimnazjum. – Projekt budowlany jest ważny przez dwa lata – przekonuje Kujawiak. Zapomina jednak dodać, że w przyszłym roku boiska z rządowego programu Orlik 2012 budowane będą po raz ostatni. Mleko się rozlało i pieniądze zostały wyrzucone w błoto. Wprawdzie przyszłoroczny budżet nie został jeszcze uchwalony, ale wątpliwe, żeby radni wprowadzili tam jakiekolwiek korekty. Zwolennicy orlika będą musieli obejść się smakiem.