Krakowiak zastąpi kuzyna

Robert Środecki, Piotr Pankanin, 01 marzec 2015, 00:08
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W poniedziałek zgromadzenie wspólników spółki Novum-Med, kierującej Szpitalem Powiatowym w Więcborku, podjęło uchwałę o powołaniu Dariusza Krakowiaka do Rady Nadzorczej. Były przewodniczący rady powiatu zastąpi we władzach spółki swojego kuzyna Marka Charta, który złożył rezygnację ze stanowiska. Krakowiak będzie zasiadał w dwóch radach nadzorczych spółek, w których udział samorządu przekracza 50% kapitału zakładowego. To ewidentne i świadome łamanie prawa i zapisów tzw. ustawy kominowej.
Krakowiak zastąpi kuzyna

Dariusz Krakowiak

W listopadzie ubiegłego roku Marek Chart, członek rady nadzorczej spółki Novum-Med, uzyskał mandat radnego powiatowego. Ustawa o samorządzie powiatowym zakazuje łączenia funkcji radnego z członkostwem we władzach kontrolnych spółek handlowych z udziałem powiatowych osób prawnych. Marek Chart musiał dokonać wyboru. Złożył ślubowanie, został radnym i zadeklarował odejście z władz spółki. Dwa tygodnie temu złożył pisemną rezygnację. Łatwo było przewidzieć kto go zastąpi. – W poniedziałek zgromadzenie wspólników podjęło uchwałę o powołaniu Dariusza Krakowiaka do Rady Nadzorczej spółki Novum - Med –  informuje wicestarosta Andrzej Marach. Od kilku lat największy przegrany jesiennych wyborów samorządowych zasiada w radzie nadzorczej Komunalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Nakle. Z informacji zamieszczonej na stronie internetowej firmy wynika, że jest sekretarzem rady. Zgodnie z zapisami ustawy o wynagrodzeniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi jedna osoba nie może jednocześnie zasiadać w dwóch radach nadzorczych spółek prawa handlowego, w których udział jednostek samorządu terytorialnego przekracza 50% kapitału zakładowego. Jest to bez znaczenia, czy taki przypadek dotyczy spółek pozostających w nadzorze właścicielskim tej samej czy dwóch różnych jednostek samorządu terytorialnego. Ten zapis zna Krakowiak, jego koledzy ze ścisłych władz powiatu i radca prawny starostwa. Pomimo tego zdecydowali się na taki krok. Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze i pielęgnowanie lokalnego układu. Tylko w 2013 roku były przewodniczący rady powiatu zarobiłw radzie nadzorczej Komunalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Nakle 15945 zł. Na podobne wynagrodzenie może liczyć w radzie nadzorczej spółki Novum-Med. W jawnym i świadomym łamaniu prawa biorą udział przedstawiciele najwyższych władz powiatu. Bezczelnie drwią ze swoich wyborców i opinii publicznej tylko po to, żeby zrobić dobrze swojemu partyjnemu koledze. Krakowiak zastąpił w radzie nadzorczej szpitalnej spółki swojego kuzyna, który musiał zrezygnować ze stanowiska. Czyżby w ramach rewanżu i rodzinnego układu kuzyn miał znaleźć zatrudnienie w radzie nadzorczej ZGK, firmy kierowanej przez Krakowiaka? Jest to wielce prawdopodobne.

******************************

Krakowiaka roz(pycha)nie

W powiecie sępoleńskim, w którym, jak się powszechnie mówi, prym wiedzie cuchnący „układ sępoleński”, dobrym słowem, w sposób kulturalny już niewiele da się wskórać. Zatem komentarz o informacji dotyczącej przestępstwa, obrażającego zwłaszcza nas mieszkańców i wyborców, jakiego dopuszcza się Dariusz Krakowiak, trudno opatrzyć lepszym tytułem. Zatem zawołajmy wszyscy: Krakowiak, nie roz(pycha)j się! Kilka miesięcy temu w redakcyjnym gronie zakładaliśmy właśnie to wyjątkowo perfidne posunięcie Krakowiaka i jego kolesiów. Głównym z nich, rzecz jasna, jest sam starosta Jarosław Tadych, rozdający najbardziej znaczone karty w historii tego z trudem zdobytego powiatu. Wespół z takim autorytetem można się w powiecie sępoleńskim zdobyć na wszystko. Można podprowadzić furę ziemi pod trawkę na jakimś podrzędnym stadioniku. Można budować pod własne ego „potęgę” wsiowej drużyny opartej na podbieranych miastu piłkarzach. Można też, omamiając radnych powiatowych, pognać lepszych, lecz niewygodnych ludzi ze starostwa. To wszystko można, rzecz jasna, z użyciem białych rękawiczek. Tylko co z tego? Jakie korzyści dla ogółu społeczności? Kompletnie żadnych! Ale czyż o to chodzi aktualnej władzy? Coraz bardziej widać, że nie! Dariusz Krakowiak bez jakiegokolwiek doświadczenia dorwał się do steru wielkiej powiatowej polityki. Wykorzystał koniunkturę na nauczycieli od fikołków, którzy przeciętną grę w kopaną zamienili na intratne stołki i dobre kolesiostwo, m.in. z namiętnie i owocnie romansującym w magistracie burmistrzem Stupałkowskim. Do gierki, w której zamiast goli zdobywano ciepluteńkie stołki, włączył Krakowiak swojego kuzyna. W te pędy ogłoszono go szefem prostokątnej areny, jakby w całym mieście nie było lepszych, stroniących od politykierstwa kandydatów. Wcześniej jakieś pomniejsze ich pokrewieństwa porozsiewano tu i ówdzie, drażniąc co wrażliwszych mieszkańców. Tak to zrodziła się sępoleńska sitwa, której ostatnim, ale na pewno nie ostatecznym akordem, jest skok Krakowiaka na kasę szpitalnej spółki. Od dłuższego czasu trafia do naszej redakcji zasadnicze pytanie: kto tak ambitnie nastroił to przedziwne towarzystwo bez jakiejkolwiek mądrości na nasz lepszy los? Odpowiedź pada jednoznaczna i to najczęściej od samych pytających: - gabinet burmistrza Sępólna. Resztę, każdy, kto choć trochę rozumny, dopowie sobie z łatwością w domowym zaciszu. Dariusz Krakowiak systematycznie lgnął do coraz większej polityki. W pojedynkę, bez doświadczenia i bez protekcji jest to absolutnie niemożliwe. Zakręcił się zatem wokół jedynie słusznej, jak się niestety znowu wydaje, partii schlebiającej ludziom znienawidzonego systemowi i jakoś sprytnie się potoczyło. To nic, że przegrał wybory, że ludzie nie chcieli dyletanta w strukturach samorządu. Od czego są układy, od czego są wspierający go kolesie. Z porażkami wyborczymi nie takie układziki sobie radziły. Poradzono więc sobie także w Sępólnie. Skoro Dariusz Krakowiak otworzył drogę kariery kuzynowi, to nie dziwota, że doszło do odwzajemnieniaw momencie jego klęski. Marek Chart dzięki jedynie słusznej partii i stanowisku, z którego za friko można kontaktować się z wyborcami, został przewodniczącym rady powiatu. Zajął więc miejsce kuzyna Dariusza Krakowiaka. Trudno powiedzieć, czy wyłącznie z poszanowania prawa, w każdym razie, ukontentowany Chart odstąpił stołek w kręcącej się prawem kaduka szpitalnej spółeczce kuzynowi Krakowiakowi. I tak to zamyka się koło napędzane dynamicznie przez lokalny układ. Co na to stróże prawa? Co na to powiatowy ,,minister sprawiedliwości”, zatrudniony za nasze publiczne pieniądze po to, by przestrzegać prawo w tym kipiącym od bezprawia powiecie? Oczywiście nic! Dlaczego? A bo sam ten radca prawny kroczył ścieżką bezprawia, a zlazł z niej dopiero po naszej interwencji! Sam siedział w dwóch radach nadzorczych i udawał, że nic się nie dzieje. Wstydu ci chłoptysie za nic nie mają! Biorą pieniądze, gdzie się da i ile wlezie! A gdzie honor? - pytają nasi Czytelnicy. Kolesiostwo nie znosi honoru. Kolesiostwo ślizga się na prostej ścieżce bezprawia wolnej od konsekwencji. Dariusz Krakowiak przylgnięciem do stołka w szpitalu zasiada jednocześnie w dwóch spółkach jednostek samorządu terytorialnego. W kontekście pogłębiającej się powszechnie arogancji władzy, w czym prym wiodą ludzie związani z Platformą Obywatelską, postawa Krakowiaka i jego kolesiów nikogo specjalnie nie dziwi. Jak się dowiadujemy, kolesiowskie kręgi nie zasypują gruszek w popiele. Oto miejsce szefa sępoleńskiego zakładu transportu, który po trefnych inwestycjach nagle gdzieś czmychnął, zajmie córka byłego przewodniczącego rady miejskiej. To kolejny dowód na to, że przegrywając można wygrać. Dla siebie. Zgodnie z art. 4 ust.1 ustawy z 3 marca 2000 roku o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi, jedna osoba nie może jednocześnie zasiadać w dwóch radach nadzorczych spółek prawa handlowego, w których udział jednostek samorządu terytorialnego przekracza 50% kapitału zakładowego lub 50% liczby akcji. Jest to bez znaczenia, czy taki przypadek dotyczy rad nadzorczych spółek pozostających w nadzorze właścicielskim tej samej jednostki samorządowej, czy też należą one do dwóch różnych samorządów. Co pan na to, panie Krakowiak? Co pan na to, panie starosto? Dlaczego brniecie w bezprawie, stawiając na naiwność swoich wyborców? Wstyd! Kolejny obciach!
Piotr Pankanin