Opowieści z Antypodów
Szymon Orzłowski, obecnie właściciel Biura Podróży Holiday-Service w Poznaniu, w styczniu wrócił do kraju z wyprawy do Australii. Antypody przemierzał samochodem z grupką wiernych przyjaciół. – Przemierzyliśmy kontynent z północy na południe, pokonując ponad 6 tysięcy kilometrów. Australia to wspaniały i urozmaicony kraj. Wyspa oferuje podróżnikom bogactwo rozmaitych doświadczeń. Z jednej strony, tętniące życiem wielkie miasta, a z drugiej strony, niewyobrażalne piękno przyrody – mówił podczas poniedziałkowego spotkania Szymon Orzłowski. W jego opowieści nie mogło zabraknąć kilku elementów charakteryzujących jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi (Sydney, Melbourne, Ayers Rock – święta skała Aborygenów, Kangaroo Island i Wielka Rafa Koralowa). – Australia to bardzo młody kraj. Mieszkańcy ubolewają, że tak jak Europejczycy nie mogą wykazać się posiadaniem zabytków. Kwitnie tam turystyka. W centrach dużych miast transport publiczny jest darmowy. To ukłon w stronę turystów. Australijczycy każdą wolną chwilę spędzają na świeżym powietrzu. Uwielbiają grillować. Robią to od razu, gdy wrócą z pracy. Ich wielkim problemem są gady, jaszczurki i jadowite węże, które można spotkać wszędzie. Wartość domu szacuje się odległością od najbliższego szpitala. Surowica podana w ciągu godziny od ukąszenia węża może uratować życie. Jest to państwo bardzo przyjazne mieszkańcom pod względem infrastruktury – powiedział Szymon.
Nowy rok Szymon Orzłowski przywitał w Sydney, mieście słynącym z fajerwerków zapierających dech w piersiach i powalających na kolana. – W istocie tak było. Oni przygotowują się do tego wydarzenia ponad rok. To, co zobaczyłem, przerosło moje oczekiwania – relacjonował podróżnik.
Uczestnicy poniedziałkowego spotkania pytali gościa o koszty takiego wyjazdu. Niestety, nadal są to bardzo wysokie kwoty. Bardzo drogi jest przelot trwający kilkanaście godzin. Koszty pobytu są uzależnione od komfortu miejsc noclegowych. – Australijczycy zarabiają bardzo dobrze, a paliwo kosztuje tam tyle samo co w Polsce – powiedział na zakończenie Szymon Orzłowski, który już rozpoczął planowanie podróży do Japonii.
Po pokazie okraszonym przepięknymi zdjęciami Szymon wpisał się do kroniki. Bibliotekę opuszczał z monografią o Sępólnie wydaną z okazji 650-lecia nadania praw miejskich. Urozmaiceniem poniedziałkowego spotkania było połączenie internetowe z Iwoną Maluchnik z Sępólna, która od kilku tygodni przebywa w Australii. To jej druga podróż do tego kraju. – Jestem w Australii od połowy lutego, trzeci tydzień. Przywitała mnie tutaj temperatura 27 stopni. Zostanę jeszcze miesiąc, aż do Wielkanocy. Staram się optymalnie wykorzystać każdą chwilę słońca – powiedziała za pośrednictwem Skype’a. Miłośnicy Kawiarenki pod Globusem po spotkaniu mogli podziwiać fotografie Waldemara Lamparskiego dokumentujące jego podróż po Indiach, kraju świętych krów i biednych ludzi.