Obrol idzie na mistrza
LZS Płocicz - Fireman Zabartowo/Pęperzyn 3:1 (1:1)
Żeby nie Adaś Napierski - zdobywca dwoch bramek, to Płocicz śpiewałby cienko. Na uwagę zasługuje celny strzał Arkadiusza Stępnia. Popularny „Ecik” huknął nie do obrony aż z 40 m!
Sosenka Sośno - LZS Lutówko 4:0 (2:0)
Sosenka grała dużo dobrej piłki. Trzy bramki zdobył Ariel Semrau - najlepszy zawodnika na boisku, pomimo nie wykorzystania rzutu za zagranie ręką gości w polu karnym. Lutówko walczyło wprawdzie do końca, ale w dalszym ciągu brak w tej drużynie „żądła”.
Time Lubcza - Zryw Real Radzim 3:0 wo.
Na pół godziny przed meczem gospodarze zostali powiadomieni o tym, że goście nie mogą skompletować składu i nie stawią się w Lubczy. Szkoda, ponieważ z pierwszym gwizdkiem sędziego zaświeciło słońce, ale tylko dla Time, którego zawodnicy, by nie wyjść z wprawy, zagrali pomiędzy sobą.
LZS Orzełek - LZS TomDach Sitno 4:1 (1:1)
Sitno dość szybko objęło prowadzenie i nic nie wskazywało, że ostatecznie przegrają. Spora w tym zasługa „Paszczaka”, który popisał się 2 bramkami. Dla Sitna jedyne trafienie zaliczył Andrzej Hippler i to strzałem głową.
Fuks Wielowicz II - KS Kawle 1:5 (1:2)
Mecz bez historii. Dopiero w drugiej połowie Kawle się połapały, że jak strzelą dużo bramek, to mogą podskoczyć w tabeli. Na prawdziwy worek zabrakło jednak czasu. Trzy bramki zdobył Emilian Wilczek.
HZ Zamarte - LZS Obrol Obkas 1:5 (1:3)
Wynik tego spotkania otworzyli gospodarze. Potem jednak do głosu doszli bezlitośni goście, dla których trzy bramki zdobył… Nie, nie Wierzchucki, lecz Damian Zawidzki. Dzień konia miał w tym meczu bramkarz Obrolu Krystian Kowalski. „Szczurek” obronił kilka naprawdę groźnych strzałów.
LZS Mastel Lutowo - LZS Orzeł Dąbrowa 3:5 (2:3)
Lutowo jako tako trzymało się do przerwy. Na drugą połowę zabrakło sił. W przeciwieństwie do Orła, zwłaszcza jego najmłodszych zastępów. Cuda wyczyniał Kamil Rudziński, dzięki któremu Dąbrowa odniosła zasłużone zwycięstwo.