Obrol nowym mistrzem ligi
HZ Zamarte – LZS Piaseczno 5:1 (2:1)
Bramki: Arkadiusz Szulc 2, Szymon Modrzyński 2, Andrzej Grzegórski Zamarte. Sebastian Hałas Piaseczno. Sędzia Kazimierz Linke
Wynik spotkania nie odzwierciedla w pełni jego przebiegu. Piłkarze z Piaseczna nie byli gorsi, ale zwłaszcza w pierwszej połowie przekonali się, że aby wygrać mecz potrzeba też trochę szczęścia, a to sprzyjało w niedzielę gospodarzom.
Początek spotkania zdecydowanie należał do gości. W 14 minucie piłka po pięknym strzale głową Hałasa znalazła się w bramce gospodarzy, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Chwilę później Sławek Kurzyński huknął z ostrego kąta, ale Mazurkiewicz popisał się kapitalną interwencją i zachował czyste konto. W 28 minucie szalejący w ataku Arek Szulc trafił w słupek. Dobitkę z bramki wybił jeden z obrońców, ale poprawka Andrzeja Grzegorskiego była już skuteczna. Odpowiedź gości była natychmiastowa. Sebastian Hałas wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Zamartego i zdobył wyrównującą bramkę. Z każdą minutą gra gospodarzy wyglądała coraz lepiej. Bardzo dobrze spisywała się linia obrony. Szczęśliwie bronił Mazurkiewicz. Z przodu brylował duet Szulc - Odyja wspomagany przez najlepszego na boisku Grzegorskiego i Modrzyńskiego. Indywidualna akcja Żwirka z 43 minuty ustaliła wynik spotkania do przerwy.
Po wznowieniu gry goście rzucili się do odrabiania strat. Angażując się w akcje ofensywne trochę zapomnieli o tyłach. Za to ponieśli surową karę. Akcję z 79 minuty można by pokazywać w szkółkach piłkarskich. Grzegórski znajdujący się na własnej połowie posłał precyzyjne podanie do będącego w pełnym biegu Szulca, a ten nie miał innego wyjścia niż wpakować piłkę do bramki. Futbolówka zataczając łuk minęła zawodników Piaseczna i precyzyjnie spadła pod nogi adresata. Goście starali się jak mogli, rozgrywali bardzo ładne i składne akcje, ale nie miało to przełożenia na efekt bramkowy. W ostatnich minutach dobił ich Szymon Modrzyński, który najpierw z 18 metrów trafił w okienko, a później ustalił wynik spotkania, trafiając z kilku metrów.
Warto też wspomnieć o tym, co działo się poza boiskiem. Odkąd gospodarze swoje spotkania rozgrywają na boisku w Zamartem, na mecze przychodzi coraz więcej kibiców. Przychodzą całe rodziny, rozkładają koce, krzesełka turystyczne i trwa wielki piknik. Jest miło i sympatycznie. To kolejny plus Ligi Powiatowej.
LZS Płocicz – Obrol Obkas 0:3 (0:0)
Bramki: Tomasz Maculewicz, Dawid Wierzchucki oraz samobójcza Sędzia Kazimierz Linke
W spotkaniu na szczycie spotkały się drużyny okupujące dwa pierwsze miejsca w ligowej tabeli. Zwycięstwo gości zapewniało im ostateczny triumf w tegorocznych rozgrywkach piłkarskiej ligi powiatowej. Jedyną drużyną, która mogła pokrzyżować im plany, byli gospodarze. Do niedzielnego pojedynku gracze obu zespołów przystępowali bardzo skupieni. W pierwszej połowie widzowie byli świadkami wyrównanego widowiska. Oba zespoły koncentrowały sie na uważnej grze w obronie. Goście "przydusili" gospodarzy dopiero w ostatnim kwadransie. Pierwsza odsłona zakończyła się jednak bezbramkowym remisem. Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. Decydujące wydarzenia rozegrały się w 50 minucie. Najpierw jeden z graczy gospodarzy zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. W tym samym momencie groźnej kontuzji nabawił się Józef Rękiewicz, filar obrony gospodarzy. Rzut karny na bramkę dla Obrolu pewnym strzałem zamienił Tomek Maculewicz, jedna z najbardziej wyrazistych postaci w drużynie gości na przestrzeni całego sezonu. Kilka minut później gospodarze wbili piłkę do własnej bramki. Pechowym strzelcem był Przemysław Kalla. Gospodarze próbowali się odgryźć, ale ich akcje ofensywne rozbijali dobrze grający obrońcy gości. W 80 minucie składną akcję całego zespołu zakończył Dawid Wierzchucki, pieczętując efektowne zwycięstwo Obrolu. Kibice zaczęli świętować. Drużynie z Obkasu już nikt nie mógł odebrać zwycięstwa w niedzielnym meczu. Goście niesieni głośnym i żywiołowym dopingiem strzelili jeszcze jednego gola, ale sędzia Kazimierz Linke bramki nie uznał, dopatrując się pozycji spalonej. Gospodarze za wszelką cenę dążyli do strzelenia honorowej bramki. W polu karnym Obrolu dwoił się i troił Józef Rękiewicz przesunięty do linii ataku. Piłka po jednym z jego strzałów głową wylądowała na poprzeczce bramki gości. To wszystko na co było stać gospodarzy w tym spotkaniu. Po ostatnim gwizdku sędziego na boisku rozległy się chóralne śpiewy i rozpoczęło się świętowanie "Wszyscy już wiecie Obrol mistrzem w powiecie" - śpiewali gracze przyjezdnych. Drużyna Obrolu Obkas w pełni zasłużenie wygrała rozgrywki ligi powiatowej sezonu 2012/2013. Na przestrzeni całego roku można stwierdzić, że był to najrówniej grający zespół, który poza nielicznymi wyjątkami unikał wpadek ze słabszymi przeciwnikami. Drużynie z Obkasu serdecznie gratulujemy. Dziękujemy za piękną i efektowną grę i prosimy o więcej.
Fuks II Wielowicz – LZS Lutówko 0:7 (0:1)
Bramki: Marcin Pokora 3, Dawid Żmich 2, Łukasz Oelberg, Mariusz Samonek Lutówko. Żk. Arkadiusz Barton, Maciej Scheffler, Radosław Ziegert Wielowicz. Dawid Żmich, Damian Raźny, Marcin Pokora, Patryk Twardy (trzecia i czwarta kartka) Lutówko. Czk. Patryk Twardy Lutówko. Sędzia Marcin Lica.
Brak podstawowych graczy w ekipie gospodarzy sprawił, że wielowiczanie dopiero w drugiej części spotkania nie zdołali odeprzeć ataków gości. Tym razem kontuzjowanego w ubiegłym tygodniu Mateusza Lewalskiego na bramce zastąpił Krystian Budnik, a czołowy obrońca Sławomir Szyling zieloną murawę zamienił na szpitalne łóżko. Pierwsza bramka padła przed upływem kwadransa. Piłkę wybitą przez Krystiana Budnika przechwycił napastnik gości i lekkim strzałem pozostawił ją w siatce miejscowych. Fuks nie został dłużny i z pomocą braci Macieja i Karola Schefflerów chciał zmienić wynik spotkania. Brak wykończenia i znakomita forma bramkarza gości niwelowała im stuprocentowe akcje. Przez kolejne trzydzieści minut Fuks atakował ze zdwojoną siłą. Bardzo aktywny tego dnia Arkadiusz Barton wspomagał młodego bramkarza i pomagał mu w bronieniu . Jak na rasowego obrońcę przystało, bez problemu wybijał piłki wprost sprzed bramkowej linii. Pięć minut przed końcem pierwszej odsłony Patryk Twardy po otrzymaniu drugiej żółtej kartki opuścił boisko. Po przerwie Fuks po stracie drugiej bramki opadł z sił. Walka nie była już tak wyrównana, jak to miało miejsce w pierwszej części. Lutówko, mimo gry w dziesiątkę, nie miało problemu ze wstrzeleniem się pomiędzy słupki bramki Fuksa. Gdyby nie ogromne zaangażowanie nieobytego w bramkarskim fachu Krystiana Budnika Fuks mógł zakończyć mecz z dwucyfrowym wynikiem . W ostateczności goście wstrzelili się do bramki gospodarzy tylko siedem razy. Tego dnia Marcin Pokora zaliczył hat-tricka, Dawid Żmich dwa trafienia a Łukasz Oelberg i Mariusz Samonek po jednym.
Time Lubcza – Sosenka Sośno 0:2 (0:0)
Bramki: Ariel Stremlau 2.
Sędzia Wiesław Jarząb
MTK Orzeł Dąbrowa – KS Kawle 3:1 (1:1)
Bramki: Kamil Gbur, Bartłomiej Wojtasik, Kamil Rudziński Dąbrowa. Emilian Wilczek Kawle. Żk. Stanisław Stryszyk, Wojciech Żelazny, Kamil Gbur (szósta i siódma kartka) Dąbrowa. Czk. Kamil Gbur Dąbrowa. Sędzia Marcin Lica
Mastel Lutowo – Tom-Dach Sitno 12:2 (7:1)
Bramki: Tomasz Olszewski 4, Krzysztof Prasał 3, Kamil Kitza 3, Marek Dankowski 2 Lutowo. Michał Nowicki, Konrad Śniegowski Sitno. Sędzia Stanisław Żekiecki
Victoria Orzełek – Fireman Zabartowo/Pęperzyn 6:1 (2:0)
Bramki: Wojciech Steinborn 2, Mateusz Nowacki 2, Krzysztof Myszkowski, Przemysław Czapiewski Orzełek. Paweł Szołdra Zabartowo. Żk. Dawid Chmill, Marcin Szreder Orzełek. Adrian Łabuszewski, Daniel Mańczuk Zabartowo. Sędzia Arkadiusz Gnaś
Najlepsi strzelcy
36 bramek Marcin Szreder Orzełek.
33 bramki Kamil Rudziński Dąbrowa, Ariel Stremlau Sośno.
26 bramek Dawid Wierzchucki Obkas.
19 bramek Łukasz Tomasz Lubcza, Andrzej Hippler Sitno.