Kultura w szczerym polu 2015

Jacek Grabowski, 14 czerwiec 2015, 10:44
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W sobotnie popołudnie 23 maja w świetlicy wiejskiej w Dorotowie wystąpił Wędrowny Teatr Lalek „Małe Mi” wywodzący się z Białegostoku. Spektakl w szczególności skierowany był do dzieci. Była to kontynuacja zrobionej z ogromnym rozmachem zeszłorocznej akcji „Kultura w szczerym polu”. W tym roku Agatę Urbańską-Krasowską wsparł jej mąż Mariusz.
Kultura w szczerym polu 2015

Sława Tarkowska doskonale nawiązywała kontakt z młodymi widzami. Fot. Jacek Grabowski

„Kultura w szczerym polu” po ubiegłorocznym sukcesie nie stała się tylko jednorazową akcją. W tym roku odbyła się kontynuacja kampanii ukazującej walory teatralnego świata, a wiejska świetlica zamieniła się w teatr, na którego deskach dzieci i dorośli mogli obejrzeć spektakl  pt. ,,Fintikluszki”. –„Małe Mi” to wierny tradycji wędrownych opowiadaczy autorski teatr lalek. Teatr Sławy Tarkowskiej, absolwentki Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej, dyplomowanej bajkoterapeutki. W spektaklach prezentuje różne formy animacji, żywego planu oraz piękną, bogatą scenografię. Wykorzystuje sztukę opowiadania, ruch sceniczny i muzykę graną oraz śpiewaną na żywo.  Fintikluszki w języku mieszkańców krainy Dawno Dawno Temu, to po prostu drobiazgi- podkreślali pomysłodawcy spotkania. Zabawne, a zarazem wzruszające bajki, ludowe gadki i przyśpiewki zebrane w muzycznym kramie wskrzeszały świat wielkoludów i domowych skrzatów. Historie zamknięte na co dzień w kufrze pamięci, w Dorotowie zostały wypuszczone na wolność. W magicznym świecie fantazji  młodzi widzowie mogli przenieść się w inny, nieznany świat. Dopełnieniem przedstawienia była wiejska kapela złożona ze zwierząt, okraszona odgłosami natury. Po spektaklu dzieci poznały kulisy pracy w teatrze. Mogły dotknąć i wprawić w ruch lalki, które były bohaterami przedstawionej opowieści. Mogły stworzyć własne kukiełki i napisać dla nich scenariusz. Z pomocą profesjonalistów  dzieci przygotowały całkiem nowe przedstawienie, które zaprezentowały swoim rodzicom w niedzielę. Po premierze odbyła się parada kukiełkowych smoków, a na zakończenie znienacka pojawił się prawdziwy ziejący żywym ogniem. W ten sposób dobiegło końca weekendowe spotkanie z kulturą. Dzieci pełne wrażeń wróciły do domów, by z niecierpliwością wyczekiwać na następne tego typu spotkania. Cała akcja odbyła się z pomocą dotacji z projektu ,,Tu mieszkam, tu zmieniam”  Fundacji Banku Zachodniego WBK S.A. oraz dzięki współpracy z LGD Stowarzyszenie Nasza Krajna. Nic by się nie udało, gdyby nie ogromny zapał Agaty Urbańskiej-Krasowskiej i Mariusza Krasowskiego, którzy od samego początku byli dobrymi duchami tego nietuzinkowego projektu. Gratulujemy pomysłu i z niecierpliwością czekamy na nowe pomysły mieszkańców Dorotowa.