Więcbork
Najpierw krytyka, potem powołanie
W poniedziałek burmistrz Waldemar Kuszewski podpisał zarządzenie powołujące Joannę Soję-Tońską na dyrektora Miejsko- -Gminnego Ośrodka Kultury w kolejnej kadencji. W ten sposób dobiegła końca procedura konkursowa. Zanim jednak zapadła decyzja o przedłużeniu kadencji, pani dyrektor musiała się zmierzyć z krytycznymi uwagami radnych, a zwłaszcza przewodniczącej rady miejskiej. Największe nieszczęście dyrektora MGOK polega na tym, że jego placówkę porównuje się do Centrum Kultury i Sztuki w Sępólnie, a to nie ta liga.
Burmistrz Kuszewski jest konsekwentny w swoim postanowieniu i zawsze, kiedy kończy się kadencja dyrektora gminnej jednostki, ogłasza konkurs. Tak stało się również w tym przypadku. Pięcioletnia kadencja dyrektora Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury minęła i został ogłoszony konkurs. Zgłosiła się jedna kandydatka - Joanna Soja-Tońska, czyli dotychczasowa szefowa placówki. Po weryfikacji dokumentów komisja konkursowa kierowana osobiście przez burmistrza termin rozmowy z kandydatką wyznaczyła na 8 listopada. Może to przypadek, może celowy zabieg, ale trzy dni wcześniej, czyli w piątek 5 listopada w Biuletynie Informacji Publicznej Gminy Więcbork pojawił się protokół z posiedzenia połączonych komisji Rady Miejskiej Więcborka, które odbyło się 29 września br. Na tym posiedzeniu przed radnymi ,,spowiadała się” właśnie dyrektor MGOK. Trzeba przyznać, że nie była to miła pogawędka. Nie jest tajemnicą, że Joanna Soja-Tońska ma bardzo niskie notowania u przewodniczącej rady Anny Łańskiej. To właśnie z jej strony padło najwięcej krytycznych uwag po adresem gminnej placówki kultury i jej szefowej.
W wyżej wymienionym protokole czytamy:
,,Pani przewodnicząca RM powiedziała, że wybrała się z wizytą do Centrum Kultury i Sztuki w Sępólnie. Dyrektor instytucji oprowadziła ją po każdej sali i to, co zobaczyła, może skwitować stwierdzeniem, że wszystko jest tam przygotowane i dopracowane, że po prostu chce się tam być. Dyrektor powiedziała jej, że od sierpnia prowadziła zapisy na balet i w ciągu dwóch dni nie było już wolnych miejsc. Zapisało się na tę formę aktywności 70 osób. W centrum zrobiono specjalną salę do baletu, mają salę do ceramiki, salę, w której spotykają się panie zajmujące się świetlicami wiejskimi. Dysponują przepięknym zapleczem i wszystko jest tam zrobione ze smakiem. W MGOK w Więcborku remont trwa już rok, a jak wchodzi się do środka, to jak do szpitala, nie jak do domu kultury. W tej chwili, a mamy 30 września, trwa wymiana kaloryferów, bo nie można było tego zrobić, kiedy MGOK był zamknięty. Dzieci przyjdą na zajęcia, a w obiekcie jest zimno. Jakiś czas temu poprosiłam dyrektor o ustalenie, co zrobić, żeby otoczenie obiektu na zewnątrz uporządkować i zadbać o jego estetykę. Do tej pory w tym temacie nic się nie dzieje. Pojemnik z gruzem przed budynkiem stoi już dobry miesiąc. Jedyne, co w tym czasie zrobiła dyrektor, to udzieliła wywiadu dla Gazety Więcborskiej, w którym stwierdziła, że przewodnicząca RM w Więcborku nie zna się na kulturze. Na poprzednim posiedzeniu połączonych komisji powiedziała radnym i burmistrzowi, że dyrektor MGOK nikogo nie słucha i z nikim nie współpracuje i nie jest to odosobniona opinia.”
A oto kolejny cytat z protokołu:
,,Radny Stanisław Wegner powiedział, że takie jest pokłosie pracy dyrektor, taka jest też jej osoba. Wskazał, że to ona rozbiła Więcborską Orkiestrę Dętą w poprzednim jej składzie. To ona chciała narzucić orkiestrze swoje wizje i ustawić wszystkich, jak chłopców. Charakter dyrektor nie pozwolił wypracować żadnego kompromisu i cały czas jest tak samo”.
Trzeba przyznać, że część radnych wytoczyła przeciwko dyrektor MGOK ciężkie działa. Uwagi do jej pracy miały również radne: Beata Lida, Beata Kopta i Natasza Ksobiak.
Najlepszymi recenzentami pracy Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Więcborku oraz jego dyrektora są mieszkańcy. Każdy z nich ma swój gust i swoje upodobania. Joanna Soja-Tońska ma ogromnego pecha, że tuż za miedzą wyrosła placówka, która osiągnęła ponadprzeciętny poziom i teraz porównuje się Więcbork do Sępólna.
Na rozstrzygnięcie konkursu w Więcborku czekaliśmy dwa tygodnie. W końcu decyzja zapadła, Joanna Soja-Tońska zostaje.