Most za płotem, czyli bieg z przeszkodami
– Kolej zamknęła most nad torowiskiem, które rozebrano, ale przecież ten most to element leśnej drogi. Z tej drogi korzystało wielu rowerzystów, biegaczy i „kijkarzy”. Kolejarzom pewnie chodzi o bezpieczeństwo, ale przecież barierki ochronne złomiarze ukradli już dawno temu. Kiedyś z mostu można było spaść na torowisko, teraz na miękką ziemię – mówi jeden z mieszkańców Więcborka, który w tym rejonie odbywa rowerowe przejażdżki. Chodzi o most nad byłym torowiskiem w ciągu leśnej drogi prowadzącej z Runowa w kierunku Pęperzyna. Jest to bardzo dobrze utrzymana i utwardzona droga, dlatego miłośnicy aktywnego wypoczynku bardzo chętnie z niej korzystali i, jak się okazuje, ciągle korzystają mimo, że przejazd przez most jest zagrodzony. Byliśmy świadkami, jak jedna ze znanych więcborskich biegaczek w czasie treningu po prostu przeskoczyła przez ogrodzenie i w ten sposób przedostała się na drugą stronę. Na własną odpowiedzialność. Trzeba przyznać, że rzeczywiście jest to wymarzony teren do biegania czy rowerowych przejażdżek. Stali użytkownicy twierdzą, że w sezonie z tych dróg korzystają również turyści. Na litość PKP nie ma co liczyć. Może gmina do spółki z lasami miałaby jakiś pomysł na rozwiązanie problemu? Oczywiście nikt nie będzie sobie brał na głowę starego mostu, ale skoro pod mostem nie ma już torowiska, to może go po prostu zasypać i w ten sposób powstałby bezpieczny przejazd.