Noc świętojańska na molo
Noc kupały była jednym z najradośniejszych słowiańskich świąt, nie inaczej było na sępoleńskim molo. Amfiteatr był oblegany przez dzieci wraz z rodzicami, a także mieszkańców Sępólna. Swoją obecnością oczywiście zaszczycił burmistrz Sępólna, który jak co roku na otwarcie obchodów przekazał Neptunowi klucze do bram miasta. Na tę jedną noc władzę przejął władca mórz i oceanów. Tegoroczne święto rozpoczęło się od występu grupy tancerzy w polskich strojach ludowych, którzy wykonali krakowiaka i kujawiaka. Następnie konsul Kuby Roberto Marrero i burmistrza Sępólna uroczyście otworzyli wystawę fotograficzną Ryszarda Sobolewskiego, która przybliżyła wszystkim zebranym piękno i niezwykłość Kuby. Potem królowały już tylko rytmy kubańskie. Na scenie pojawiła się jedna z najlepszych w Europie kubańsko-polska grupa salsowa ,,Calle Sol”. Zespół swój program artystyczny rozpoczął od kawałka „Chan Chan” i od razu zaskarbił sobie sympatię publiczności. Ponadto na scenie można było podziwiać występ Młodzieżowej Orkiestry Dętej z kapelmistrzem Marianem Kukowskim na czele. W międzyczasie, kiedy panie skrzętnie plotły wianki, trwała parada łodzi na Jeziorze Sępoleńskim. Koncert Młodzieżowego Studia Piosenki pt. „Na ludowo, hej” był kolejną gratką dla ucha, jakie przygotowało Centrum Kultury i Sztuki w Sępólnie. Dziewczyny pod okiem instruktora Sławomira Stencla zaśpiewały takie utwory jak: „Zasiali górale”, „Czerwone jabłuszko”, „Hej, żeglujże żeglarzu”, „Nie chcę Cię”. Punktem kulminacyjnym programu był taniec ognia w wykonaniu dziewczyn ze Studia Tańca „Styl”. W tym czasie na wodę zostały puszczone wianki, a widzowie mieli okazję zobaczyć wzniecenie ognia, czemu towarzyszyły obrzędy dźwiękowe. Następnie słychać było strzały, a to za sprawą piratów, którzy przybyli do Sępólna, aby porwać sępoleńskie dziewice. Na koniec obchodów wszyscy zgromadzeni przystąpili do poszukiwania legendarnego kwiatu paproci.