Piłkarska liga powiatowa
Mecz kolejki w Piasecznie
Najwięcej emocji dostarczył kibicom obu drużyn mecz LZS Piaseczno - LZS Płocicz. Na jego wynik najbardziej zapracował Kamil Jeliński.
LZS Piaseczno – LZS Płocicz 5:4 (2:1)
Zawodnicy obu drużyn stworzyli świetne widowisko. Mecz obfitował w gole, sytuacje podbramkowe i trzymał kibiców w napięciu do ostatniego gwizdka sędziego. Oba zespoły popełniały rażące błędy w obronie co miało bezpośrednie przełożenie na wynik spotkania. Bohaterem meczu był Kamil Jeliński, strzelec czterech goli dla gospodarzy. Piąte trafienie z rzutu karnego dołożył Bartłomiej Burkiewicz. Gole dla gości strzelali: Mirek Bartczak, Dawid Jędrzejewski i wracający do wysokiej formy Dawid Chmarzyński. Mecz był wyrównany i bardzo zacięty. Wygrała drużyna odrobinę lepsza i skuteczniejsza.
Obrol Obkas - HZ Zamarte 1:3 (1:2)
Bardzo dobre spotkanie w Obkasie. Goście szybko zdobyli dwubramkowe prowadzenie i spoczęli na laurach. Ostatni kwadrans pierwszej i spora część drugiej polowy należała do gospodarzy. Szczęścia wystarczyło jedynie na zdobycie kontaktowej bramki przez Kacpra Szmytkowskiego. Decydujące uderzenie zadał najlepszy na boisku Żwirek, strzelec dwóch bramek.
Time Lubcza - Victoria Orzełek 0:3 (0:0)
Victoria długo się męczyła, ale ostatecznie udało się jej zainkasować komplet punktów po bramkach Przemka Czapiewskiego, Wojtka Żelaznego Wojtka Steinborna. Strzał Paszcaka z rzutu karnego obronił Wojtek Splitt. Niestety, Lubcza nie ma obecnie wartościowego napastnika.
Orzeł Dąbrowa - Fireman Zabartowo/Pęperzyn 7:0 (3:0)
Bramki: Przemek Gbur 2, Janusz Mrugalski, Łukasz Stryszyk, Piotr Gbur, Wojciech Wiśniewski, Mariusz Bartczak.
Fuks II Wielowicz - FC Odrodzeni Mała Cerkwica 6:0 (3:0)
Fuks nie dał szans beniaminkowi. Gra toczyła sie pod dyktando miejscowych. Tego dnia hat-tricka zaliczył Patryk Hoppe. Dwie bramki, to zasługa Sławomira Szylinga, a jedną gospodarze otrzymali od przyjezdnych w prezencie.
Sosenka Sośno - LZS Lutówko 1:0 (1:0)
Mimo przegranej Lutówko zagrało mecz życia. Pamiętać należy, że goście zagrali w dziewiątkę. Sosenka mając przewagę zapomniała jak grać. W pierwszej części gospodarze mieli kilka doborowych akcji z czego tylko w 21. min Mariuszowi Krajewskiemu udało się zdobyć pierwszego gola. W drugiej odsłonie Lutówko walczyło jak równy z równym i mimo braku rezerw nie pozwoliło miejscowym zdobyć kolejnego gola. Sami walczyli, co rusz nacierając w pole karne Sośna. Jakby nie znakomite interwencje bramkarza miejscowych, dziewięcioosobowy skład z Lutówka miał szanse rozgromić miejscowych.