Krajobraz po burzy
Intensywne opady deszczu, porywisty wiatr i wyładowania atmosferyczne najwięcej szkód poczyniły w drzewostanie, zwłaszcza tuż przy drogach. Drzewa pękały lub przewracały się razem z korzeniami, odkrywając kilkumetrowe dziury w asfalcie. Tak było w Radzimiu, Małej Cerkwicy, Rogalinie i Siedlisku.
– Usuwanie szkód zajmie nam pewnie cały tydzień, a może dłużej. Najbardziej martwią mnie ogromne ubytki w asfalcie. Na razie na gorąco interweniujemy w tych wszystkich przypadkach, zabezpieczamy, a następnie będziemy sukcesywnie likwidować – mówi Edwin Eckert, dyrektor Zarządu Drogowego w Sępólnie.
Spokojnej nocy nie mieli mieszkańcy budynku w Siedlisku. Wichura zerwała z niego sporą część dachu.
– To było około jedenastej, chwila, moment i kawał dachu leżał na ziemi. To nowy dach, niestety nie byliśmy ubezpieczeni. Gdyby nie pomoc strażaków, to nie wiem, co byśmy zrobili – mówi właścicielka domu.
Od rana na budynku pracowali strażacy z komendy powiatowej PSP.
– Dzięki uprzejmości prezesa SRI ,,Rolnik” dostaliśmy drewno z tartaku w Radońsku. Jeden ze sklepów podarował gwoździe. Dzięki temu będziemy mogli zabezpieczyć budynek. Najważniejsze, aby teraz nie padało – mówi dowódca sępoleńskich strażaków kpt. Tomasz Kabat.
– W sumie odebraliśmy szesnaście zgłoszeń. Głównie chodziło o usuwanie drzew blokujących drogi, gałęzi zwisających nad budynkami. W Sośnie spory konar spadł na samochód osobowy należący do mieszkańca Bydgoszczy. Jeden z mieszkańców Niechorza zaalarmował nas o pożarze lasu. Okazało się, że to łuna pochodząca z linii wysokiego napięcia trafionej piorunem – dodaje kpt. Robert Sieg, rzecznik prasowy komendy powiatowej PSP w Sępólnie.