Marszałek odbierze medale?

Medal „Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis” przyznany przez marszałka województwa Piotra Całbeckiego szpitalowi im. Biziela w Bydgoszczy

Nasi Czytelnicy żywo reagujący na totalną głupotę marszałka od dnia wręczenia więcborczanom medali z okazji 25-lecia wolności domagają się wyjaśnień kto tych osobników nominował. Okazuje się, że zabrało się za to towarzystwo wzajemnej adoracji zrzeszone w więcborskim „Sokole”. To właśnie tam wspólnie działają obaj odznaczeni. Z informacji zaczerpniętej  z wiarygodnych źródeł wynika, że zarówno Bracka, jak i Dueskau stali za wnioskami na odznaczenie... samych siebie. Rozumiemy trenera ciężarowców, którego za kilkudziesięcioletnią aktywność w tej dyscyplinie miał prawo domagać się splendoru. Pamiętamy jednak, że oprócz sukcesów zaliczał bardzo wiele okropnych porażek, rysując ciemny obraz ciężarów, sportu oraz Więcborka, powiatu i województwa. Stracił przez to poparcie wielu środowisk. Został praktycznie sam. Bracka też jest sam, ale tylko dlatego, ponieważ, wbrew głupot, które głosi, nigdy nikt za nim nie stał. To nie pierwszy przekręt związany z tym środowiskiem. Pamiętamy doskonale, jak jeszcze niedawno doszło tam do fałszowania dokumentów mających zmienić przeznaczenie kuźni na więcborskiej Plebance na siłownię. Towarzystwo Dueskaua i Bracki posłużyło się sfałszowaną opinią i podpisem szefowej sępoleńskiego sanepidu. W odpowiedzi na to przestępstwo policja wszczęła postępowanie pod nadzorem prokuratury. Efektem kryminalnej działalności „Sokoła” było wstrzymanie przez burmistrza Więcborka  dotacji na to towarzystwo z budżetu miejskiego. W ub. poniedziałek odbyła się w Toruniu kolejna sesja sejmiku województwa. Jak się dowiadujemy, do rąk marszałka i radnych trafiło ostatnie wydanie „Wiadomości Krajeńskich”. Co wzbudziło największe zainteresowanie? Oczywiście pierwsza strona z tekstem poświęconym błędowi marszałka Piotra Całbeckiego, na czym skorzystali wyłącznie dwaj więcborczanie. Końcowy zapis zasad i trybu przyznawania medalu „Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis” wskazuje wyraźnie sposób postępowania na wypadek błędu. „Marszałek może cofnąć decyzję o przyznaniu medalu w przypadku stwierdzenia, iż przyznanie medalu nastąpiło w wyniku wprowadzenia w błąd co do okoliczności uzasadniających jego przyznanie lub wyróżniony dopuścił się czynu, na skutek którego stał się niegodny posiadania Medalu.” Powołanie się na paragraf 5, punkt 3 jest jedynym wyjściem z bardzo niezręcznej sytuacji wystawiającej województwo na pośmiewisko. Czy wielce szanowny marszałek z tego skorzysta? Ufamy, a nawet jesteśmy przekonaniu, że już wkrótce. W kontekście tego skandalu jawi się przedziwny mechanizm przyznawania tak prestiżowych wyróżnień. Wydawałoby się, że skoro na tę okoliczność została powołana kapituła, to na jej barkach spoczywa niezwykła odpowiedzialność sprawdzania zasadności składanych wniosków. Niestety, w przypadku zwłaszcza Bracki kapituła, w skład której wchodzi przedstawiciel IPN, zwyczajnie podsunęła marszałkowi niepotwierdzone, źle rozpatrzone wnioski. Marek Witkowski - radny wojewódzki - był zaskoczony odznaczeniem zbliżonych do siebie mieszkańców Więcborka. Co stało na przeszkodzie, żeby przy jego pomocy zasięgnąć opinii? Co stało na przeszkodzie, żeby zasięgnąć informacji w więcborskim samorządzie czy wprost u burmistrza bądź przewodniczącego rady miejskiej?
Antoni Tokarczuk, Jan Rulewski, Izba Skarbowa w Bydgoszczy (najlepsza w kraju w 2013 roku), ks. radca Włodzimierz Robaczewski, Anna Romanow, Jan Wyrowiński, Kolegium Kapitanów Jachtowych, Stanisław Śmigiel, Julia Hartwig, Jan Perejczuk, Jarosław Wenderlich - oto zaledwie garstka spośród odznaczonych medalem marszałka województwa od roku 2010. Jak się mają w tym towarzystwie dwaj więcborczanie?