Nasza liga najlepsza
Przedstawiciele OSiR w Tucholi, chcąc wspomóc rodziców małego chłopca w walce z chorobą, postanowili zorganizować turniej charytatywny. Od rana trwały mecze miejscowych drużyn. Na godz. 15 przewidziano konfrontacje reprezentacji lig halowych, które odbywają się w Tucholi, Czersku i Sępólnie. Bez większego zastanowienia organizatorzy sępoleńskiej ligi przyjęli propozycję tucholskiej strony i wytypowali 12 piłkarzy, którzy mieli wyjechać na turniej i reprezentować sępoleńską ligę. Kierownictwo drużyny powierzono P. Papierowskiemu. Ostatecznie na turniej wyjechała tylko ósemka piłkarzy, którzy pokazali się z bardzo dobrej strony. W pierwszym spotkaniu sępoleńska drużyna zmierzyła się z gospodarzami, wśród których byli piłkarze grający na co dzień w miejscowej Tucholance. Sępoleński zespół bardzo mocno rozpoczął pojedynek - od trzech goli strzelonych przez Ł. Burkiewicza w niespełna 5 min. Zanim gospodarze połapali się w dobrej i szybkiej grze drużyny z Sępólna, przegrywali już 3:0. Zdołali wtedy odpowiedzieć jednym trafieniem, jednak jeszcze przed przerwą szybką akcję sępoleńskiej ekipy ładnym strzałem wykończył P. Herzberg. Drugą połowę gospodarze rozpoczęli ostro, co przyniosło im drugiego gola. Drużyna z Sępólna spokojnie czekała na błędy tucholan i pewnie, niczym wytrawny bokser, ich punktowała. Piątego gola strzelił ponownie Ł. Burkiewicz, odbierając na połowie rywalowi piłkę i zupełnie nie dając bramkarzowi szans w sytuacji sam na sam. W końcówce sępoleńska drużyna zupełnie pogrążyła gospodarzy. Najpierw do siatki trafił P. Herzberg, a w końcówce wynik ustalił Ł. Burkiewicz, strzelając swojego piątego gola, a siódmego drużyny.
W drugim pojedynku rywalem sępólnian była ekipa ligi halowej z Czerska. Wydawało się, że również w tym pojedynku drużyna naszej ligi nie powinna mieć większych kłopotów z wygraniem. Tymczasem na boisku całkiem przyzwoicie prezentowała się ekipa Endżi Czersk, raz za razem groźnie atakując bramkę strzeżoną przez R. Mrugalskiego. Sępoleński golkiper popisywał się jednak fantastycznymi interwencjami. W drugiej połowie najbliżej szczęścia był H. Grajczyk, jednak piłka po jego strzale trafiła w słupek. Żadnej z drużyn nie udało się ostatecznie pokonać bramkarza rywali i pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem.
W ostatnim meczu gospodarze zmierzyli się z drużyną z Czerska. Tylko wysoka wygrana dawała tej ekipie zwycięstwo w turnieju. Skończyło się wynikiem 3:1, co dało reprezentacji Sępólna wygraną w całej imprezie.
- Przyjechaliśmy tutaj, by wspomóc charytatywny turniej zorganizowany przez gospodarzy i przy okazji dobrej zabawy powalczyć o zwycięstwo. Drużynę z Tucholi znaliśmy dobrze, wszak grali tam piłkarze Tucholanki i wiedzieliśmy, co są w stanie zagrać. Po wysokiej wygranej w pierwszym meczu absolutnie nie zlekceważyliśmy drużyny z Czerska. Sam kilka lat temu grałem w czerskiej lidze i wiedziałem, że są tam dobrzy piłkarze, grający całkiem nieźle na hali. Cały turniej graliśmy na luzie z uśmiechem na ustach, wszak był to turniej charytatywny i najważniejsze było pomóc przedstawicielom Tucholi w zbiórce pieniędzy na leczenie małego chłopca, a że przy okazji udało się wygrać, to jesteśmy podwójnie zadowoleni - mówił po zakończeniu turnieju opiekun sępoleńskiej ekipy P. Papierowski.
Na zakończenie w tucholskiej hali odbyło się interesujące spotkanie ekstraklasowej drużyny Red Devils Chojnice z ekipą I ligi FC Toruń. Kibice w Tucholi mieli zatem możliwość oglądnięcia całkiem niezłego pojedynku. Obie ekipy przekazały swoje fanty na licytację, z której dochód zostanie przekazany na leczenie Oliwiera. Drużyna z Torunia przekazała koszulkę klubową z podpisami wszystkich piłkarzy, a Red Devils piłkę z autografami zawodników. Oba fanty zostaną zlicytowane w Chojnicach podczas pierwszego spotkania ligowego 18 stycznia.
Drużynę z Sępólna na turnieju w Tucholi reprezentowali: Rafał Mrugalski, Henryk Grajczyk, Łukasz Burkiewicz, Artur Dądela, Sławomir Walaszek, Patryk Herzberg, Paweł Siekierka, Bartłomiej Pastwik.