Więcbork

Minister spotkał się z rolnikami

Robert Środecki, 15 wrzesień 2022, 09:39
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W ubiegłą środę w Centrum Aktywności Społecznej w Więcborku gościł wicepremier oraz minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. Na spotkanie z politykiem przybyły tłumy rolników z całego regionu. Dyskutowano o bieżących problemach polskiej wsi.
Minister spotkał się z rolnikami

W spotkaniu uczestniczyli minister rolnictwa, wojewoda, parlamentarzyści oraz przedstawiciele instytucji rolniczych

Minister spotkał się z rolnikami

Na spotkanie z ministrem przybyli rolnicy z całego regionu

Środa była bardzo pracowitym dniem dla polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy kilka godzin spędzili na terenie powiatu sępoleńskiego. Więcbork odwiedzili m.in. Henryk Kowalczyk - wicepremier oraz minister rolnictwa i rozwoju wsi, Mikołaj Bogdanowicz - wojewoda kujawsko-pomorski, Radosław Kempinski – wicewojewoda, Bartosz Kownacki – poseł PiS, Marcin Wroński - zastępca dyrektora generalnego KOWR oraz przedstawiciele KRUS i ARiMR. 
– Jak zostałem ministrem rolnictwa pod koniec października ubiegłego roku, to jednym z najpoważniejszych problemów był ogromny kryzys na rynku trzody chlewnej. Wszędzie w Europie następowała wielka likwidacja stad trzody chlewnej. To było nieuniknione, bo była nadprodukcja. Wymyśliliśmy system przetrzymania najgorszego okresu, a więc wsparcie dla hodowli. Sytuacja się poprawiła, ale nadal uważam, że ta branża ucierpiała w ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy najbardziej, dlatego planujemy kolejne wsparcie dla hodowców trzody chlewnej. Myślę, że późną jesienią wprowadzimy i zastosujemy kolejne dopłaty. Tyle, co mogliśmy, zrobiliśmy. Rzeczywiście tempo likwidacji stad trochę zmalało. Sprawy nie ułatwia ASF. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że pewnie ASF nie zlikwidujemy przez najbliższe lata, bo ze środowiska go nie wyeliminujemy. Wobec tego trzeba się nauczyć z tym żyć. Sądzę, że działania, które podjęliśmy w tym zakresie, były niezwykle istotne. W tym roku stwierdzono 13 ognisk ASF, a w ubiegłym roku o tej porze było już prawie 150 ognisk. Kolejnym elementem, na który zwracano wówczas uwagę były ubezpieczenia upraw rolnych. Zrobiony został bardzo korzystny system, w którym 2/3 składki płaci budżet państwa, a 1/3 rolnik. Odnieśliśmy wielki sukces, bo ilość gruntów ubezpieczonych od suszy wzrosła 44-krotnie. Ważną deklaracją wcześniej składaną było to, żeby rolnicy mogli przechodzić na emeryturę bez konieczności przekazywania gospodarstwa. Zostało to zrealizowane. Od 15 czerwca taka możliwość jest. Każdy rolnik może przejść na emeryturę. Nie musi przekazywać gospodarstwa. Inni emeryci mogli pracować, a rolnicy nie mogli. Jeszcze przed nami jest jedno ważne zadanie: waloryzacja emerytur. Ten rok pokazał, że waloryzacja emerytur nam się rozjechała. Pracujemy nad ustawą, która wyrówna dysproporcje. Chcemy to naprawić w przyszłym roku. Kolejnym wyzwaniem były rosnące ceny nawozów. Już w styczniu wystąpiliśmy z premierem o zastosowanie dopłat do nawozów. Doczekaliśmy się zgody Unii Europejskiej i na początku marca wprowadziliśmy dopłaty. Teraz z nawozami mamy kolejne problemy, bo ceny gazu wystrzeliły. Gdyby zakłady azotowe chciały sprzedawać nawóz po uwzględnieniu aktualnych cen gazu, to musiałyby sprzedawać go po 7- 8 tysięcy za tonę. To nie jest do przyjęcia przez rolników. Pracujemy nad systemem wsparcia produkcji nawozów. Chcemy umożliwić rolnikom zakup nawozów w akceptowalnej cenie – powiedział podczas spotkania z rolnikami z regionu minister Henryk Kowalczyk. 
Rolnicy z kilku powiatów, którzy licznie pojawili się w Centrum Aktywności Społecznej, podzielili się z ministrem problemami dotykającymi ich gospodarstwa. Najwięcej kontrowersji wśród hodowców wzbudzają stawki za świadectwa weterynaryjne. – Dlaczego świadectwa weterynaryjne są takie drogie? To mi się nie podoba – powiedział Jan Antczak z Runowa. – Też uważam, że te stawki są wysokie, ale sytuacja jest trudna. Teoretycznie lekarz weterynarii powinien odwiedzić stado. Za 3 złote nie odwiedzi tego stada. Musi to być jakaś kwota. Wystąpimy do Komisji Europejskiej, żeby zrezygnować ze świadectw. To by problem rozwiązało. Mam nadzieję, że w ciągu kilku tygodni ten problem rozwiążemy – powiedział minister. – W zasadzie płacimy podwójnie. Chcąc sprzedać swoje świnki, muszę wezwać weterynarza i płacę mu 113 zł za wystawienie świadectwa. Potem muszę zapłacić w ubojni za badanie – dodał rolnik z gminy Koronowo. – Tracimy mnóstwo pieniędzy na badania weterynaryjne. To, co w mojej miejscowości wyprawia weterynaria, to się w głowie nie mieści. To jest nadgorliwość – dodał. Ten sam problem poruszył Tadeusz Pieczywek z Wilkowa, który od lat trudni się hodowlą trzody chlewnej. Twierdzi, że niektóre działania inspekcji weterynaryjnej są zupełnie niepotrzebne. 
Rolnicy poruszyli kilka innych istotnych tematów takich jak: rekompensaty za zniszczenia wywołane suszą, kłopoty z produkcją energii odnawialnej. Na wszystkie pytania minister rolnictwa starał się merytorycznie odpowiedzieć. Spotkania z politykami najwyższego szczebla umożliwiają rolnikom bezpośredni kontakt z osobami mającymi realny wpływ na daną dziedzinę życia. Wielogodzinne debaty na ten temat na sesjach rady miejskiej nie mają żadnego sensu, ponieważ na szczeblu lokalnym ważne decyzje nie są podejmowane.