W niedzielę główną ulicą Wielowicza przeszedł barwny orszak Trzech Króli składający się z mieszkańców kilku okolicznych wsi. Ramię w ramię z monarchami maszerowały diabły, anioły, liczni dworzanie i członkowie chóru parafialnego.
SĘPÓLNO. Na większości głów pojawiły się królewskie korony
Wielowicz
W niedzielę główną ulicą Wielowicza przeszedł barwny orszak Trzech Króli składający się z mieszkańców kilku okolicznych wsi. Ramię w ramię z monarchami maszerowały diabły, anioły, liczni dworzanie i członkowie chóru parafialnego.Trzej Królowie przybywający do Wielowicza z różnych kierunków oraz uczestnicy przemarszu spotkali się w miniskansenie przy Żurawiu. Następnie przemaszerowali do kościoła parafialnego na krótkie przedstawienie i wspólne śpiewanie kolęd z udziałem chóru Cantabile z Sośna. W organizację imprezy bardzo licznie włączyli się okoliczni mieszkańcy. Społeczność Wielowicza po raz kolejny udowodniła, że jak mało kto potrafi się integrować i pielęgnować tradycję. Wszystko jest połączone z zabawą i wspólnym spędzaniem wolnego czasu.
Sępólno
Tradycja, która przywę- drowała do nas z krajów Europy Zachodniej, przyjęła się także w Sępólnie. Przed południową mszą dla dzieci z targowiska miejskiego wyruszył orszak Trzech Króli. Mędrców z dalekiej Azji prowadziła oczywiście gwiazda. – W ten sposób pokazujemy, że Chrystus, który narodził się w Betlejem, zrobił to dla każdego z nas. Każdemu z nas przynosi swoją łaskę, swoją moc, swoje błogosławieństwo. Ze śpiewem na ustach udajemy się do kościoła, gdzie będziemy uczestniczyć w pełni spotkania z Chrystusem. Aby królowie mogli zobaczyć Chrystusa, najpierw musieli podnieść głowy w górę i zobaczyć gwiazdę. Im się chciało popatrzeć w górę, a potem zostawić wszystko i pójść za tą gwiazdą. My także musimy spojrzeć w górę i wtedy zobaczymy Jezusa. Musimy podjąć ten wysiłek, aby za tą gwiazdą iść przez życie – mówił proboszcz sępoleńskiej parafii, ks. prałat Henryk Lesner przed wyruszeniem na trasę w kierunku kościoła, gdzie królowie pokłonili się Jezusowi w żłobku i złożyli mu swoje dary. W rolę Trzech Króli już tradycyjnie wcielili się: Joachim Neumann, Marian Herder i Stanisław Kleinbauer. Również dzieci idące w orszaku ubrały na głowy papierowe korony. Kolorytu tej niecodziennej uroczystości przysporzyły też alpaki, które przybyły do Sępólna z Suchorączka.
SĘPÓLNO. Orszak Trzech Króli to również manifestacja wiary