Kamionka wygrywa derby
Grom - Kamionka 0:1 (0:0)
Bramka: D. Warmke.
Grom: M. Kunek, A. Lizik, P. Drobiński, Ł. Bethke, M. Garsztka, P. Mucha, M. Nowak, K. Frankowski, K. Łodziński (85' M. Baumgart), S. Pacek (72' P. Piotrowski), R. Rodak.
Kamionka: K. Sowiński, A. Bukowski, S. Gołabek, J. Prasał, K. Samul, D. Warmke (75' J. Bratz), Sz. Tusznio (63' D. Kobus), D. Betin, A. Żuchowski, K. Samul, M. Haliniak (80' D. Spica).
Obie drużyny do pojedynku derbowego podeszły ze sporymi kłopotami kadrowymi. Zarówno u jednych, jak i drugich zabrakło kilku piłkarzy. Gospodarze na ławce mieli zaledwie dwóch rezerwowych. Oprócz tego w protokół został wpisany jeszcze trener S. Trzósło. Niewiele lepiej było u gości. - Chociaż mamy kłopoty kadrowe, ja dzisiaj siebie w protokół nie wpisałem - żartował przed meczem trener Kamionki K. Radzio.
Pierwsza połowa nie była dobra w wykonaniu obu ekip. Więcej z gry mieli gospodarze, a goście postawili na obronę i grę z kontry. Już w 1. min A. Lizik ładnie dograł piłkę w pole karne, gdzie minimalnie niecelnie uderzył R. Rodak. Był to znak, że gospodarze od początku będą szukać możliwości strzelenia pierwszego gola. Po kilku minutach K. Łodziński doskonale dograł do K. Frankowskiego, który będąc na dobrej pozycji pospieszył się z oddaniem strzału, który był mocno niecelny. Kamionka odpowiedziała dopiero w 15. min, jednak uderzenie głową J. Prasała nie było za mocne i kłopotów ze złapaniem piłki nie miał M. Kunek. Przez kolejne długie minuty gra toczyła się głównie w środku boiska i dopiero w 33. min K. Januszewski zdecydował się na indywidualny rajd, a strzał z dystansu odbił się od słupka i wyszedł poza boisko. Bramka dla Gromu mogła paść w 38. min. Piłkę z rzutu wolnego w pole karne dogrywał P. Mucha. Bramkarz Kamionki poślizgnął się, a futbolówka o centymetry minęła słupek bramki. W ostatnich sekundach przy linii bocznej rozpędzonego K. Januszewskiego wślizgiem przewrócił M. Garsztka, za co otrzymał żółtą kartkę, a że już wcześniej mial taka na koncie, musiał opuścić boisko. Po meczu miał jednak spore pretensje do arbitra. - Druga żółta kartka była bezdyskusyjna, jednak z pierwszą sędzia się pomylił. Wybijałem piłkę kolanem, a rywal wpadł głową na mój but. Nie było w tym żadnej mojej winy i kartkę dostałem niesłusznie.
Od początku drugiej połowy, nie patrząc na grę w osłabieniu, Grom próbował zaatakować. Spokojnie grająca obrona Kamionki nie pozwalała na przedostanie się we własne pole karne. W 53. min K. Januszewski doskonale dograł do D. Warmkego. Ten uprzedził obrońców Gromu, i będąc na czystej pozycji, strzelił pod interweniującym M. Kunkiem i goście objęli prowadzenie 1:0. Po golu spotkanie zdecydowanie się ożywiło. W kolejnej akcji K. Frankowski dograł do K. Łodzińskiego, który kolejny raz strzelił zbyt słabo. Bliski szczęścia po drugiej stronie boiska był M. Haliniak, jednak jego strzał w ostatniej chwili zdołał wybić Ł. Bethke. Dwie minuty później gorąco zrobiło się pod bramką Kamionki. Na szybkości K. Łodziński w polu karnym minął J. Prasała, a strzał z bliska w ostatniej chwili zdołał zablokować A. Bukowski. Między 68. a 73. min Kamionka wypracowała sobie trzy znakomite okazje. Najpierw piłkę na 30 metrze przejął D. Kobus, zagrał do M. Haliniaka, który strzelił jednak zbyt słabo i pewnie interweniował M. Kunek. Po chwili strzał D. Warmkego był za słaby, a w trzeciej sytuacji pierwszy strzał D. Warmke odbił M. Kunek, a dobitka z bliska zupełnie niepilnowanego D. Betina poszybowała wysoko nad poprzeczkę.
W ostatnich kilku minutach gospodarze postawili wszystko na jedną kartę i szukali możliwości doprowadzenia do remisu. Brakowało jednak spokojnie przeprowadzonej i przygotowanej akcji. Wszystkie były bardzo chaotyczne i obrońcy Kamionki nie mieli większych kłopotów z wybijaniem piłki. W doliczonym czasie gry jeszcze z rzutu wolnego próbował uderzać P. Mucha. Zrobił to jednak w nie najlepszym stylu, posyłając piłkę ponad bramkę. Największym pechowcem spotkania okazał się D. Spica. Pojawił się on na murawie w końcówce i po zaledwie kilku minutach przy próbie strzału został zablokowany przez M. Baumgarta. Skończyło się to kontuzją i z opuchniętą nogą po meczu trafił do szpitala na prześwietlenie.
Po meczu powiedzieli
Sylwester Trzósło - Grom: – Nie da się wygrać spotkania jak kilku piłkarzy zamiast grać i walczyć tylko chodzi po boisku. Ławka nie była też mocna i praktycznie nie było możliwości manewru. Trudno się również gra bez jednego obrońcy. W drugiej połowie Kamionka była lepsza i strzeliła gola. My jednak powinniśmy w pierwszej części strzelić kilka bramek i wtedy byłoby zupełnie inaczej. Szkoda straconych punktów, bo sytuacja w tabeli zaczyna się robić troszkę nieciekawa.
Krzysztof Radzio - Kamionka: – W tym sezonie nam tak już wypada, że na wyjazdach wiedzie nam się lepiej niż u siebie. Na pewno spory wpływ na wynik przebieg spotkania miała czerwona kartka dla Gromu. Pierwsza część nie najlepsza, jednak skupiliśmy się na obronie i niedopuszczeniu rywala pod bramkę. W drugiej części, jak graliśmy w przewadze, to musieliśmy zaatakować. Strzeliliśmy jedną bramkę, a mogliśmy jeszcze kilka. Zadowoleni oczywiście jesteśmy z trzech punktów, bo to było najważniejsze.
11. kolejka
Spółdzielca Wudzyn-Kotomierz - Tor Laskowice 0:3, KS Łochowo - Tucholanka Tuchola 4:3, Dąbrowa Chełmińska - Łokietek Wierzchucin Królewski 4:2, BKS Bydgoszcz - Fala Świekatowo 0:1, Spójnia Białe Błota - Sparta Przysiersk 2:4, Czarni Nakło - Victoria Koronowo 3:2.