Obwodnica to dopiero połowa sukcesu
W ubiegły wtorek w sali konferencyjnej Centrum Aktywności Społecznej w Sępólnie odbyło się spotkanie informacyjne dotyczące przyszłej obwodnicy. Jak podkreślano, nie miało ono charakteru wynikającego z ustawy konsultacji społecznych. Na spotkanie przyszło około stu mieszkańców. Po drugiej stronie zasiedli projektanci z firmy TPF z siedzibą w Markach, którzy opracowują studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe z elementami koncepcji programowej dla obwodnic Sępólna i Kamienia oraz przedstawiciele bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z dyrektorem Markiem Jagodzińskim na czele.
– W czerwcu wykonaliśmy w Sępólnie pomiary średniodobowego natężenia ruchu. Wynika z nich, że przez miasto przejeżdża 13 tysięcy pojazdów na dobę. Ciekawostką jest to, że natężenie ruchu na drodze wojewódzkiej 241 jest tylko o 10-15 procent mniejsze od natężenia na drodze krajowej 25. To znaczy, że brak skomunikowania obwodnicy z drogą wojewódzką nie odciąży miasta od ruchu. Przewidujemy, że w 2040 roku natężenie ruchu może wynosić już 20.000 pojazdów na dobę i jeśli nie powstanie obwodnica, to miasto po prostu stanie, ale ruch i tak będzie na poziomie obecnego – mówił jeden z projektantów.
Prelegenci przedstawili mieszkańcom proponowane warianty przebiegu obwodnicy. Pisaliśmy już o nich kilkakrotnie. Który wariant wejdzie do realizacji, zdecyduje inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Przypominamy, że istnieją trzy warianty i jeden podwariant. Nie są to jednak dokładne przebiegi obwodnicy, ale tak zwane korytarze, dlatego na tym etapie możliwe są korekty. Wydaje się, że ze względu na długość, a co za tym idzie wysokie koszty, wariant numer 3 ma nikłe szanse powodzenia. W tym wariancie obwodnica zaczynałaby się już przed Niechorzem, a jej całkowita długość to ponad osiem kilometrów. Długość pozostałych wariantów to nieco ponad sześć kilometrów. W wariancie 1a i 2 konieczna będzie budowa estakady nad doliną rzeki Sępolenki o długości 432 metrów. Projektanci przyznali, że będą inwestorowi polecali wariant 1a o długości 6268 metrów. Pierwsze trzy warianty będą miały swój początek na wysokości obecnego skrzyżowania drogi krajowej z drogą powiatową w kierunku Wielowicza. Ma tutaj powstać ogromne rondo o zewnętrznej średnicy 45 metrów. Projektanci sugerują, aby właśnie z tego ronda wyprowadzić połączenie z drogą 241. Jego drugi koniec znalazłby się przed Grochowcem. Długość tego połączenia to zaledwie kilometr. Rodzi się jednak pytanie, kto ma to wybudować? Zarządca drogi krajowej, wojewódzkiej? Na pewno się do tego nie będą palić. Powiat odpada, a dla gminy to ogromne obciążenie finansowe. Niby kilometr, ale to droga budowana od podstaw, na dodatek z wiaduktem nad linią kolejową.
– Naszą intencją jest wybudowanie drogi dla ludzi. Wasze głosy będą dla nas ważnymi wskazówkami, dlatego z uwagą słuchamy tego, co się tutaj dzieje i prosimy o szczere, konstruktywne wypowiedzi. To wszystko będzie nam pomocne
w podjęciu decyzji o wyborze odpowiedniego wariantu - mówił dyrektor, Marek Jagodziński. Rzeczywiście, przedstawiciele GDDKiA nie zabierali głosu, tylko słuchali i notowali.
Już pierwsze wypowiedzi mieszkańców ujawniły problemy, z którymi projektanci będą musieli się zmierzyć. Jednym z nich jest bezpośrednie sąsiedztwo obwodnicy z Rodzinnym Ogrodem Działkowym „Krajna”. Przyjęte koncepcje przewidują, że nitka obwodnicy będzie przebiegała w odległości 50 metrów od ogrodu. – Mamy obawy o przyszłość naszego ogrodu. Nie jesteśmy przeciwni obwodnicy, ale 50 metrów od ogrodu to stanowczo za blisko. Dlatego apelujemy o jej odsunięcie od ogrodu. Nasz ogród zajmuje powierzchnię ponad 7 hektarów, to 174 działki. Szacujemy, że w sezonie wypoczywa tutaj jednorazowo nawet 1000 osób – mówiła Regina Vogt, prezes „Krajny”. – Jeśli odsuniemy obwodnicę dalej, to wejdziemy w zabudowę mieszkaniową i konieczne będą wyburzenia, a tego chcemy uniknąć – usłyszała w odpowiedzi. Okazało się również, że obwodnica w referowanym wariancie dosłownie przetnie na pół jedno z gospodarstw rolnych. Zdzisław Żekiecki pytał o to, gdzie zostaną odprowadzone wody opadowe z tak ogromnej, utwardzonej powierzchni. Część na pewno do Sępolenki, ale od strony Piaseczna do rowu melioracyjnego, który niewielkim przepustem pod drogą krajową płynie do jeziora. Okazuje się, że mniejszych i większych problemów związanych z budową obwodnicy jest całkiem sporo. Dobrze, że mówi się o nich na etapie prac koncepcyjnych, a nie kiedy jest już za późno. Szansę zgłoszenia swoich uwag miał każdy uczestnik spotkania. Odbywało się to za pomocą specjalnej ankiety. Organizatorzy spotkania przekonują, że wszystkie głosy zostaną wnikliwie przeanalizowane.