Odszedł na wieczną służbę
Andrzej Brandt urodził się 4 kwietnia 1956 roku w Sępólnie jako siódmy z grona dziesięciorga dzieci. Tutaj chodził do „Jedynki”, a po wybudowaniu nowej „tysiąclatki” przeniesiono go do szkoły numer 3. Później ukończył sępoleńskie Liceum Ogólnokształcące. Od najmłodszych lat działał w OSP, ale inaczej być nie mogło. Jego ojciec Aleksander to wieloletni prezes OSP w Sępólnie, wpisany do księgi zasłużonych powiatu sępoleńskiego. Jako prymus ukończył Wyższą Oficerską Szkołę Pożarnictwa w Warszawie. W 1978 roku wziął ślub z Genowefą Urbańską. Rok później małżonkowie przenieśli się do Poznania, gdzie Andrzej pracował w zjednoczeniu budownictwa. Praca za biurkiem bardzo go męczyła, dlatego skorzystał z propozycji pracy w Wągrowcu, gdzie przez 18 lat kierował tamtejszą komendą rejonową. Jako członek prezydium komisji krajowej NSZZ Solidarność brał udział w tworzeniu nowej formacji, jaką jest Państwowa Straż Pożarna. W 1998 roku został powołany na stanowisko komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi. W 2002 roku przeszedł w stan spoczynku. Jako emeryt ukończył studia magisterskie w zakresie ekonomiki i ratownictwa. Andrzej Brandt zmarł 20 kwietnia w jednym z warszawskich szpitali, gdzie oczekiwał na przeszczep wątroby. Jego ostatnią wolą było to, aby spocząć w rodzinnym Sępólnie.
O tym, kim był dla polskich strażaków, świadczy liczba gości i oficjalnych delegacji uczestniczących w uroczystościach pogrzebowych. Nad urną z jego prochami pochylił się komendant główny PSP gen. bryg. Wiesław Leśniakiewicz oraz wszyscy komendanci wojewódzcy. Tak wielu najwyższych rangą strażaków w Sępólnie nigdy jeszcze nie było i pewnie nie będzie.
– Andrzeju, dziękujemy ci za stworzenie Państwowej Straży Pożarnej w Polsce - powiedział generał Leśniakiewicz do zgromadzonych na cmentarzu komunalnym.
Andrzej Brandt otrzymał pośmiertnie najwyższe odznaczenie, jakie może nadać komendant główny PSP - Medal Honorowy im. Józefa Tulikowskiego. Komendant wręczył go żonie oraz synowi i córce.