Nie wydeptali obwodnicy
To już druga blokada ronda w tym roku. Ta sobotnia odbywała się jednak w środku sezonu turystycznego, kiedy droga krajowa nr 25 w kierunku Wybrzeża jest wypełniona potokiem samochodów. Nawet bez tego protestu miasto od samego rana było zakorkowane. Włączenie się do ruchu z bocznej uliczki graniczyło wręcz z cudem. Na miejscu zbiórki pojawiło się tylko 10 osób, w tym dwóch radnych powiatowych: Danuta Skrzyńska i Edward Maziarz. Protestujący na kilkanaście minut zablokowali jedno z przejść przy rondzie, a w kierunku centrum miasta ustawił się gigantyczny sznur pojazdów. Blokadę, zaplanowaną na 2 godziny, zakończono znacznie szybciej. Uczestnicy mieli ze sobą cztery hasła dotyczące nie tylko budowy obwodnicy, ale również odwołujące się do aktualnej sytuacji polityczno-gospodarczej kraju.
– Widocznie mieszkańcom naszego miasta jest tak dobrze, że nie widzą potrzeby jakichkolwiek zmian i budowy obwodnicy – mówi Marek Lewandowski, organizator protestu.
– Mieszkam przy ulicy Hallera i codziennie obserwuję, jak w moim pokoju pod wpływem wstrząsów przemieszczają się meble – mówi jedna z protestujących osób.
Trzeba realnie powiedzieć, że obwodnica Sępólna to bardzo odległa przyszłość, a jak przyznał były dyrektor bydgoskiego oddziału GDDKiA, Marek Kowalski, to wyłącznie decyzja polityczna. Już w 2006 roku władze samorządowe gminy Sępólno i Kamień oraz powiatu zleciły Biuru Projektów Budownictwa Komunalnego w Gdańsku opracowanie studium techniczno-ekonomicznego wraz z koncepcjami obwodnic Sępólna i Kamienia, a także wykonanie raportów oddziaływania na środowisko. W 2009 roku dokumenty zostały przekazane drogowcom. Uzgodnienie raportów oddziaływania na środowisko trwało aż do 2011 roku.
Do tej pory lokalne samorządy wydały na ten cel 605 tysięcy złotych. Nie ma to jednak żadnego znaczenia, ponieważ obwodnice krajeńskich miasteczek nie są ujęte w rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015, a tylko takie mogą liczyć na finansowanie.