Pilkarska liga powiatowa

Orzeł przestał być drapieżny

Robert Środecki, Jacek Grabowski, Robert Lida, 01 czerwiec 2015, 01:16
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Kolejna seria spotkań ligi powiatowej nie wniosła nic szczególnego. Na szczycie tabeli bez zmian - czołowe drużyny zdobyły komplet punktów. Fanów Orła Dąbrowa martwi porażka z Lubczą na własnym boisku. Smutek tym większy, ponieważ Orzeł systematycznie obniża lot, stając się ptaszyskiem pozbawionym właściwej sobie drapieżności.
Orzeł przestał być drapieżny

Obrol nie był w stanie wykorzystać walorów własnego boiska i uległ montowanej na siłę drużynie z Piaseczna. Fot. Robert Lida

LZS Płocicz – LZS Lutówko 3:1 (1:1)
Kolejny dobry mecz rozegrała drużyna z Lutówka, która sprawiła gospodarzom wiele kłopotów. Mecz rozpoczął się zgodnie z planem. Gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Dawid Kapałczyński. Wyrównał pięknym strzałem Łukasz Oelberg. Po przerwie gospodarze przejęli inicjatywę. Gole strzelali: Jacek Tryk z wolnego i Dawid Jędrzejewski. 

HZ Zamarte – Fuks II Wielowicz 9:0 (3:0)

Mecz bez historii. Goście przyjechali do Zamartego w dziewięciu. Sił starczyło im na 30 minut. Później dominowali gospodarze. Gole w tym spotkaniu strzelali: Arkadiusz Szulc – 2, Andrzej Grzegórski, Marcin Żychski – 3, Daniel Herman – 2, Grzegorz Landowski.
 
 
Orzeł Dąbrowa – Time Lubcza 0:2 (0:0)
Przez większą część meczu wydawało się, że pojedynek skończy się bezbramkowym remisem. W końcówce rażący błąd popełnił bramkarz gospodarzy, pomyłkę wykorzystał Krystian Pyszka, najlepszy strzelec rozgrywek. Drugiego gola dla gości w końcówce strzelił Andrzej Twardowski. Gospodarze grający bez Kamila Rudzińskiego nie zdołali skutecznie odpowiedzieć. 

Victoria Orzełek – Sosenka Sośno 6:0 (1:0)

Rozegrany w sobotę mecz nie był porywającym widowiskiem. W pierwszej połowie z boiska wiało nudą. Goście prowadzili równorzędną walkę do 21. minuty, kiedy po raz pierwszy do ich bramki trafił „Mysza”. Po przerwie grał już tylko jeden zespół, ale ze skutecznością nie było najlepiej. Bramki dla gospodarzy strzelali: Krzysztof Myszkowski 3, Marcin Szreder 2 i Dawid Steinborn.

Obrol Obkas – LZS Piaseczno 3:8 (2:5)

Miłe złego początki. Kiedy Rafał Landowski strzelił pierwszą bramkę dla Obrolu wydawało się, że goście nie będą mieli łatwej przeprawy w Obkasie. Odpowiedź Bartka Burkiewicza była natychmiastowa no i posypały się bramki dla Piaseczna. Mimo wszystko szacunek dla gospodarzy. Żaden zespół w tej rundzie nie strzelił galaktycznym z Piaseczna trzech bramek. Dla gospodarzy bramki strzelili: Rafał Landowski, Tomasz Maculewicz i Dawid Wierzchucki. Dla Piaseczna : Bartosz Burkiewicz 3, Sławomir Kurzyński 2, Łukasz Burkiewicz, Kamil Jeliński i Radosław Zwiefka.
 
WKS Wałdowo –  Fireman Pęperzyn/Zabartowo 3:3 (1:2)
Pierwszą bramkę na wagę trzech punktów już w 12 min. zdobył Patryk Wyrzykowski. Wałdowo poczuło wiatr w żagle i mknęło po zwycięstwo. Radość nie trwała zbyt długo gdy w krótkim odstępie czasu dwie bramki dla przyjezdnych zdobyli Mateusz Przybylski i Rafał Łabuszewski. Po przerwie gra się zaostrzyła. Mimo optymalnej przewagi miejscowych, remis był najlepszym rozwiązaniem. W drugiej odsłonie bramki zdobyli Mateusz Przybylski i Tomasz Szcześniewski. Ostatnią bramkę goście podarowali miejscowym.