Kultura na najwyższym poziomie?

Robert Środecki, 01 luty 2015, 00:46
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Więcborskie placówki kulturalne, pomimo problemów, radzą sobie doskonale. Taki obraz wyłania się ze sprawozdań przedstawionych przez dyrektorów i euforycznych reakcji niektórych radnych. Sesję zdominowały informacje na temat działalności instytucji kultury. Na prawdziwe emocje trzeba było czekać do samego końca obrad, gdy radni toczyli zażartą dyskusję na temat byłego przewodniczącego.
Kultura na najwyższym poziomie?

Uchwałę o wystąpieniu ze stowarzyszenia przegłosowano większością głosów. Fot. Robert Środecki

Maratończyk zmienia porządek obrad
Kolejna sesja Rady Miejskiej w Więcborku rozpoczęła się nietypowo. Radny Ryszard Kałaczyński poprosił o wprowadzenie zmian do porządku obrad. Znany maratończyk chciał, aby rada w pierwszej kolejności zajęła się podjęciem uchwał, a dopiero później wysłuchała informacji dotyczących funkcjonowania domu kultury i biblioteki. Powód był prozaiczny. Rysiu spieszył się na kolejny maraton wokół swojej rodzinnej wioski. Wniosek o dokonanie zmian w porządku obrad został przegłosowany jednogłośnie, a Kałaczyński odetchnął z ulgą. Po godzinie od rozpoczęcia sesji opuścił salę obrad i pobiegł bić kolejne rekordy. Zanim Rysiu czmychnął z sesji, zdążył zabrać głos na temat składanych interpelacji. – Każda kolejna sesja to koncert życzeń. Zacznijmy zajmować się konkretami – grzmiał. Radny miał trochę racji, ponieważ na początku każdej sesji burmistrz i zaproszeni goście wysłuchują próśb o naprawę kawałka drogi, załatanie dziury, wycięcie krzaka zasłaniającego widok z balkonu czy wysypanie łopatki żwiru na śliską drogę. Takie sprawy załatwia się podczas posiedzeń komisji bądź w urzędzie w gabinecie burmistrza i podległych mu urzędników. Nie trzeba ich drążyć i wałkować na sesjach.

Kultura ma się świetnie?
Najważniejszymi punktami w po-rządku obrad było przedstawienie informacji dotyczących funkcjonowania więcborskiej biblioteki i domu kultury. Jako pierwsza na mównicy pojawiła się Joanna Soja - Tońska. Dyrektor MGOK w obszernym sprawozdaniu streściła ubiegłoroczne imprezy kulturalne odbywające się na terenie gminy i zapoznała radnych z kalendarzem tegorocznych. W tym roku najważniejszym wydarzeniem kulturalnym odbywającym się w gminie będą Dni Więcborka organizowane na przełomie lipca i sierpnia. W lipcu Więcbork będzie gościł uczestników kolejnego turnieju sołectw, a w ostatni weekend sierpnia w Lubczy odbędzie się gminne święto plonów. Joanna Soja-Tońska pochwaliła się, ile środków zewnętrznych udało jej się pozyskać na przestrzeni 3 ostatnich lat na organizację imprez kulturalnych. Z przedstawionej informacji wynika, że dofinansowanie wyniosło 331143 zł. Najwięcej z tej kwoty wydatkowano na organizację Dni Więcborka, festyn Wesoła Wieś Krajeńska i zakup instrumentów dla orkiestry dętej. Dyrektorka nadmieniła również, że po wielu miesiącach zatrudniła na pełen etat akustyka. Do pracy Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury nikt nie miał poważniejszych zastrzeżeń. Radni wytknęli dyrektorce kilka błędów związanych z organizacją ubiegłorocznego Dnia Dziecka. Maria Kołata kierująca pracą biblioteki podobnie jak poprzedniczka skoncentrowała się na streszczeniu ubiegłorocznych imprez. Praca placówki nie polega wyłącznie na wypożyczaniu woluminów. To również organizacja warsztatów, wieczorów autorskich i spotkań z ciekawymi ludźmi, a także prowadzenie punktu turystycznego i inicjowanie licznych konkursów. Maria Kołata wspomniała także o ograniczonych środkach finansowych i licznych potrzebach. Jedną z nich jest wymiana  i unowocześnienie bazy komputerowej. Praca biblioteki publicznej w Więcborku została oceniona bardzo wysoko. – Muszę pochwalić panią Marię, która jako jedna z nielicznych osób bardzo dba o to, żeby kultura była na wysokim poziomie – stwierdziła podczas dyskusji Grażyna Witczak. Rzeczowe wystąpienie Marii Kołaty zrobiło duże wrażenie na Ryszardzie Przybyłowskim, nowym przewodniczącym zarządu samorządu mieszkańców, który zadeklarował pomoc finansową dla biblioteki i darmową naprawę podstarzałych laptopów. – Bardzo się cieszę, że pan został tym przewodniczącym – stwierdziła z rozbrajającym uśmiechem dyrektorka biblioteki. Z przedstawionych informacji i euforycznych reakcji radnych wynika, że więcborska oferta kulturalna jest powalająca. Naszym zdaniem, prawdziwy obraz wygląda nieco inaczej. Świadczą o tym tłumy więcborczan na imprezach organizowanych w stolicy powiatu.

Wystąpili ze stowarzyszenia
Na samym początku obrad radni podjęli kilka uchwał dotyczących bieżącego funkcjonowania gminy. Większością głosów zdecydowali o wystąpieniu gminy ze stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej. Gmina Więcbork należała do tego tworu ponad 3 lata. Przez cały okres przynależności do stowarzyszenia nie uzyskała z tego tytułu żadnych korzyści. – Na początku każdego roku stowarzyszenie upominało się o wpłatę składki członkowskiej, która wynosiła 15 groszy od jednego mieszkańca. W sumie było to 2025 zł – stwierdził Tomasz Fifielski, kierownik referatu rolnictwa, leśnictwa i dróg w więcborskim magistracie. Ponadto więcborscy radni zdecydowali o sprzedaży kilku działek na Osiedlu Piastowskim. Pod młotek pójdą nieruchomości o powierzchni: 0,13 ha; 0,08 ha; 0,06 ha i 0,05 ha.
– Sprzedajemy te działki na wniosek osób fizycznych zainteresowanych ich nabyciem – uzasadnił konieczność podjęcia tej uchwały Michał Bąk, kierownik referatu inwestycji w więcborskim magistracie. Środki z transakcji mają podreperować budżet. Radni dokonali również kilku korekt w tegorocznym budżecie i ,,Wieloletniej prognozie finansowej gminy”. To co najciekawsze działo się na samym końcu. Ubogi porządek obrad nie zwiastował emocji. Te udzieliły się dyskutantom toczącym zażarty spór na temat uhonorowania Józefa Kujawiaka. Były przewodniczący rady miejskiej na kolejnej sesji ma odebrać ,,Złotą księgę” zawierającą jego notką biograficzną. W sali obrad wywiązała się arcyciekawa dyskusja na ten temat. Głosy w tej sprawie są podzielone. Szerzej piszemy o tym w innym miejscu.