Nowi, honorowi obywatele gminy Kamień

Robert Lida, 07 lipiec 2013, 18:03
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W czwartek Rada Miejska Kamienia podjęła uchwałę w sprawie nadania honorowego obywatelstwa Zygmuntowi, Stefanii, Krzysztofowi oraz Tadeuszowi Seydom, dawnym mieszkańcom majątku w Radzimiu. W uroczystej sesji wzięła udział córka Tadeusza, Barbara, która obecnie mieszka w Argentynie. Inspiracją do podjęcia tej uchwały był projekt pn. „Przystanek Radzim” realizowany przez grupę „Śladowcy” działającą w kamieńskim gimnazjum pod kierunkiem Aleksandra Atamańskiego.
Nowi, honorowi obywatele gminy Kamień

Przewodniczący Kazimierz Warylak wręczył Barbarze Seydzie duplikat uchwały. Fot. Robert Lida

Celem projektu „Przystanek Radzim” było odkrycie i przypomnienie lokalnej społeczności historii rodziny Seydów. „Śladowcy” realizowali go przez rok, uczęszczając w wielu różnych przedsięwzięciach. Były to warsztaty reportażu prasowego, technologii informatycznych, fotograficzne, modelarskie, turystyczne. Na zajęcia udało się pozyskać grant z Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. Patronat medialny nad tym przedsięwzięciem objęły ,,Wiadomości Krajeńskie”. Dzięki projektowi powstała bogata dokumentacja tekstowo-fotograficzna, która ukazała się również drukiem. Młodzież wykonała też kartonową makietę pałacu w Radzimiu w skali 1:60, która zostanie przekazana świetlicy wiejskiej w tej miejscowości. Materialne efekty pracy grupy młodzieży to inspiracja nauczyciela, radnego i pasjonata lokalnej historii, Aleksandra Atamańskiego. Żadna lekcja historii nie jest w stanie zastąpić jej odkrywania tu i teraz. Grupa „Śladowcy”, czyli: Kinga Swakowska, Patrycja Ciak, Adrianna Starsiak, Zuzanna Lella, Katarzyna Wiese, Kamila Zielińska, Mateusz Wedmann, Remigiusz Kołtonowski, Łukasz Kawka, Wojtek Mazur, Wojtek Szymański, Jarosław Kaczmarek, Adam Żubka, na pewno przeżyła wspaniałą przygodę i już w tak młodym wieku zostawiła na ziemi swój ślad, który pozostanie dla potomnych. Nie bez kozery przytaczamy życiorysy członków rodziny Seydów, zwłaszcza Zygmunta. To życiorysy niezwykle pasjonujące i z całą pewnością do tej pory nieznane.
Czwartkowa, uroczysta sesja Rady Miejskiej Kamienia była zwieńczeniem rocznej pracy „Śladowców”. Zainaugurowała ją msza polowa w Radzimiu przy pomniku Ofiar Faszyzmu Hitlerowskiego. Podjęcie przez radnych uchwały w sprawie nadania honorowego obywatelstwa nastąpiło w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury. Tutaj „Śladowcy” opowiedzieli o swoim projekcie i jego efektach. Przedstawili też sylwetki nowych, honorowych obywateli gminy Kamień. Przez kilka miesięcy przygotowywali się do tego, aby w języku hiszpańskim powitać szczególnego gościa, córkę Tadeusza Seydy, Barbarę, która do Kamienia przyjechała z córką Katarzyną i synem Tadeuszem. To właśnie z dziećmi Barbary, które z zawodu są nauczycielami, udało się nawiązać pierwszy kontakt. Pani Barbara wyjechała do Argentyny w 1959 roku, ale ona i jej dzieci posługują się perfekcyjną polszczyzną.
– Nie wyobrażam sobie, aby Seydowie nie mówili po polsku. To byłaby dla mnie tragedia – mówi Barbara Seyda.
Do jej rąk trafił duplikat podjętej wcześniej uchwały nadającej honorowe obywatelstwo m.in. jej ojcu.
– Jestem tak wzruszona, że nie wiem, co powiedzieć. Byliśmy tutaj kilka razy wcześniej i zawsze odwiedzaliśmy Radzim. Nie mam słów, aby podziękować młodzieży. Moje dzieci są nauczycielami i wiem, co to znaczy przygotować taką uroczystość – mówiła pani Barbara, odbierając gratulacje od przewodniczącego Rady Miejskiej Kazimierza Warylaka oraz burmistrza Wojciecha Głomskiego.
Z gratulacjami przyjechał również wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński oraz senatorowie Jan Rulewski i Andrzej Kobiak, a także poseł Iwona Kozłowska. Uzupełnieniem uroczystej sesji Rady Miejskiej był wykład Wiesława Trzeciakowskiego, pracownika Archiwum Państwowego w Bydgoszczy dotyczący miejsc, w których hitlerowcy mordowali Polaków ze wskazaniem na obóz w Radzimiu. Mimo niemałej dokumentacji, która dotyczy obozu, ciągle nie znamy pełnej liczby zamordowanych tam osób.
– Źródła podają, że trzysta, ale myślę, że trzeba to pomnożyć razy dziesięć. Kogo tutaj przywożono, to wiemy, ale według jakiego klucza ich wybierano? W Radzimiu ginęli nie tylko miejscowi, ale również mieszkańcy Bydgoszczy, Inowrocławia i województwa pomorskiego – mówił Wiesław Trzeciakowski.
W publikacji „Przystanek Radzim” znalazł się pisany dowód tamtych dni. Jest to skan własnoręcznej relacji Brunona Borlika, ocalałego świadka zbrodni popełnionych w Radzimiu, oraz lista zapamiętanych przez niego współwięźniów. Brunon Borlik ocalał, ponieważ w czasie egzekucji kula, która miała przynieść mu śmierć, tylko raniła go w szyję.
Radzim i Karolewo w historii powiatu sępoleńskiego pełnią szczególną rolę. Grupa młodzieży z Kamienia odkryła tę historię na nowo i za to w imieniu mieszkańców trzeba jej podziękować. Losy członków rodziny Seydów są fascynujące, a ich wkład w utrzymanie polskości na tym terenie doceniła Rada Miejska Kamienia.