Nie mają sprzętu, ale mają ludzi
OSP Sitno to przede wszystkim małżeństwo Kowalczyków. Dariusz jest prezesem,a Małgorzata jego prawą ręką. Bywa, że jest odwrotnie, ale to nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ ten duet doskonale się uzupełnia. Jednostka postawiła na szkolenie młodzieży i robi to ze znakomitym skutkiem. Na 58 czynnych członków aż 30 to członkowie młodzieżowych drużyn pożarniczych. Jest też drużyna kobiet i oczywiście drużyna seniorów. MDP od lat plasowały się w czołówce zawodów wojewódzkich, a w ubiegłym roku zarówno dziewczęta, jak i chłopcy nie dali szans rywalom, zdobywając tytuły mistrzów województwa drużyn młodzieżowych. Sitno organizuje też co roku zawody sportowo-pożarnicze młodzieżowych drużyn pożarniczych o puchar wójta Sośna. Istnieje tutaj też grupa sędziowska działająca w oparciu o regulamin CTIF. Aby osiągnąć taki sukces, wymagana jest nie tylko sprawność fizyczna, ale także ogromna wiedza teoretyczna i dyscyplina. Właśnie takie cechy Kowalczykowie przekazują swoim podopiecznym. Jak w najlepszej szkole. Działalność OSP Sitno jest doceniana i zauważana. (W ubiegłym roku 20 członków mistrzowskich drużyn w nagrodę pojechało na obóz szkoleniowy do ośrodka w Pile Młyn, całkowicie sfinansowany przez budżet gminy Sośno.) Świadczą o tym również goście, którzy przyjechali na sobotnie zebranie. Był prezes zarządu wojewódzkiego związku OSP RP w Toruniu Zdzisław Dąbrowski oraz członek tego zarządu Leszek Szmydt. Była też władza lokalna: wójt Leszek Stroiński i najważniejsza osoba we wsi, czyli sołtys Joanna Siódmiak-Niemczewska. Starostę sępoleńskiego reprezentował Jerzy Biskupski z wydziału zarządzania kryzysowego. Do Sitna przyjechała też delegacja zaprzyjaźnionej jednostki w Mroczy z naczelnikiem Jackiem Siózdakiem na czele. Członkowie i goście wysłuchali sprawozdań przygotowanych przez prezesa, skarbnika i komisję rewizyjną, która wnioskowała o udzielenie zarządowi absolutorium. Udzielono go jednogłośnie. Prezes Kowalczyk przedstawił też plan działania na obecny rok. Wystarczy powiedzieć, że zaplanowano aż 30 zbiórek szkoleniowych. Zarząd podziękował członkom mistrzowskich drużyn za ich sukcesy, wręczając pamiątkowe dyplomy. Tego, co stało się chwilę później, nie zaplanowano w porządku obrad. Delegacja młodzieży wręczyła Małgorzacie Kowalczyk bukiet kwitów, dziękując za poświęcony czas i wkład w ich sukcesy. To właśnie na druhnę Małgorzatę spada ciężar przygotowań do zawodów, kiedy jej mąż pracuje na chleb kilka tysięcy kilometrów od Sitna. Dużą atrakcją był 10- minutowy film pokazujący działalność jednostki w ubiegłym roku. Żadne sprawozdanie pisane przez prezesa nie jest w stanie oddać pracy wykonywanej na zbiórkach i uśmiechu młodzieży. Od lat największym marzeniem strażaków z Sitna jest lekki samochód gaśniczy. Nie musi być nowy, nie musi być wyposażony, byle tylko jeździł i był bezpieczny. Stary żuk, który znajduje się na wyposażeniu jednostki, powinien już dawno stać w muzeum. Wójt Stroiński nie ukrywa, że gminy na taki zakup po prostu nie stać. – Myślę, że najlepszą drogą jest pozyskanie samochodu wycofywanego z komendy powiatowej PSP w Sępólnie. W taki sposób niedawno pozyskaliśmy samochód do przewozu osób. Będę na ten temat rozmawiał z komendantem – obiecywał wójt Sośna.