Orszak Trzech Króli
Tradycja, która przywędrowała z krajów Europy Zachodniej rozlewa się po całej Polsce. W piątek doliczono się ponad 500 tego typu wydarzeń. W Sępólnie orszak zorganizowano po raz trzeci i na pewno będzie to już obowiązkowy punkt obchodów święta Trzech Króli. Orszak wyruszył z miejskiego targowiska i z kolędami na ustach przemaszerował do kościoła, gdzie odprawiono mszę świętą. Prowadziły go anioły (nie te w radiowozie), czyli szczudlarze z Teatru Niepokornego w Chojnicach. Dalej „szła” gwiazda betlejemska niesiona przez Edwarda Antoszczaka. Za nią podążali Trzej Królowie, czyli Joachim Neumann, Marian Herder i Marcelin Galecone. Ten ostatni wzbudził sporą sensację, zwłaszcza wśród najmłodszych. Oczywiście, chodzi o kolor jego skóry, ale dzięki temu po raz pierwszy króla reprezentującego kontynent afrykański nie trzeba było charakteryzować. Był też ksiądz wikary, Marcin Kardzis. Dzieci szły przebrane za księżniczki, królów i rycerzy.
W organizację orszaku włączyło się także Centrum Kultury i Sztuki. O bezpieczeństwo na trasie przemarszu zadbali sępoleńscy policjanci oraz strażacy z OSP. Nagłośnienie zapewnił niezawodny Adam Grabowski.