Lepiej po przerwie
Kamionka - Sparta Przysiersk 3:2 (0:2)
Bramki: B. Lepak 2, A. Fridehl.
Kamionka: K. Sowiński, B. Szafrański, S. Gołąbek, B. Balcer, W. Karpacz, P. Bettin, D. Kobus, A. Fridehl, D. Warmke, B. Lepak, D. Spica.
Goście od pierwszego gwizdka mocno rozpoczęli spotkanie. Narzucając szybkie tempo gry, próbowali uzyskać prowadzenie. Pierwszy strzał z rzutu wolnego trafił w mur, po chwili mocne uderzenie obronił K. Sowiński, a w 8. min błąd obrony gospodarzy zakończył się utratą gola. Pomimo prowadzenia drużyna z Przysierska nie zamierzała odpuszczać i w dalszym ciągu mocno parła na bramkę gospodarzy. Pewnymi interwencjami popisywał się K. Sowiński. Gospodarze pierwszą groźną akcję przeprowadzili dopiero w 23. min. W środku pola piłkę przejął D. Spica, odegrał do A. Fridehla, który próbował dogrywać piłkę w pole karne. Połapali się w tym obrońcy i przerwali groźną sytuację. W 38. min drużyna z Przysierska strzeliła drugiego gola. Pierwsze uderzenie wprawdzie zdołał odbić K. Sowiński, jednak wobec dobitki był już bezradny.
Po zmianie stron sytuacja się odwróciła. Goście bardzo zmęczeni nie mogli już tak skutecznie bronić się przed atakami Kamionki. Kilka chwil po rozpoczęciu drugiej odsłony w sytuacji sam na sam znalazł się A. Fridehl i nie zmarnował wybornej okazji. Gospodarze poszli za ciosem i po chwili D. Kobus w polu karnym odegrał do B. Lepaka, który jeszcze minął obrońcę i doprowadził do remisu. Ostatnie słowo należało do gospodarzy. A. Fridehl ponownie ładnie dograł do B. Lepaka, który i tym razem nie dał większych szans bramkarzowi na obronę strzału.
- Drużyna Sparty od samego początku narzuciła bardzo wysokie tempo i tego nie wytrzymała. W drugiej połowie niewiele mogła już zrobić. To my dominowaliśmy i wygraliśmy. Kolejna wygrana nas cieszy, jednak teraz przed nami wyjazd do Tucholi, gdzie zawsze trudno było o korzystny wynik. Mam nadzieję, że teraz tę złą passę przełamiemy - mówił po meczu trener Kamionki S. Gołąbek.