Odkryłem eleganckiego maluszka
Marian Kryza z Sępólna w posiadanie tego cacka wszedł przypadkowo. – Rodzina poprosiła mnie o zrobienie porządku w jednym z garaży, gdzie od wielu lat były gromadzone różne przedmioty. Otworzyłem drzwi i natknąłem się na ogromną stertę śmieci. Zacząłem sprzątać. W pewnym momencie dostrzegłem coś czerwonego. W ten sposób odkryłem eleganckiego maluszka. Wziąłem go na hol i przywiozłem do domu. Z zawodu jestem mechanikiem samochodowym i natychmiast zabrałem się za renowację malucha – opowiada nowy właściciel zabytkowego pojazdu. Rozpoczął od wyczyszczenia wnętrza i wyprania tapicerek. – W odrestaurowaniu tego auta pomagał mi mój syn. Samochód rozebraliśmy na czynniki pierwsze. Początkowo problemem były hamulce. Samochód stał w garażu wiele lat i wszystkie części były zapieczone. Wszystko wymontowałem i zamontowałem nowe elementy. Później wziąłem się za uruchomienie silnika. Nie chciał zapalić na starej benzynie, ponieważ jak auto stoi tyle lat, to z czasem parafina się wytrąca i się osadza. Wyczyściłem gaźnik i odkręciłem zbiornik, po czym wylałem resztę starego paliwa. Kolejnym krokiem było zalanie zbiornika świeżą benzyną. Samochód odpalił bez najmniejszych problemów za pierwszym razem. W środę auto przeszło przegląd. Jest sprawne techniczne i można nim jeździć – dodaje właściciel samochodu. Zapytaliśmy Mariana Kryzę, co zamierza zrobić z maluchem. – Decyzja jeszcze nie została podjęta. Najprawdopodobniej zostanie u nas w domu. Marzy mi się wyprawa na zlot miłośników maluchów – mówi.
Renowacja wiekowych pojazdów to pasja pana Mariana. Już wkrótce w jego garażu będzie można oglądać kolejne cudo. Mechanik przymierza się do odrestaurowania rodzimego skutera Osa z 1964 roku. To kolejna rzadkość na rynku motoryzacyjnym. Pan Marian zapowiedział, że zaprosi nas do swojego warsztatu, kiedy tylko zabierze się do pracy. Trzymamy za słowo.