Lis ocalił kitę
Po przywitaniu i przedstawieniu jeźdźców przez prowadzącego gonitwę Lecha Piotrowskiego, jeźdźcy ruszyli w pogoń za lisem. Przy nie najlepszej pogodzie, słabej widoczności spowodowanej mgłą i przelotnymi opadami deszczu, lis wielokrotnie unikał pościgu, kryjąc się w norze i uciekając do lasu. Zapewne słaba widoczność spowodowała, że w czasie kolejnej próby schronienia w lesie zderzył się z drzewem i spadł z konia.
Gonitwę przerwano, lis po udzieleniu pomocy medycznej został przewieziony na obserwację do szpitala. Gospodarz imprezy, prowadzący i jeźdźcy wspólnie podjęli decyzję o zakończeniu gonitwy i po dekoracji uczestników, wręczeniu pamiątkowych podków „ na szczęście” powrócono do stajni. Tam czekała na gości ciepła grochówka, barszcz, michy smalcu ze skwarkami, wyjątkowo smakowity chleb i ciasta.
Po uzyskaniu informacji o stanie zdrowia lisa, któremu na szczęście oprócz zadrapań i potłuczeń nic się nie stało, podjęto decyzję o pozostawieniu kity w rękach Kamila, który w przyszłorocznym Hubertusie ponownie będzie uciekał przed pościgiem jeźdźców. Tak więc lis, choć z przygodami ocalił kitę.