Murem za kapelmistrzem
„Szanowny Panie Burmistrzu, zwracamy się do Pana z pismem z uwagi na fakt, iż Święto Niepodległości bez naszego udziału było dla nas jeszcze bardziej smutne niż dla władz miasta. Proszę nie traktować członków orkiestry jako winnych zaistniałej sytuacji, a wręcz odwrotnie docenić fakt, iż przez wiele lat pracowaliśmy na rzecz naszej społeczności.
Pragniemy wyjaśnić, że nowa pani dyrektor, której nie mamy zamiaru w żaden sposób obrażać, po prostu nie rozumie zasad funkcjonowania naszej orkiestry. Przede wszystkim jesteśmy grupą przyjaciół i wspólne granie musi sprawiać nam radość. Naszym wspólnym atutem jest to, iż możemy na sobie wzajemnie polegać. Na pierwszej próbie, na której pojawiła się pani Joanna oświadczyła, że »kapelmistrzowie się zmieniali, a orkiestra zawsze istniała«. Nie jest to prawdą, gdyż w ciągu ostatnich 15 lat było dwóch kapelmistrzów, z których jeden zmarł. Pani dyrektor uznała, nie biorąc pod uwagę naszego zdania, iż sama poprowadzi orkiestrę. Nie doceniła też w żaden sposób kilkuletniej pracy Pana Karola Koziela.
Proszę także nie ufać w słowa Pani Joanny, w których wyjaśnia, iż powodem niezatrudnienia kapelmistrza są jego wygórowane wymagania finansowe. Takie opinie obrażają nas wszystkich - nas, którzy od wielu lat uświetniamy wiele uroczystości gminnych, a także promujemy Więcbork poza granicami gminy bezinteresownie. Pan Karol nie tylko grał, ale i prowadził orkiestrę bezpłatnie. To skandal, że rozliczenia w relacjach pracodawca - pracownik wypływają z takich rozmów i są okazją do plotek. Proszę po prostu sprawdzić ile zarabiają kapelmistrzowie i instruktorzy w innych gminach.
Zwracamy się do Pana z prośbą, aby stał się Pan mediatorem w rozmowie pomiędzy Panem Karolem a Panią Joanną i umożliwił nam dalsze tworzenie więcborskiej kultury. Nie wyobrażamy sobie funkcjonowania orkiestry bez udziału Pana Karola, któremu należą się przeprosiny za niezasadne i obraźliwe słowa pod jego adresem” - czytamy w piśmie adresowanym do burmistrza Więcborka podpisanym przez 15 członków orkiestry dętej.
To prawda, że Karol Koziel nie pobierał wynagrodzenia za prowadzenie orkiestry dętej. Obowiązki kapelmistrza łączył bowiem z obowiązkami dyrektora domu kultury i nauczyciela. Konflikt jest poważny, bowiem w piśmie do burmistrza członkowie orkiestry zarzucają kłamstwo nowej dyrektorce Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. To nie wróży nic dobrego. Joanna Soja-Tońska twierdzi, że proponowała Karolowi Kozielowi wynagrodzenie porównywalne z tym, jakie otrzymuje kapelmistrz orkiestry dętej w Sępólnie. Jednak dla byłego dyrektora to zbyt mało. Jeżeli więcborska orkiestra jest grupą przyjaciół, a wspólne granie sprawia im radość, to temat pieniędzy powinien być kwestią drugorzędną. W Więcborku finanse odgrywają decydującą rolę.