11. kolejka ligi powiatowej

Lider pokonany i kolejne oszustwo Radzimia

Piotr Pankanin, 11 listopad 2012, 21:33
Średnia: 5.0 (2 głosów)
Oj, ciasno się zrobiło w czołówce tabeli przed ostatnią kolejką. Po porażce lidera aż cztery drużyn mają szansę na mistrzostwo jesieni. Ciekawej jesieni, bo każda kolejka to moc niespodzianek. Czy Time Lubcza będzie mistrzem? Raczej tak, pod warunkiem zwycięstwa nad Victorią za tydzień i w zaległym meczu nad Fuksem II. Chyba, że w zespole wielowiczan cały mecz zagra Jacek Grabowski, wtedy drżyjcie wszyscy lubczanie! Sportową rywalizację kolejki zakłóciła tradycyjnie drużyna trochę z Radzimia, trochę z Dąbrówki, która na szczęście zagrała, najprawdopodobniej, po raz ostatni.
Lider pokonany i kolejne oszustwo Radzimia

Ariel Stremlau w meczu Sosenki z Victorią nie miał swobody, ale nie byłby sobą, gdyby nie strzelił bramki. Fot. Piotr Pankanin

Orzeł Dąbrowa - TomDach Sitno 0:0
Trudno uwierzyć w bezbramkowy wynik, skoro obie drużyny prześcigały się w akcjach. Było ich mnóstwo, ale goli nawet na lekarstwo. Bardzo ciekawy ,,myk” zastosowali goście. Zbyszek Napierski - etatowy ostatnio bramkarz ruszył do ataku, a jego miejsce zajął Sylwester Spichalski i to on zatrzymał Dąbrowę, w szeregach której nie zagrał Kamil Gbur, a Kamil Rudziński zszedł ze względu na kontuzję.

Victoria Orzełek - Sosenka Sośno 0:2 (0:1)
Nikt, kto obserwował ten mecz, nie mógłby się burzyć, gdyby wygrali gospodarze w skromnym stosunku 8:3. Ale dążeniu do zwycięstwa nie może towarzyszyć pech. A ten nie opuszczał Victorii przez cały mecz. W przeciwieństwie do Sosenki, która z groźnego terenu szczęśliwie wywiozła dwie bramki i trzy punkty. Pierwszą bramkę zdobył Ariel Stremlau, drugą Maciej Szefler. Jednym słowem wielki pech gospodarzy i kompletnie rozregulowany celownik Marcina Szredera -  lokalnego snajpera.

HZ Zamarte - LZS Lutówko 4:2 (2:2)
Goście błyszczeli jedynie w pierwszej połowie, obejmując prowadzenie już w 5. min po golu samobójczym. Przed przerwą dwa kolejne gole strzelili Daniel Herman i Grzegorz Landowski - dla ,,Ziemniaków” i Michał Knut dla gości. Druga połowa to wyłączna dominacja Zamartego. 

LZS Płocicz - Time Lubcza 3:3 (2:1)
Godni siebie rywale zadowolili się remisem. Dwa gole dla gospodarzy w pierwszej połowie strzelił Arkadiusz Fridehl. Kontaktowego gola dla Lubczy zdobył Michał Baumgart z rzutu karnego. W drugiej połowie Lubcza wzięła się do roboty, ale dopiero po trzeciej bramce dla Płocicza strzelonej przez ,,Małego” - Jarosława Bekera. Bramki dla Time strzelili Bartosz Has i… Józek Rękewicz - samobójcza. Niestety, bardzo kiepski dzień miał sędzia Henryk Wirkus. 

Mastel Lutowo - Zryw/Real Radzim 16:1 (8:1)
Radzim mając kłopoty kadrowe, pomimo zespolenia dwóch drużyn, kończył mecz w ósemkę. Mieli rację ci, którzy tej drużyny już dawno nie życzyli sobie w rozgrywkach. Teraz miarka się przebrała! Goście starym zwyczajem chcieli oszukać sędziego podkładając lewego zawodnika. Jednak Wiesław Jarząb nie dopuścił do gry Zabrockiego, który miał grać pod nazwiskiem Zieliński. W zamian od niebezpiecznych kibiców usłyszał: ,,Zabijemy twoją cała rodzinę”. To już nie chamstwo, lecz bandytyzm, którym z urzędu powinien się zająć prokurator - do czego zachęcamy. Dziewięć goli w tym jednobramkowym pojedynku zdobył Krystian Rychter wskakując do czołówki najlepszych strzelców. Postawą drużyny z Radzimia, a w zasadzie jej opiekuna zajmie się zarząd ligi już w najbliższy poniedziałek. Zgodnie z oczekiwaniami pozostałych drużyn Radzim zasługuje na dożywotnią dyskwalifikację!    

Obrol Obkas - KS Kawle 2:3 (2:2)
Czy to możliwe, żeby nie strzelić bramek z dwóch rzutów karnych? Owszem, Obkas to potrafi. Ładny mecz lidera z dziesiątą drużyną w tabeli zakończył się zasłużonym zwycięstwem pięknie grających Kawli (pani sołtys, coś z tym trzeba zrobić!). Bramki dla gospodarzy strzelili bracia Wierzchuccy, dla gości: Emil Wilczek, w tym najpiękniejszą bramkę kolejki po strzale z 30 metrów i Damian Janke. Oba rzuty karne obronił bohater tego meczu - Szymon Kałaczyński. 

Fuks II Wielowicz - Fireman Zabartowo/Pęperzyn 0:6 (0:3)
Fuks II, będąc w Pęperzynie gospodarzem, przegrał w wymiarze najmniejszym z możliwych. To taki prezent od gości, którzy grali na własnym boisku. Zostawmy te trudne do zrozumienia zawiłości. Sześć goli na kilkadziesiąt akcji to dość marna średnia. Po dwa gole zdobyli bracia Bronowiccy, jedną Bartosz Korczak. Najpiękniejszą bramką zdobył Jacek Nowak technicznym strzałem z rzutu wolnego.



 Karol Bronowicki nie chciał byc gorszy od brata Tomasza i też zdobył dwa gole dla Firemana. Fot. Piotr Pankanin