Powiat
Krajobraz po burzy
Okazało się, że ulewa, która nawiedziła Sępólno w piątek 12 czerwca to była tylko niewinna przygrywka do tego, co wydarzyło się tydzień później. W czwartek nad regionem przeszła potężna nawałnica z intensywnymi opadami deszczu, porywistym wiatrem i gradobiciem. Jej skutki najbardziej odczuli właśnie mieszkańcy Sępólna. Pełne ręce roboty mieli strażacy, którzy wyjeżdżali łącznie do 77 zdarzeń.
Wszystko zaczęło się kilka minut po 17.00. Nawalny deszcz zamienił ulice w rzeki. Woda wlewała się na podwórka, do piwnic i garaży. Zalane zostały między innymi hale produkcyjne fabryki MDD. W kilka minut dosłownie przestał istnieć spory odcinek ulicy Ogrodowej. Na ulicy Sienkiewicza ciśnienie wody podniosło do góry pokrywę kanalizacyjną. Samochód, który chciał ją ominąć, wjechał na chodnik, który jak się okazało, wisiał w powietrzu. Woda wypłukała piasek pod kostką. Auto wpadło w potężną wyrwę. Najgorzej było na osiedlu Jana Pawła II, gdzie na jednym ze skrzyżowań powstało ogromne jezioro i to na tym osiedlu było najwięcej zalanych piwnic. Nie po raz pierwszy woda, która zebrała się pod wiaduktem w Obodowie, spowodowała zamknięcie drogi krajowej. Intensywnym opadom deszczu towarzyszył też porywisty wiatr oraz wyładowania atmosferyczne. Na więcborskiej promenadzie, na wysokości kościoła runęło potężne drzewo. Wichura uszkodziła również dwa dachy. Jeden na budynku mieszkalnym, a drugi na budynku gospodarczym.
Kiedy tylko nieco przycichło, mieszkańcy przystąpili do ratowania swojego dobytku i wypompowywania wody z posesji. Nieoceniona w tych chwilach okazała się pomoc sąsiedzka. O godzinie 17.15 dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sępólnie odebrał pierwszy telefon od poszkodowanego mieszkańca. Potem już nie odkładał słuchawki. Takich telefonów odebrał w sumie 77. Na pomoc wezwano jednostki OSP z terenu całego powiatu. Ich praca polegała głównie na wypompowywaniu wody z zalanych ulic, piwnic czy podwórek.
– Łącznie wyjeżdżaliśmy do 77 zdarzeń. Były to 2 uszkodzone dachy, 4 powalone drzewa, a reszta to zalania. W sumie pracowało 18 zastępów – 86 strażaków. Działania zostały zakończone o godzinie 4.05. – mówi st. kpt. Robert Liss, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Sępólnie.
Opady były tak intensywne, że żaden system kanalizacji nie był w stanie odebrać wody. Mieszkańcy pomstowali na lokalną władzę, która ich zdaniem przywiązuje zbyt mało uwagi do tego problemu. Woda to jest żywioł, przed którym nie da się uciec. Jedno jest pewne czwartkowa ulewa ujawniła słabe punkty oraz niedoróbki sępoleńskiej kanalizacji deszczowej. Natura sama dokonała brutalnej weryfikacji. Wszystko wskazuje na to, że do takich zjawisk pogodowych będziemy musieli się już przyzwyczaić.
Ulica Sienkiewicza w Sępólnie
Promenada w Więcborku