Sępólno

Lawina pozwów przeciwko gminie

Robert Lida, 28 styczeń 2012, 19:12
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o kilkuletniej walce Marka Lewandowskiego o odszkodowanie za zajęcie jego prywatnego gruntu pod publiczny parking. Niestety, sprawą musiał zająć się sąd. Dziś pokazujemy kolejny przykład urzędniczej niekompetencji, którym wkrótce będzie musiał zająć się wymiar sprawiedliwości.
Lawina pozwów przeciwko gminie

To akcja ratowania dobytku Schmidtów w czerwcu ubiegłego roku. Fot. Robert Lida

Państwo Schmidtowie kupili dom przy ulicy Chojnickiej. Niestety, spokojny, rodzinny azyl na skraju lasu to nieustające kłopoty. Kilka razy na naszych łamach pisaliśmy już o posesji, która nieustannie jest zalewana wodą opadową, spływającą ulicą Leśną i z przylegającego do niej parkingu, wykorzystywanego jako plac manewrowy przez szkoły jazdy. Woda ma to do siebie, że płynie w najniższe miejsce. W tym przypadku jest to podwórko państwa Schmidtów. Aby tak nie było, należy ją skierować w inne miejsce. Jak dotąd jest to jedynie zmartwienie dwóch sąsiadujących ze sobą posesji obok hurtowni ,,Hydraulik”. Woda spływa z gminnej drogi, więc to gmina powinna zająć się tym problemem. Sytuacja uległa radykalnemu pogorszeniu po ułożeniu nowej nawierzchni na ulicy Leśnej. Jej poziom podniósł się o co najmniej kilkanaście centymetrów i teraz woda spływa z góry ze zdwojoną siłą. Mieszkańcy próbują odprowadzić ją rowami do lasu, ale intensywne opady deszczu często kończą się interwencją strażaków. Po jednej z naszych publikacji na miejscu pojawili się wysłannicy urzędu miejskiego i orzekli, że znajdujące się w pobliżu dwie studzienki kanalizacji deszczowej są drożne i działają prawidłowo. Gdyby tak było, to woda nie zalewałaby już tej posesji. Zresztą podczas wizji lokalnej przeprowadzonej przez urzędnika referatu gospodarki komunalnej na podwórku państwa Schmidtów było 20 centymetrów wody, którą odprowadzali strażacy, a sąsiad ratował swój dobytek, usypując wał z ziemi w bramce wjazdowej. Byliśmy świadkami tych wydarzeń i możemy je tylko potwierdzić. Niestety, prosta, zdawałoby się, sprawa, utrudniająca życie mieszkańcom posesji przy ulicy Chojnickiej, nie została do dziś załatwiona. Jakie wyjście ma mieszkaniec Sępólna, którego urzędnicy kompletnie zignorowali? Może się poddać lub tak jak Marek Lewandowski iść po „swoje” do sądu. Pani Justyna Schmidt zatrudniła kancelarię prawną, a ta skierowała w jej imieniu pismo przedprocesowe do burmistrza Sępólna. Wzywa w nim do uregulowania sytuacji dotyczącej zalewania posesji. Jeżeli tak się nie stanie, do sądu trafi pozew o odszkodowanie za straty materialne poniesione w wyniku zalewania posesji.
To nie jedyny problem, z którym borykają się państwo Schmidtowie. Sprawa dotyczy drogi dojazdowej do ich posesji. Z map geodezyjnych wynika, że część drogi dojazdowej znajduje się na działce gminnej, a część na prywatnej.
– Kiedy kupowaliśmy ten dom, nikt o tym nie wspominał. Nie ma też nic na ten temat w księdze wieczystej. Sąsiad, na którego działce znajduje się ta droga, nie utrudnia nam przejazdu. Chcielibyśmy jednak to uregulować – mówi pani Justyna.
Wiceburmistrz Marek Zieńko napisał do zainteresowanej: „Informujemy, że droga gminna kończy się na wysokości sklepu Hydraulik, a następnie jest własnością prywatną, jednakże powinna być przejęta przez Skarb Państwa. Zatem w momencie nabycia przez panią nieruchomości należało uregulować prawnie dojazd do posesji”.
Załóżmy, że sprzedający dom zataił bądź zapomniał o tym, że droga należy do prywatnego właściciela. W akcie notarialnym też nie ma o tym ani słowa. W takim razie, na jakiej podstawie nabywca miał załatwić sprawę drogi? Wiceburmistrz poradził dogadać się z sąsiadami co do korzystania z dojazdu do posesji. Urzędnicy umywają ręce, niech mieszkańcy załatwią to między sobą. Tymczasem sprawę tej drogi reguluje decyzja z 4 sierpnia 1987 roku w sprawie podziału działki nr 169 przy ulicy Chojnickiej. Decyzja dotyczy wydzielenia działki stanowiącej drogę z działki sąsiada. W decyzji napisano: „Grunty wydzielone pod drogę o powierzchni 0,0107 ha przejąć na własność państwa za odszkodowaniem”. Tej czynności nie wykonano z powodu niedbalstwa jakiegoś urzędnika. Decyzja ta jest jednak prawomocna i można ją w każdej chwili wykonać. Osoba prywatna nie może przekształcić działki we własność prywatną Skarbu Państwa. Może to zrobić jedynie właściwa jednostka samorządu terytorialnego. Odpowiadając na pismo przedprocesowe, kierownik referatu gospodarki komunalnej i rolnictwa Urzędu Miejskiego w Sępólnie Jarosław Dera informuje, że gmina nie jest zainteresowana przejęciem powyższej działki w zasób dróg gminnych. Być może to zainteresowanie wywoła wyrok sądowy.
Niestety, podobnych spraw jest coraz więcej. W Urzędzie Miejskim w Sępólnie coraz trudniej cokolwiek załatwić, a Sąd Rejonowy w Tucholi ma coraz więcej pracy.