Opieka społeczna pochłania miliony
W Ośrodku Pomocy Społecznej w Sępólnie w grudniu ubiegłego roku było zatrudnionych 53 pracowników, znacznie więcej niż w urzędzie miejskim. W związku z nałożeniem nowych zadań, które wprowadziła ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, utworzono sekcję wspierania rodziny. Tworzą ja kierownik sekcji i asystenci rodziny. W ośrodku pomocy społecznej najwięcej osób pracuje na stanowisku opiekuna. Ubiegłoroczne wydatki Ośrodka Pomocy Społecznej wyniosły 11,024 mln zł. Na zasiłki i pomoc w naturze jednostka wydała 455 tys. zł, na domy pomocy społecznej 329 tys. zł, na przeciwdziałanie alkoholizmowi 264 tys. zł, na dożywianie 592 tys. zł, na utrzymanie ośrodka 2,211 mln zł, na dodatki mieszkaniowe 529 tys. zł, na świadczenia rodzinne, fundusz alimentacyjny, składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowne, utrzymania świadczeń rodzinnych i funduszu alimentacyjnego 5,824 mln zł. To tylko niektóre składniki ubiegłorocznego budżetu placówki. W opinii dyrektora ośrodka dominującym problemem społecznym jest długotrwałe bezrobocie. Trudności w znalezieniu pracy, a co gorsza brak perspektyw zawodowych najczęściej dotykają mieszkańców gminy. Ten stan rzeczy ma odzwierciedlenie w statystykach, z których wynika, że bezrobocie dotyka 358 rodzin w gminie Sępólno. Istotnym zagadnieniem jest zła sytuacja osób starszych spychanych na margines społeczny. – Sytuacja osób starszych jest niepokojąca. Są to ludzie często zapomniani lub niewygodni dla członków rodziny, wykorzystywani przez obcych, którzy zdobywają ich zaufanie w celu uzyskania określonych korzyści. Często otrzymują od nich w darowiźnie mieszkania, domy, bez zabezpieczenia zapisu, że obdarowany jest zobowiązany do zapewnienia im opieki i pielęgnacji na wypadek choroby. W takich przypadkach, nie mając innego wyjścia, często sięga się do ostateczności, jaką jest zabezpieczenie potrzeb osób w warunkach instytucjonalnych, czyli domach pomocy społecznej – mówi Izabela Fröhlke-Zalewska, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Sępólnie.
W ubiegłym roku w okolicznych domach pomocy przebywało 16 osób z Sępólna i okolic. Wysoki koszt ich utrzymania spoczywa na barkach samorządu.
W ubiegłym roku ośrodek realizował projekt systemowy ,,Twoja wiedza drogą do sukcesu”. Był on skierowany do osób posiadających niskie kwalifikacje zawodowe, nieadekwatne do potrzeb dzisiejszego rynku pracy. Działaniami objętych zostało 60 osób, z których 53 skończyły rozmaite kursy: obsługi kasy fiskalnej i komputera, prawa jazdy, kroju i szycia, przyuczenie do zawodu brukarza i spawacza. W ciągu ostatnich 4 lat ośrodek pozyskał na realizację projektu systemowego 969 tys. zł. Niestety, ukończenie kursu rzadko kiedy przekłada się na zdobycie zadowalającej pracy. Jej brak jest główną przyczyna ubóstwa. Osoby długotrwale bezrobotne bez wystarczających środków do życia pukają do drzwi ośrodka pomocy społecznej. To prowadzi do rozrostu administracji i coraz większych wydatków na rozmaite świadczenia.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że co czwarty mieszkaniec powiatu sępoleńskiego w wieku produkcyjnym pozostaje bez pracy. Bezrobocie rodzi biedę, ubóstwo i patologie społeczne. Urzędy pracy nie spełniają roli, do której zostały powołane. Nie pośredniczą w zdobyciu pracy, ponieważ nie mają gdzie kierować bezrobotnych. Brak zakładów produkcyjnych i fabryk jest bardzo widoczny. Rolą samorządów lokalnych jest minimalizowanie skutków bezrobocia poprzez pozyskiwanie inwestorów i tworzenie nowych miejsc pracy. Niestety, z tym bywa różnie. W stolicy powiatu w XXI wieku nie powstał ani jeden zakład pracy, który dałby zatrudnienie kilkunastu osobom. Nie pojawiła się żadna poważna firma, która w Sępólnie płaci podatki. Powiat sępoleński jest zagłębiem osób bezrobotnych i ubogich i nic nie zwiastuje poprawy.