Kryzys? Gdzie tam, poproszę premię

Robert Lida, 12 maj 2013, 09:03
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Poniższe premie zostały wypłacone 24 kwietnia, a więc w dniu, kiedy starosta i kierowany przez niego zarząd powiatu otrzymał absolutorium od Rady Powiatu. Wymienione panie to załoga Wydziału Finansów Starostwa Powiatowego w Sępólnie z jego szefową, skarbnikiem powiatu Anną Hajduk-Kowalczyk na czele. 21 tysięcy złotych do podziału na 7 osób, każdy by tak chciał.
Kryzys? Gdzie tam,  poproszę premię

– To tak zwana „bilansówka”, czyli premia dla wydziału finansowego po przyjęciu sprawozdania z wykonania budżetu za rok poprzedni. Te sprawy reguluje odpowiedni regulamin, a pieniądze są procentowo wydzielone w funduszu płac starostwa. Regulamin daje możliwość staroście wypłaty nagród właśnie w formie „bilansówki” z okazji Dnia Pracownika Samorządowego i pod koniec roku w okresie świąt. To nie jest żadna nowość. Mało tego, poprzedni regulamin faworyzował wydział finansowy i ja to zmieniłem na korzyść pozostałych pracowników. Jeśli w funduszu płac są na to pieniądze i jeśli ktoś dobrze wykonuje swoją pracę, to dlaczego go nie nagradzać – mówi starosta Tomasz Cyganek.
Nagrody finansowe pracownikom starostwa są wypłacane w oparciu o regulamin wynagradzania ustalony w formie zarządzenia starosty z 21 listopada 2012 roku. Zgodnie z tym regulaminem w starostwie tworzy się w ramach planowanych środków na wynagrodzenia fundusz nagród obejmujący do 10 procent tych środków. Dysponentem funduszu jest wyłącznie starosta. 20 procent funduszu nagród pozostaje do dyspozycji starosty, który według własnego uznania może przydzielać nagrody indywidualne. Propozycję nagród dla pracowników przedstawiają kierownicy komórek organizacyjnych starostwa w ramach pozostałych 80 procent funduszu. Propozycje te podlegają zatwierdzeniu przez starostę, który może je zmienić. Nagrody dla sekretarza i skarbnika oraz pracowników zajmujących stanowiska kierownicze przyznaje starosta. Czym trzeba się zasłużyć, aby dostać taką nagrodę? Regulamin mówi, że wysokość nagrody uznaniowej ustala się w oparciu o ocenę uzyskanych wyników w pracy, stopień złożoności i trudności wykonywanych zadań, dyspozycyjność pracownika, wykonywanie dodatkowych zadań, działania usprawniające na stanowisku pracy, przestrzeganie dyscypliny pracy czy terminowe wykonywanie zadań. Większość tych warunków wynika wprost z umowy o pracę i z podstawowych obowiązków każdego pracownika. Przecież to zrozumiałe, że do pracy trzeba przyjść punktualnie, przestrzegać dyscypliny pracy i rzetelnie wykonywać swoje obowiązki, ale żeby za to nagradzać? Pracownicy pozostałych wydziałów starostwa już nie mogą się doczekać swoich nagród, przecież oni też przychodzą do pracy. Wydział finansowy otrzymuje sowite nagrody za to, że sprawnie poprowadził budżet powiatu, co pozwoliło zarządowi uzyskać absolutorium, a od czego on do licha jest? Właśnie od tego. Zwykłych ludzi, którzy nigdy takich nagród nie zobaczą, ponieważ są one możliwe tylko w administracji, po prostu to wnerwia.
Być może starosta uśpiony pozytywną oceną radnego Andrzeja Chatłas w trakcie sesji absolutoryjnej stracił czujność. Wszystko to dzieje się w czasie, kiedy powiat musi wyskrobać ponad milion złotych na zwrot opłat za karty pojazdów. Kiedy drogi powiatowe dosłownie przestają istnieć. Kiedy nie wiadomo, co dalej z rozgrzebaną budową szpitala? Na wszystko brakuje, ale nie na premie dla urzędników. A może tak razem zabrać się za oszczędzanie zaczynając od siebie? Co z pozostałymi pracownikami starostwa, zwłaszcza tymi, którzy mają bezpośredni kontakt z petentami i ich problemami? Co z tymi, którzy wypracowują dla powiatu konkretne pieniądze? Co z nauczycielami, powiatową weterynarią, sandpidem? Gdzie są radni, którzy, uchwalając budżet powiatu, dopuszczają do takich sytuacji? Prezydium Sejmu też dostało nagrody zgodnie z prawem i obowiązującymi regulaminami, ale jakież było społeczne wzburzenie tym faktem. Urzędnicy na co dzień biedy nie klepią. W przeciwieństwie do tych, którzy pracują na przykład w sferze produkcyjnej. Przecież to ci drudzy wypracowują pieniądze na wynagrodzenia urzędników. Wstyd!