Kacper jedzie na igrzyska
Aktualnym mistrzem Polski w żeglarskiej klasie laser jest Karol Porożyński, który bezapelacyjnie wygrał regaty. Swoją klasę i wysoką formę potwierdził podczas grudniowych Mistrzostw Świata w Australii gdzie w najsilniej obsadzonej klasie zajął 25 miejsce i wywalczył po raz drugi w karierze kwalifikację olimpijska dla kraju. Potwierdzeniem nieprzeciętnych umiejętności Karola było przyznanie mu tytułu Żeglarza Roku Polskiego Stowarzyszenia Klasy Laser. Wydawało się wówczas, że droga na igrzyska olimpijskie będzie dla niego łatwa i przyjemna. Niestety w przypadku wychowanka Krajny było inaczej. Konkurencja okazała się tak silna i wyrównana, że na igrzyska pojedzie kto inny. O tym który z żeglarzy występujących w klasie laser pojedzie do Londynu miał zdecydować cykl 3 imprez. Pierwsze zawody odbyły się u Wybrzeży Majorki. Żaden z naszych reprezentantów nie zdobył punktów do klasyfikacji ogólnej chociaż Karol zdystansował krajową konkurencję. Druga odsłona olimpijskiej batalii, jak się później okazało przełomowa i decydująca toczyła się na wodach w pobliżu francuskiego Hyeres. Polacy spisywali się tam bardzo dobrze. Kacper Ziemiński zakończył regaty na 9 miejscu zapisując na swoim koncie 12 pkt. Karol Porożyński, który był 14 zapisał na swoim koncie 7 oczek. O obsadzie jednego wolnego miejsca miały zadecydować Mistrzostwa Świata, które w ubiegłym tygodniu odbyły się w niemieckim Boltenhagen. Od samego początku Polakom nie wiodło się najlepiej. Ostatecznie żaden nie załapał się do czołowej 20. i nie zdobył punktów. To oznacza, że na igrzyska po raz drugi w karierze pojedzie Kacper Ziemiński.
Ziemiński reprezentował Polskę przed czterema laty na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Wspólnie z Patrykiem Piaseckim startowali w klasie 470 i uplasowali się na 19 miejscu. Debiut mogli zaliczyć do udanych. Po igrzyskach Kacper zmienił klub i przesiadł się na lasera. To najsilniejsza i najbardziej wyrównana klasa w Polsce, a może i na świecie. Stoczył zwycięski, bratobójczy bój o paszport olimpijski z kolegą z jednego miasta i klubu. Ktoś musiał przegrać, a ktoś wygrać. Wypada jedynie żałować, że każdy kraj w każdej klasie żeglarskiej ma tylko jedno miejsce na igrzyskach ponieważ obaj wychowankowie Krajny zasłużyli na wyjazd na najważniejszą sportową imprezę świata.